Na Białorusi zakończył się proces rejestracji kandydatów startujących w wyborach lokalnych, które odbędą się na Białosrusi 23 marca br. O ponad 18 tyś. mandatów będzie się ubiegało 22 tyś. kandydatów, a to oznacza, że na jedno miejsce w radzie przypada średnio 1,2 kandydata.
W prawie 90 proc. okręgów wybory będą bezalternatywne, w zaledwie 10 proc. okręgów o jedno miejsce ubiegać się będzie więcej niż jeden kandydat. Jak powiedział radiu Svaboda przewodniczący Białoruskiego Komitetu Helsińskiego (BKH) Aleh Hułak, w całym kraju nie ma ani jednego powiatu, w którym nie znalazłby się choć jeden kandydat, a to rodzi podejrzenie, że nominacje odbywały się w sposób kontrolowany. Hułak twierdzi, że małe jest prawdopodobieństwo, aby kandydaci w sposób naturalny, bez odgórnej kontroli rozdzielili swoje kandydatury między okręgami wyborczymi na terenie całej Białorusi.
Podejrzenie szefa BKH budzi również odsetek nie zatwierdzonych przez Centralną KomisjęWyborczą list z podpisami. „Widzimy bardzo dziwne i interesujące liczby. Ilość odrzuconych rejestracji kandydatów na deputowanych do rady miejskiej w Mińsku wyniosła 25,6proc. Tymczasem odmowy rejestracji kandydatów do rad powiatowych wynoszą zaledwie 1,9proc., a do rad wiejskich 0,2proc.
Hułak przytacza przykłady odmów rejestracji kandydatów rekomendowanych przez poszczególne partie. O ile łączny odsetek zatwierdzonych przez CKW podpisów wynosi 98 proc., dla ludzi z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji wyniósł on 32 proc., dla przedstawicieli Ruchu „O Wolność” Aleksandra Milinkiewicza – 43 proc. Należy podkreślić, że obie te partie mają ogromne doświadczenie, od dawna biorą udział w kampaniach wyborczych, wiedzą jak wypełniać dokumentację. „Dlaczego tak się dzieje, można się tylko domyślać” – konstatuje Hułak.
„Konkretynych przykładów łamania procedury rejestracji kandydatów nie ma, i nie dlatego, że naruszeń nie było ale dlatego, że ani jednemu obserwatorowi z kampanii obywatelskiej „Obrońcy praw człowieka o wolne wybory” nie umożliwiono wglądu w dokumenty potencjalnych kandydatów” – powiedział wiceszef Centrum Praw Człowieka „Wiasna” Walancin Stefanowicz,.
„W stu procentach przypadków naszym obserwatorom odmówiono obecności podczas weryfikacji podpisów, a jest to procedura dokładnie opisana w kodeksie wyborczym. Ważny etap kampanii wyborczej został całkowicie zamknięty i totalnie niepubliczny, w 100 procentach” – powiedział Stefanowicz.
Kresy24.pl.svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!