Angela Merkel i Francois Hollande postanowili interweniować w sprawie Ukrainy z obawy, że USA zaczną dostarczać Ukrainie broń – napisała w komentarzu do wczorajszego spotkania na Kremlu z Władimirem Putinem przywódców Francji i Niemiec rosyjska gazeta „Wzgliad”, cytując szefa komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksieja Puszkowa.
„Jedynie takie rozmowy, które w sobotę odbyły się na Kremlu z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina, kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande’a, stwarzają szansę na uregulowanie konfliktu w Donbasie” – to ten sam Puszkow cytowany przez RIA Novosti.
„Prezydent Francji François Hollande uważa, że wczorajsze rozmowy w Moskwie, w których uczestniczył prezydent Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel, są jedną z ostatnich szans na uniknięcie wojny na Ukrainie” – pisze z kolei „Głos Rosji” i cytuje francuskiego prezydenta:
„Uważam, że jest to jedna z ostatnich szans. Jeśli nam się nie uda osiągnąć trwałego porozumienia pokojowego, to dobrze znamy scenariusz: ma on tylko jedną nazwę – wojna” – powiedział Hollande.
Monachium z niemieckim biznesem w tle
W stolicy Bawarii w piątek rozpoczęła się 51. Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (MSC). W obradach uczestniczy 20 szefów państw i rządów oraz ministrowie spraw zagranicznych i obrony z 70 krajów.
„Ubiegły rok był rokiem katastrofalnym z punktu widzenia polityki bezpieczeństwa” – powiedział przewodniczący MSC, niemiecki dyplomata Wolfgang Ischinger. Zapowiedział, że punktem centralnym tegorocznego spotkania będzie sytuacja na Ukrainie. Podczas ubiegłorocznego spotkania trwały protesty na Majdanie, ale nikt nie spodziewał się, że konflikt przekształci się w najpoważniejszy kryzys od rozpadu Związku Radzieckiego – stwierdził Ischinger.
W sobotę w obradach w Monachium wezmą udział kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande, którzy dwa dni wcześniej wystąpili nieoczekiwanie z inicjatywą nowego planu pokojowego dla Ukrainy, a następnego dnia złożyli wizytę w Moskwie.
Tymczasem szef rosyjskiego MSZ, który stoi na czele rosyjskiej delegacji na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, nie zasypiał gruszek w popiele. „W międzyczasie” spotkał się (bez udziału mediów) w Monachium z niemieckimi i rosyjskimi biznesmenami na roboczym śniadaniu.
W śniadaniu uczestniczyli m.in. prezes Sbierbanku German Gref, prezes firmy Renowa Wiktor Wekselberg, przewodniczący rady nadzorczej oraz właściciel większości akcji koncernu aluminiowego RUSAL Oleg Deripaska i główny akcjonariusz spółki Siewierstal Aleksiej Mordaszow.
„Większość Niemców nie zgadza się na wzmacnianie presji na Rosję i nie chce, aby władze kraju zwiększały presję na Rosję z powodu kryzysu na Ukrainie” – doniosła równolegle cytowana przez „Głos Rosji” Deutsche Welle, powołując się na rezultaty sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji dpa przez Instytut Badania Opinii Publicznej YouGov.
Donbas wróci do Ukrainy? „To niewyobrażalne”
„Poszukiwanie kompromisu jest najambitniejszym rozwiązaniem, jakie obecnie ma do zaoferowani polityka światowa. Obok próby jak najszybszego zawarcia zawieszenia broni, sprawa będzie się jednak ciągnąć. Jakby dokładnie nie wyglądał ten kompromis, będzie on boleśniejszy dla Poroszenki niż dla Putina. Prezydent Ukrainy stoi pod wielką presją. Kijów potrzebuje spokoju na wschodzie kraju. Ale ewentualność, że w obecnych warunkach Donbas mógłby stać się znów normalną częścią Ukrainy, jest raczej niewyobrażalna” – pisze o nieoczekiwanej inicjatywie kanclerz Merkel i prezydenta Hollande’a ws. Ukrainy niemiecki „Stuttgarter Zeitung”
Z obawy przed Ameryką i Ukrainą w NATO
„Merkel i Hollande chcą zyskać na czasie, żeby wybuchowa sytuacja na wschodniej Ukrainie nie zaostrzyła się jeszcze przez dostawy broni dla ukraińskiej armii. Natomiast na trwały plan pokojowy dla Ukrainy trzeba będzie jeszcze poczekać i Bóg wie, jak miałby on wyglądać” – uważa niemiecki „Westfaelische Nachrichten”
„Nuernberger Nachrichten” konkluduje: „Jest jedno zdanie, które miałoby największy potencjał, by natychmiast załagodzić kryzys ukraiński: NATO w najbliższym czasie nie zamierza poszerzyć swojego obszaru o Ukrainę. (…) Jeżeli Merkel i Hollande nie mieli w czasie spotkania z Putinem w zanadrzu takiej obietnicy, jest mało prawdopodobne, by wkrótce ustały walki”.
