Rumuńscy socjaldemokraci PSD najprawdopodobniej zwyciężą w wyborach parlamentarnych, które odbyły się 6 grudnia. Po zliczeniu 99 procent głosów ich wynik wynosi 29,8% głosów w Izbie Deputowanych i 30,2% w Senacie.
Proeuropejska Narodowa Partia Liberalna (PNL) zdobyła 25,1 proc. w Izbie Deputowanych i 25,5 proc. w Senacie. Liczba ta nie obejmuje jednak około 265 000 głosów oddanych w rumuńskiej diasporze. Rumuni mieszkający w Europie Zachodniej tradycyjnie głosowali przeciwko postkomunistycznej PSD, którą postrzegają jako skorumpowaną i w wielu przypadkach samą przyczynę ich opuszczenia kraju.
Nawet jeśli PSD zwycięży w wyborach, w nowym parlamencie najprawdopodobniej zabraknie jej koalicjantów konicznych do stworzenia rządu. Prezydent Klaus Iohannis (na zdjęciu), były lider PNL, zapowiedział, że nie pozwoli socjaldemokratom na powrót do władzy podczas swojej obecnej kadencji, która kończy się w 2024 roku.
Przed wyborami Rumunia miała rząd mniejszościowy lidera PNL Ludovica Orbana.
Sojusz kilku mniejszych partii USR-PLUS był trzeci z wynikiem 14,5% w Izbie Deputowanych i 15% w Senacie. Zależnie od rozkładu mandatów mógłby więc teoretycznie stworzyć rząd wspólnie z PLN.
Po raz pierwszy do parlamentu wejdzie radykalnie prawicowy Sojusz na rzecz Unii Rumuńskiej, partia założona w zeszłym roku przez pro-besarabskiego działacza i propagatora idei jednego państwa rumuńskiego (w którego skład weszłaby Mołdawia). Zdobył on aż 8,7 proc. w izbie niższej i 8,8 proc. w wyższej.
rferl. org Oprac Mk
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!