Natalia Sokołowa, minister pracy i zatrudnienia obwodu Saratowskiego pokłóciła się na posiedzeniu rady obwodu z radnymi.
Poszło o to za ile można wyżyć miesięcznie.
Pani minister z wysokości swojego urzędu stwierdziła, że 3,5 tysiąca rubli (197 zł) powinno wystarczyć do zapewnienia „minimum potrzeb fizjologicznych”.
Spór trwał także po zakończeniu obrad i został zarejestrowany na kamerach. W ferworze dyskusji Sokołowa stwierdziła, że można przeżyć na „makaronach i owocach”. Poza tym może „zaproponować menu z tych sklepów do których zagląda i zrozumiecie, że da się przeżyć. To zbalansowane jedzenie i dietetyczne. Będziecie młodsi, piękniejsi i ładniejsi. Makaron zawsze ma jedną cenę.”
Na koniec dodała, że zbliża się post, który dodatkowo zniechęca do jedzenia.
Kiedy się zorientowała, że cała rozmowa została nagrana, powiedziała do kamery, że zaprezentowała swoje prywatne poglądy. Niestety z powodu tych porywanych poglądów została zwolniona ze stanowiska.
Już następnego dnia media prześwietliły jej dochody na stanowisku ministra i okazało się, że oprócz 191 tysięcy rubli (10,7 tysiąca zł) pensji ministerialnej pani minister dostawała także 100 tysięcy rubli rocznej pomocy materialnej od państwa.
Naprawdę trudno tu o jakiś sensowny komentarz.
Adam Bukowski
2 komentarzy
Maciej H.-Horawski
16 października 2018 o 08:16Zawszeć to przynajmniej makarony, towar całoroczny – nasz półgłówek od robaków proponował sezonowy szczaw i mirabelki, a co zimą żreć nie powiedział.
Polak z Białorusi
16 października 2018 o 12:04Wypasiona Lalka