Mieszkańcy komunistycznej Korei Północnej „wybierali” w niedzielę 687 członków parlamentu (Najwyższe Zgromadzenie Ludowe KRLD). Izba ma charakter fasadowy i w praktyce jest pozbawiona władzy, która tak jak na Białorusi należy do przywódcy kraju, jego rodziny i najbliższych współpracowników.
W Korei Północnej to drugie wybory najwyższego organu przedstawicielskiego władzy za rządów Kim Dzong Una.
Za Radiem Svaboda pokazujemy różnice i podobieństwa między wyborami w Korei Północnej i na Białorusi.
1. Parlament w Korei Północnej, tak jak na Białorusi jest fasadą, pełni funkcję „dekoracyjną”. Formalnie, zgodnie z prawem, może przedstawiać ustawy a nawet propozycje zmian w konstytucji, ale w rzeczywistości wszystkie najważniejsze decyzje podejmowane są przez centralny aparat partyjnego, a na Białorusi – przez Administrację Prezydenta.
2. W Korei Północnej, głosowanie jest obowiązkowe. Władze odnoszą się do wyborów jak do spisu powszechnego, i sprawdzają przy okazji, ilu obywateli zbiegło z kraju. Na Białorusi głosowanie nie jest obowiązkowe, ale na studentów i pracowników sektora publicznego wywierana jest tak silna presja, że można mówić o przymusowym głosowaniu.
3. W Korei Północnej na zewnątrz lokali wyborczych zawsze stoją kolejki. Prawdopodobnie frekwencja nie była mniejsza niż w 2014 roku, kiedy „głosowało” 99,7% obywateli Korei Północnej. Frekwencja w wyborach na Białorusi w 2015 roku wyniosła 86.75%, pomimo tego, iż kolejek przed lokalami prawie nigdzie nie zaobserwowano.
4. Na karcie do głosowania w Korei Północnej można niczego nie zaznaczać. Wybory są bezalternatywne, bo w biuletynie widnieje nazwisko tylko jednego kandydata wyznaczonego odgórnie. Tak więc, aby głosowanie było ważne wystarczy wziąć kartę do głosowania i wrzucić ją do urny. Na Białorusi teoretycznie trzeba zaznaczyć nazwisko kandydata, choć wybory w większości okręgów również są bezalternatywne, no i wybrany zostanie ten, kogo wskaże władza.
5. Kandydatów w Korei wyznacza Partia. Partia Kim Dzong Una, na przykład, obecnie posiada w Najwyższym Zgromadzeniu Ludowym 607 miejsc (na 687 kandydatów). Pozostałe formalnie należą do innych stronnictw, które jednak są w koalicji z rządzącą Partią Pracy. W wyniku ostatnich wyborów na Białorusi, do Izby Reprezentantów trafiły (zostały wyznaczone) dwie kandydatki opozycji – Elena Anisim i Hanna Konopatskaja. Pani Anisim tak bardzo przypadło do gustu rządzenie, że już Białoruś nazywa krajem demokratycznym i zapowiada start w wyborach prezydenckich.
6. Po głosowaniu, Koreańczycy z Północy idą świętować. Podobnie wygląda to na Białorusi, organizowane są „gulianija”, świąteczne kiermasze, koncerty, na specjalnych stoiskach leje się tani alkohol, sprzedają tanie produkty spożywcze, itp. Dla ludzi, którzy stoją w kolejce do „urny” występują lokalne grupy folklorystyczne, zespoły muzyczne.
7. Kim Dzong Un, tak samo jak Aleksander Łukaszenka nie wątpi w poparcie ludu. W ostatnich wyborach w lokalu Kim Dzong Una głosowało 100% wyborców i 100% głosów oddano na Kim Dzong Una. Łukaszenka, według oficjalnych danych, w wyborach prezydenckich zgarnął zaledwie 83,49%.
Kres24.pl/svaboda.org/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!