„Na Zachodzie nikt nie chce umierać za Ukrainę. Ale nikt nie chce także walkowerem oddać jej Rosji, bo to mogłoby ją tylko zaanimować do dalszej agresji. Następstwem tego jest polityka, która zaczyna się już chwiać, kiedy pada pytanie, czy nie można by wysłać Ukraińcom przeciwpancernych pocisków Milan” – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Znów „prawidłowo określą priorytety”?
Dzień przed spotkaniem Angeli Merkel i Francois Hollande’a z Władimirem Putinem w Moskwie i rozpoczęciem Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, na Półwyspie Krymskim odsłonięto w Liwadii koło Jałty pomnik Józefa Stalina, Franklina D. Roosevelta i Winstona Churchilla -uczestników jałtańskiej konferencji Wielkiej Trójki w lutym 1945 roku.
„Nie bacząc na polityczne rozbieżności i różne poglądy na bieżące wydarzenia, przywódcy ZSRR, Ameryki i W. Brytanii zdołali prawidłowo określić priorytety, wznieść się ponad swoje ambicje i znaleźć konstruktywne podejście do trudnych problemów w interesie jak najszybszego zakończenia II wojny światowej i stworzenia globalnego systemu bezpieczeństwa – powiedział z tej okazji Władimir Putin.
Rozpoczęta 4 lutego 1945 roku w Jałcie konferencja Wielkiej Trójki do dziś pozostaje symbolem zdrady zachodnich sojuszników wobec Polski i ich zgody na podporządkowanie Europy Wschodniej totalitarnemu imperium radzieckiemu.
Teraz też zapewne światowi przywódcy „prawidłowo określą priorytety” w sprawie Ukrainy, „wznosząc się ponad swoje ambicje” i znajdą „konstruktywne podejście w interesie jak najszybszego zakończenia wojny”.
Czytaj również: W Jałcie stanie pomnik „Wielkiej Zdrady”
Kresy24.pl
8 komentarzy
ROZ
7 lutego 2015 o 15:45Taka jest smutna prawda- bo ta trójka to najgorsze światowe mendy !!!
taktak
7 lutego 2015 o 18:14aha, czyli juz po ukrainie.
no comment
7 lutego 2015 o 20:25Pojechali załatwiać pokój? Nie czarujmy się. Pojechali załatwiać swoje interesy w Rosji kosztem Ukrainy. Jedynie dalsze głębsze sankcje. Sprowadzenie Rosji do epoki kamienia łupanego przez odcięcie od światowego systemu bankowego. Wykluczenie z ONZ za wspieranie terroryzmu i agresję wojskową na sąsiednie państwa. Wprowadzenie międzynarodowych wojsk rozjemczych ONZ na tereny okupowane przez separatystów z wykluczeniem oddziałów Rosji, Białorusi i Kazachstanu. Rozbrojenie separatystów ukraińskich i aresztowanie terrorystów rosyjskich. Osądzenie terrorystów rosyjskich za ludobójstwo. Następnie przeprowadzenie ponownego referendum w celu ustalenia statusu spornego terenu.
miron
8 lutego 2015 o 19:32skoro dzielą tzw. Ukrainę, to nasza premierzyca powinna zażądać dla Polski Lwowa i całego byłego woj. lwowskiego – w końcu ma dobre układy z Putinem za te opowieści o kopaniu na metr w głąb
Ania
8 lutego 2015 o 21:43Jeśli oddają Ukrainę to jest pewne, że za parę lat Putin sięgnie po Polskę i sytuacje będzie podobna. Oddadzą wiernego sojusznika na pożarcie w imię swojego spokoju i dobrych interesów. Dopóki Putin nie sięgnie po niemieckie ziemie jest pewne, że wszystko będzie oddawane walkowerem.
asia
8 lutego 2015 o 22:16https://www.youtube.com/watch?v=N6hxsfGdqAw
andrzej
10 lutego 2015 o 00:00Pomnik to może stanie, ale zdrajców. Tylko jest kwestia czasu jak Putin weźmie za łeb Niemcy. Trochę czasu kupiła sobie Merkel sprzedając Ukrainę.
ROZ
11 lutego 2015 o 19:32Ten POmnik Powinien być ze stolca !!!