Apel Związku Ukraińców w Polsce o przeciwdziałanie wrogości na tle narodowym zniekształca rzeczywistość. Jeżeli zostało to uczynione celowo, a nie jedynie za sprawą niefortunnego doboru słów, zakrawa o manipulację – pisze w tekście opublikowanym na portalu New.org.pl Jakub Bornio, współpracownik Kolegium Europy Wschodniej, doktorant w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zarząd Główny Związku Ukraińców w Polsce 11 grudnia wystosował apel do władz Rzeczypospolitej o przeciwdziałanie przejawom wrogości wobec mniejszości ukraińskiej oraz obywateli Ukrainy. Nikt, komu zależy na dobrosąsiedzkich relacjach polsko-ukraińskich, nie może kwestionować słuszności walki z jakimkolwiek przejawem wrogości na tle narodowym: czy to po polskiej, czy ukraińskiej stronie granicy. Kontrowersje wzbudza jednak nie cel, jaki przyświecał autorom apelu, a jego treść. Tworzy ona fałszywą narrację i poprzez wyolbrzymianie pewnych zachowań stwarza wrażenie, że antyukraińskie nastroje są w Polsce normą.
Apel stanowił reakcję na incydent, który miał miejsce podczas Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich. Organizowały go 10 grudnia w Przemyślu między innymi środowiska narodowe, historyczne i sportowe. Eksces, o którym mowa w apelu, polegał na wykrzyczeniu przez jedną osobę hasła „Śmierć Ukraińcom”. Wydarzenie miało miejsce przed siedzibą Ukraińskiego Domu Narodowego i zostało zarejestrowane na kamerze. Co istotne, skandaliczny okrzyk nie został powtórzony przez innych uczestników marszu. Opisując to wydarzenie autorzy apelu już w pierwszym jego zdaniu napisali, że w trakcie marszu uczestnicy „oprócz innych haseł – (…) skandowali: „Śmierć Ukraińcom” oraz „Przemyśl–Lwów zawsze polski”. Nie znający faktycznego stanu sprawy odbiorca może wywnioskować, że okrzyk „Śmierć Ukraińcom” był podnoszony wielokrotnie, przez co najmniej grupę uczestników, nie był incydentem. To zniekształcenie rzeczywistości. Jeżeli zostało to uczynione celowo, a nie jedynie za sprawą niefortunnego doboru słów, zakrawa o manipulację. Można oczywiście opierać najbardziej szlachetne w swoich założeniach odezwy na półprawdzie czy przeinaczeniu, usprawiedliwiając to chęcią walki z domniemanymi powszechnymi nastrojami antyukraińskimi – co mówiłoby to jednak o autorach takich apeli? Szlachetne cele nie mogą być realizowane w oparciu o amoralne działania. Paradoksalnie tworzenie narracji zakrzywiającej rzeczywistość może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych, a więc doprowadzić do eskalacji napięć społecznych (WIĘCEJ).
Kresy24.pl/New.org.pl
12 komentarzy
aleks
27 grudnia 2016 o 13:16Ślepy i głuchy wie, że to była Ruska prowokacja!! Ten Ukraiński apel tez jest prowokacją służb rosyjskich.
Ukraińcy tych autorów powinno wywalić na zbity pysk. Pracują dla ruskich!
Mysz
27 grudnia 2016 o 13:20moi zdaniem tylko deportacja ludnosci ukrainskiej,tzw,wisła2 jest konieczna,aby nie doszło do walk jakie miały miejsce w 43 r.deportowac wszystkich za bug,majątek skonfiskować i bedzie spokuj,5 kolumny nie bedzie i niebedzie miał kto jątrzyć w kraju.
observer48
27 grudnia 2016 o 14:22Wystarczy cofnąć państwowe dotacje organizacjom ukraińskim uprawiającym otwarcie polityką banderowską. Pieniądze to bardzo skuteczna broń.
polak a nie riusski troll
27 grudnia 2016 o 14:29pojedyncze głosy prowokatorów plus kacapskie trolle plus sputnik mają nas przekonać, że największym zagrożeniem dla pokoju w europie są sąsiedzi kacapków, a największym obrońcą europejczyków są dobrotliwi, pacyfistyczni czekiści z kacapkowa… dobre…ale kto w to uwierzy? i wklepywanie wielkokacapskich komentarzy z logiką cywilizacji prawosławno-mongolskiej, nigdy ofiar pacyfizmu moskali nie przekona….
