Wielka Brytania opowiada się za wzmocnieniem sankcji wobec Rosji, do wykluczenia jej z grupy G8 włącznie.
„Rozmawiałem z prezydentem Poroszenką, który dziękował Wielkiej Brytanii za wsparcie (…) opowiadamy się za dalszym naciskiem na Rosję” – powiedział brytyjski premier David Cameron.
Dalsze działania wobec Rosji mają być omawiane na najbliższym spotkaniu G8.
W podobny sposób David Cameron groził palcem Władimirowi Putinowi już w marcu 2014 roku. Wielka Brytania ostrzegła wówczas prezydenta Rosji, że jego kraj może czekać stałe wykluczenie z grupy G8, jeśli Kreml podejmie dalsze kroki przeciwko Ukrainie. Ostrzeżenie brytyjski premier wygłosił wtedy w Izbie Gmin.
„Sądzę, że powinniśmy przedyskutować, czy nie wykluczyć Rosji na stałe z grupy G8, jeśli zostaną podjęte (przez Moskwę) inne kroki – powiedział Cameron w marcu 2014. Za ważne uznał zgrane działanie w tej sprawie sojuszników i partnerów.
Wykluczenie Rosji z grupy najbardziej uprzemysłowionych państw, której pełnoprawnym członkiem jest od roku 2002, było rozpatrywane jako jedna z możliwych sankcji wobec Moskwy po przyłączeniu Krymu do Federacji Rosyjskiej.
„Jeśli społeczność międzynarodowa nie zareaguje klarownie na zajęcie Krymu przez Rosję, w dalszej perspektywie przyjdzie za to zapłacić bardzo wysoką cenę” – mówił Cameron.
Teraz też mówi i ostrzega, że jeśli separatyści w Donbasie, naruszając porozumienia z Mińska, podejmą próbę zawojowywania kolejnych terytoriów Donbasu, Rosję czeka zaostrzenie sankcji.
Cameron grozi, tymczasem OBWE…
„Porozumienie o zawieszeniu ognia w Donbasie jest generalnie przestrzegane, ale wciąż dochodzi do naruszeń” – tak Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oceniła sytuację na wschodniej Ukrainie.
We wtorek w Paryżu odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec, którzy mają omówić sytuację w Donbasie.
„Generalnie rozejm osiągnął cel w postaci bardzo istotnego obniżenia poziomu wymiany ognia wzdłuż linii frontu. Wciąż jednak pozostaje praca do wykonania. W niektórych rejonach dochodzi do naruszeń, które rejestrujemy” – powiedział w poniedziałek Lamberto Zannier, sekretarz generalny OBWE.
Dodał, że obserwatorzy organizacji informowali jednak o „licznych naruszeniach rozejmu na południu” oraz o „lincydentach w rejonie Debalcewe i lotniska w Doniecku”.
Zannier poinformował, że OBWE zamierza „w ciągu najbliższych tygodni” zwiększyć liczbęobserwatorów na wschodniej Ukrainie do 350. Chce też mieć swoich obserwatorów w innych rejonach Ukrainy – mają oni dysponować nowocześniejszym sprzętem, w tym bezzałogowymi dronami, systemami radarowymi, kamerami i zdjęciami satelitarnymi.
Kresy24.pl/unn.com.ua, archiwum Kresy24.pl,tvp.info
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!