Założyciel serwisu Telegram, Rosjanin Paweł Durow został aresztowany na lotnisku Le Bourget pod Paryżem. Francuskie media piszą, że Durow jest podejrzany o udział w handlu narkotykami, terroryzmie, przestępstwach wobec dzieci i oszustwach („w związku z brakiem moderacji na platformie i odmową współpracy ze służbami specjalnymi”).
Telegram to darmowy komunikator, umożliwiający wysyłanie szyfrowanych wiadomości. Ma już ok. miliard użytkowników.
Aplikacja jest bardzo popularna w Rosji, na Białorusi i Ukrainie i w republikach byłego Związku Radzieckiego. Była najważniejszym narzędziem białoruskiej opozycji podczas jej rewolucji w 2020 roku. Po inwazji Rosji na Ukrainę, to podstawowe źródłem informacji, intensywnie wykorzystywane przez Moskwę i Kijów.
Tymczasem kanał telewizyjny TF1/LCI twierdzi, że zatrzymany w sobotę wieczorem Durov (posiada obywatelstwo francuskie od 2021 roku) „nie współpracował z organami ścigania, a należąca do niego platforma nie moderowała treści, czyniąc go współwinnym przestępstw (handlu narkotykami, oszustw i przestępstw przeciwko dzieciom)”.
Durov to Rosjanin, który opuścił kraj w 2014 roku po tym, jak odmówił władzom zamknięcia opozycyjnych kont w serwisie Vkontaktie, którego był właścicielem. W ostatnich latach miliarder mieszkał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jak podano, do Paryża przyleciał z Azerbejdżanu, gdzie w dniach 18-19 sierpnia przebywał z wizytą prezydent Rosji Władimir Putin. Platforma dementuje pogłoski, że Durow mógłby spotkać się z Putinem w Baku.
W tej chwili Durow przebywa w więzieniu dla imigrantów na lotnisku Le Bourget. We Francji grozi mu do 20 lat więzienia.
Wieczorem 25 sierpnia zespół Telegramu zareagował na zatrzymanie Pawła Durowa. W oświadczeniu zauważono, że zarzuty wobec 39-latka są bezzasadne, komunikator jest zgodny z prawem Unii Europejskiej, a jego moderacja „spełnia standardy branżowe i jest stale udoskonalana”.
„Absurdem jest twierdzenie, że za nadużycia na tej platformie odpowiedzialna jest platforma lub jej właściciel” – podkreśla zespół Telegramu.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) zwraca uwagę, że aresztowanie twórcy komunikatora wywołało zaniepokojenie rosyjskich blogerów wojskowych, którzy obawiają się utraty platformy do swobodnego wyrażania opinii.
ISW uważa, że nagła niepewność dotycząca dalszej zdolności Telegramu do działania w Rosji oraz wszelkie zakłócenia w jego działalności, prawdopodobnie będą miały wpływ na rosyjskie operacje na pierwszej linii frontu, a w przypadku całkowitej blokady pogorszą w najbliższej przyszłości działania armii rosyjskiej.
Po zatrzymaniu Durowa we Francji, rosyjska propaganda rzuciła się w obronę wolności słowa.
„Liberalna dyktatura nie toleruje jednostek, które domagają się wolności i nie przestrzegają jej zasad” – powiedział członek Rady Federacji Alaksiej Puszkow.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej twierdzi, że zrobi wszystko, aby chronić obywatela Rosji, który ma kłopoty za granicą. Ambasada Rosji we Francji zwróciła się o dostęp konsularny do Pawła Durowa i oskarżyła władze francuskie o „uchylanie się od współpracy”.
Wpisy na temat Durowa opublikował właściciel „X” Elon Musk i dziennikarz Tucker Carlson. Nawet były prezydent Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew oświadczył:
„Według wszystkich naszych obecnych wspólnych wrogów jest Rosjaninem, a zatem nieprzewidywalnym i niebezpiecznym. Kolejna krew. Na pewno nie Musk czy Zuckerberg (swoją drogą, który aktywnie współpracuje z FBI). Durow musi wreszcie zrozumieć, że Ojczyzny, tak jak czasów się nie wybiera”.
ba za understandingwar.org/tf1info.fr/euroradio.fm/t.me
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!