Rosja masowo konfiskuje mieszkania byłym mieszkańcom okupowanych terytoriów i przekazuje je Rosjanom, podczas gdy powiązane z Kremlem firmy budowlane czerpią zyski z odbudowy domów zniszczonych w czasie rosyjskiej inwazji. Poinformował o tym dziennik „The Wall Street Journal”.
„Na okupowanych terytoriach wspierane przez Rosję władze ogłosiły tysiące mieszkań „porzuconymi”, pozostawiając Ukraińców, którzy uciekli, przed trudnościami w powrocie, udowodnieniu swoich praw własnościowych lub otrzymaniu odszkodowania. Jednocześnie osoby, które przybyły z Rosji, korzystają z szeregu udogodnień, takich jak 2% oprocentowanie kredytu hipotecznego na nowe domy” – czytamy w artykule.
Amerykańscy dziennikarze zauważyli, że zastępowanie Rosjanami obywateli Ukrainy, którzy kiedyś mieszkali na okupowanych terytoriach, jest strategią, którą Rosja stosowała już wielokrotnie. W tym kontekście okupowany Mariupol jest najlepszym przykładem. Deportacje i zniszczenia w mieście stworzyły rynek nieruchomości. Kiedy robotnicy odgruzowywali Mariupol, pośrednicy nieruchomości tanio skupowali nieruchomości od uciekających mieszkańców.
Jedna z nowo przybyłych, Rosjanka z Syberii, powiedziała, że kupiła w mieście mieszkanie, które wymagało jedynie drobnych remontów i zamierzała tam spędzić emeryturę, spełniając marzenie męża o życiu nad morzem. Na razie, jak powiedziała, wynajmie je Moskwiance, która obecnie mieszka i pracuje w Mariupolu.
Ołeksandr Nosoczenko, były mieszkaniec Mariupola, powiedział, że jego nadmorską daczę na obrzeżach miasta zajął rosyjski żołnierz. Nosoczenko, będąc w wieku poborowym, nie zaryzykował powrotu do Mariupola po odszkodowanie. Również jego żona, która przeżyła bombardowanie miasta przez Rosjan w 2022 roku, kategorycznie odmówiła powrotu.
„Dom z zegarem”, budynek, który stanowił dziedzictwo architektoniczne Mariupola, obecnie symbolizuje rosyjską transformację miasta. W ogólnym planie odbudowy Mariupola planowano, że „Dom z zegarem” zostanie odrestaurowany. Jednak w 2022 roku Rosjanie go zburzyli, aby zrobić miejsce dla budynku o zupełnie innym układzie. Byli mieszkańcy spodziewali się, że jednak otrzymają mieszkania w nowym budynku. Dekret z 2022 roku przyznał im prawo do przesiedlenia na teren dawnego budynku. Jednak po rozpoczęciu budowy poinformowano ich, że prawo uległo zmianie: mieszkańcy nie mają już prawa do przesiedlenia na teren dawnych domów, ale mają prawo do przesiedlenia w dowolnym miejscu w mieście.
Jak powiedziała WSJ mieszkanka Mariupola, Jełena Pudak, jej matka próbowała wrócić do miasta, aby otrzymać odszkodowanie za mieszkanie w „Domu z zegarem”. Jednak bez wyjaśnienia nie wpuszczono jej nawet na moskiewskie lotnisko Szeremietiewo, skąd mogłaby udać się na okupowane terytoria Ukrainy. Kobieta podejrzewa, że rosyjskie władze próbują uniemożliwić wjazd na te tereny osobom z roszczeniami majątkowymi.
Przypomnijmy, Rosjanie zdobyli Mariupol ponad trzy lata temu – po brutalnym oblężeniu i masowych bombardowaniach, w których zginęły tysiące osób. Większość budynków mieszkalnych została uszkodzona lub zniszczona. Ostatnio reżimowe media w Rosji próbują przedstawić obraz odrodzonego miasta, w którym odbudowana została zniszczona zabudowa i życie wróciło do normy. Jednak to wszystko mistyfikacja, a sytuacja w Mariupolu daleka jest od ideału. Naprawiane są jedynie fasady budynków przy głównych ulicach. Wielu mieszkańców wciąż mieszka w zrujnowanych lokalach.
Opr. TB, wsj.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!