Białoruski dyktator złoży oficjalną wizytę na Ukrainie. Jak podaje służba prasowa Łukaszenki, u braci Ukraińców prezydent będzie przybywał dwa dni, 20 – 21 lipca.
Program wizyty obejmuje rozmowy z prezydentem Ukrainy Petro Poroszenko, które odbędą się w formacie jeden-na-jeden i w rozszerzonym. Petro Poroszenko i Alaksandr Łukaszenka zamierzają omówić kwestie uregulowania konfliktu na wschodzie Ukrainy i sytuację w regionie.
Oficjalnie podano: że „szefowie państw będą dyskutować o rozwoju współpracy politycznej, handlowo-gospodarczej i humanitarnej między Białorusią i Ukrainą. Skupią się na aktualnym stanie i perspektywach współpracy w gospodarce, w tym na takich dziedzinach jak handel, inwestycje, współpraca przemysłowa, petrochemia, energetyka, rolnictwo, transport i logistyka, rozwój dialogu międzyregionalnego. Planowane jest również omówienie zharmonizowania podejścia do dalszego rozwoju współpracy transgranicznej.
Podczas wizyty Łukaszenki w Kijowie rozpocznie się tam też białorusko-ukraińskie forum gospodarcze.
Kresy24.pl/AB
5 komentarzy
Ula
19 lipca 2017 o 13:21Znowu ktos na sile chce zrobic z narodu przynajmniej nielubiacego nas Polakow „braci”
Po co? Nazywanie ich tak nie zmieni faktu, ze to braterstwo tylko do braci Kaina i Abla mozna porownac.
SyøTroll
19 lipca 2017 o 13:42Ciekawe w jakim języku będą rozmawiać, po ukraińsku czy białorusku ? 😀
ltp
19 lipca 2017 o 19:11Dla Poroszenki nie jest problemem także angielski. Nie wiem , jak kołchoźnik sobie z nim radzi
Japa
19 lipca 2017 o 18:03Czyli Kreml wypełnia uzgodnienia z Trupem i prowadzi sondaż za pośrednictwem trzeciej strony. Ukraina pozostanie w swych granicach ale w odmiennym ustroju państwowym. Porozumienia mińskie są odpinane. Jak już mówiłem problem pozostanie ale dla Polski. Będziemy graniczyć z prowincją o banderowskim charakterze. P. Angela swego dopięła. Jak dotąd nikt nie zadeklarował „ostatecznego rozwiązania” kwestii banderowskiej. Co z tego wynika? Choćby to?, że dla niektórych wczasy w Truskawcu staną się nierealne.
Генадзь
19 lipca 2017 o 18:33Łukaszenka nie uznaje białoruskiego, a heta jość wielki pryhożaja mowa.