Amerykańskie siły powietrzne nauczyły się wykrywać „niewidzialne” rosyjskie łodzie podwodne i obecnie ustalenie ich pozycji nie stanowi problemu. Poinformował o tym portal „Kurier przemysłu obronnego”. Podano w nim, że ostatnimi czasy siły zbrojne USA opracowały nowe sposoby śledzenia okrętów podwodnych. Marynarka rosyjska przekonała się o tym, gdy oficerowie odpowiednich służb w bazie morskiej w Siewieromorsku porównali trasy przelotów samolotów amerykańskich morskich samolotów rozpoznawczych i patrolowych Lockheed P-3 Orion, z trasami ćwiczebnych kursów rosyjskich okrętów podwodnych. W dziesięciu na dziesięć przypadków zwrotów wykonanych przez okręty, samoloty zareagowały tak samo.
Wygląda na to – pisze autor publikacji – że samoloty nawet nie szukały okrętów tylko leciały w konkretne miejsce, gdzie on się znajdował.
Autor dodaje także, że rosyjscy wojskowi w pełni zdają sobie sprawę z zagrożenia jakie stwarza ta sytuacja. Na dodatek uwiadomiło to im jak bardzo odstaje rosyjska technika rozpoznania lotniczego od tego, czym dysponują Amerykanie. Na dodatek także poziom szumu, czyli śladu dźwiękowego jaki zostawia za sobą okręt podwodny, jest w przypadku najnowszych okrętów rosyjskich typu „Siewierodwińsk” i „Kazań” większy niż u amerykańskich.
Adam Bukowski
1 komentarz
ktos
31 października 2018 o 07:56Biorac pod uwage roznice w poziomie elektroniki obu panstwa nie wydaje sie to takie zaskakujace. Wstarczy porownac telefony, samochody i pare innych produktow z obu krajow.