na koniec , analiza geopolityczna moskali – http://www.fronda.pl/a/leszek-moczulski-marzenia-w-rosji-nazywaja-sie-geopolityka-1,84378.html Polecam…
SyøTroll
27 grudnia 2016 o 14:34Zdecydowana większość Ukraińców nie jest banderowska, jedynie została zmanipulowana przez banderowskie wzorce patriotyzmu ukraińskiego – „kto nie z nami ten przeciw nam”. Antyukraińskie nastroje pojawiają się w naszym kraju jedynie jako sprzeciw wobec antypolskich postaw ukraińskich „patriotów” na Ukrainie i w Polsce, któr4e są z kolei efektem uległości naszych władz wobec obecnych „proeuropejskich” władz Ukrainy. Polskie kołki dały się wpuścić w „maliny” (i wymościły się w nich), ukraińskim „proeuropejskim braciom”, którzy wykorzystują haki by ratować własną skórę i domagać się pomocy.
kuba9131
27 grudnia 2016 o 15:10Ale Ukraińcy nie są zagrożeniem dla Polski.
SyøTroll
27 grudnia 2016 o 21:23Większość o której pisałem nie. Rosja też by nie była gdybyśmy nie prowadzili tak antyrosyjskiej polityki 2-3 lata temu.
Putler
27 grudnia 2016 o 14:35Nie dotować z kasy Państwowej tej skrajnie faszystowskiej organizacji, powinna być równowaga, czyli tyle dajemy Ukraińcom naszych pieniędzy ile oni nam na Ukrainie. Koniec kropka. Nie możemy hodować banderyzmu za nasze pieniądze. Przecież to jest chore.
Jan
27 grudnia 2016 o 16:04Sąsiedzi Nasi Wschodni: skończcie z gloryfikacją Bandery i tym podobnych osobników. Jak Rosja będzie Was znów atakować, żeby utworzyć np. republiki odeską czy charkowska, to będzie to ponownie robić pod hasłem ratowania Ukrainy przed faszystowskimi banderowcami. Naprawdę nie macie innych w Waszej historii ? Musi być Bandera, i już ?
Jarema
27 grudnia 2016 o 23:52Związek Ukraińców w Polsce próbuje narzucać skrzywioną narrację w relacjach polsko-ukraińskich. Jakiekolwiek anty-ukraińskie incydenty są wyolbrzymiane, a często manipulowane przez władze Związku. Natomiast antypolskie zachowanie, np. skandaliczny okrzyk z grupy ukraińskich demonstrantów w Przemyślu „Jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi”, czy zachowania Ukraińców wyrzucających Polaków z cmentarza w Przemyślu nie są w żaden sposób potępiane przez władze Związku. Dodajmy do tego manipulację o niszczeniu ukraińskich grobów i to ukazuje fałszywe narrację. Dodam, że nielegalnie niszczone są, czego nie popieram nielegalne pomniki ku czci UPA, a nie groby. Te pomniki powinny być rozebrane przez legalne władze w Polsce. Ciekawa dyskusja toczy na stronach Nowej Europy Wschodniej. Obok poglądu pana Szeptyckiego, który utożsamia się ze stanowiskiem Związku oraz głosem prezesa tego Związku są dwa trafne głosy krytyczne. One muszą być dla pana Tymy szokiem, ponieważ dotychczas takich głosów nie było w środowiskach umownie określanych jako życzliwych sprawie Ukrainy. To dobrze, że takie głosy się pojawiają, bo działania Związku nie sprzyjają budowie dobrych relacji.
Lwowiak
28 grudnia 2016 o 09:24Zapamiętajcie sobie wszyscy !!! Ja jako potomek Lwowiaków , którego rodzinę Banderowcy mordowali w bardzo wyszukany sposób !!! Ukrainiec nigdy nie będzie Polakowi bratem !!!! A mój św.pamięci dziadek mawiał: Lepiej z Ruskiem zgubić , niż z Ukraińcem znaleźć !!!!!!!!!!! Na pohybel z Banderowcami !!!!
Japa
28 grudnia 2016 o 10:08Ukraina jest podzielona na Ukrainę i UPAinę. Mniejszość UPAińska sterroryzowała kraj. Neobanderyzm jest grożny bo jest elementem państwa. To gorsze niż banderyzm. Tam musi zakipieć, a para rozerwie ten zardzewiały kocioł.