Prezydent Litwy protestuje na ulicach Wilna przeciwko wspólnym planom Mińska i Moskwy
16 lipca w Wilnie odbyła się akcja protestacyjna przeciwko uruchomieniu białoruskiej elektrowni jądrowej w Ostrowcu (BelEA) (ok. 50 km od Wilna). Jak poinformował portal Delfi.lt, na wiec przybył również prezydent Litwy Gitanas Nauseda oraz były przywódca państwa litewskiego z lat 1990-1992 Vytautas Landsbergis.
Jak informowaliśmy, 15 lipca szef generalnego wykonawcy inwestycji – rosyjskiego koncernu Rosatom poinformował, że prawdopodobnym terminem uruchomienia elektrowni będzie początek sierpnia.
Tymczasem Litwa spogląda z niepokojem w stronę granicy z Białorusią, obawiając się powtórki z Czarnobyla.
Podczas wczorajszego wystąpienia na wiecu, prezydent Nauseda podkreślił, że władze Litwy zrobiły bardzo wiele w ostatnim czasie – również na arenie międzynarodowej, aby problem zagrożenia ze strony Białorusi zaakcentować;
„Jest to przede wszystkim praca w Komisji Europejskiej. Tam jasno sformułowano problem, co zrobić, zidentyfikowano niebezpieczeństwo ze strony Białorusi i wszyscy w Unii Europejskiej rozumieją, jaka to katastrofa” – powiedział prezydent.
Prezydent Nauseda obiecuje zrobić wszystko co w jego mocy, aby białoruska elektrownia jądrowa (BelEA) była ekonomicznie nieopłacalna. Głowa państwa chce sprawić, aby projekt stał się dla Kremla problemem;
„Musimy zrobić wszystko, aby projekt BelEA okazał się ekonomicznie nieopłacalny. (…) Jeśli to nie będzie opłacalne, a nie będzie, bo główne elementy biznesplanu okażą się nieuzasadnione ekonomicznie, ponieważ coś zaplanowali, planowali eksport na Zachód. (…) Tutaj musimy stanąć na swoim miejscu i sprawić, by ten projekt był bólem głowy dla samego Kremla” – podkreślił litewski przywódca.
Jak informuje portal Delfi.lt, aby wzmocnić „głos prezydenta”, na wiecu pojawił się Vytautas Landsbergis wraz ze swoimi zwolennikami. Polityk stoi teraz na czele ruchu obywatelskiego sprzeciwiającego się uruchomieniu elektrowni w Ostrowcu.
Landsbergis powiedział, że władze sąsiedniej Białorusi planują uczynić projekt BelEA nie tylko wykonalnym, ale także tak niebezpiecznym, jak to możliwe. Podkreślił, że za budową stacji „stoi Kreml, a nie Mińsk”.
Z tą tezą zgodził się Nauseda, i w odpowiedzi oświadczył, że według jego informacji na otwarcie elektrowni w Ostrowcu ma przybyć rosyjski prezydent Władimir Putin.
„Wiemy o co walczymy i osiągniemy to wszelkimi możliwymi środkami”, podsumował litewski lider.
Litewskie przywództwo jest przekonane, że białoruska elektrownia jądrowa, budowana przez rosyjski „Rosatom” za kredyty moskiewskie stwarza niebezpieczeństwo dla ludności Litwy i innych krajów ościennych. Wilno akcentuje, że podczas budowy naruszono międzynarodowe standardy w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony środowiska.
Elektrownia jądrowa powstaje w Ostrowcu w Obwodzie Grodzieńskim (Białoruś), 50 km od Wilna, jej reaktory będą chłodzone wodą z przepływającej przez stolicę Litwy rzeki Wilii.
Litwa zapowiedziała, że nie będzie kupować energii elektrycznej produkowanej przez białoruską siłownię, i wezwała Łotwę, Estonię i Unię Europejską do przyłączenia się do bojkotu.
Z powodu prawdopodobnego szybkiego uruchomienia elektrowni jądrowej na Białorusi Prezydent Litwy zwołał Państwową Radę Obrony.
Na wczorajszym wiecu Litwinów poparli także Białorusini, którzy walczą o wolność i demokrację w swoim kraju.
oprac. ba n podst. delfi.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!