Szef ukraińskiego MSZ ujawnił w piątek, że do 95 proc. komponentów, z których składa się produkowane w Rosji uzbrojenie, pochodzi z Zachodu.
„Zachód musi poważnie podejść do kwestii zduszenia zdolności Rosji do produkcji broni. Według niektórych danych aż do 95 proc. wyprodukowanych za granicą krytycznych komponentów w rosyjskiej broni zniszczonej na Ukrainie pochodzi z krajów zachodnich”
– napisał na platformie X.
Szef ukraińskiego MSZ zauważył, że problem ten nie wynika z działań rządów, lecz raczej prywatnych firm.
Wyjaśnił, że eksport do Rosji to nie tylko towary wojskowe, ale i towary o podwójnym przeznaczeniu, które jednakowoż używane są do „popełniania zbrodni wojennych, zabijania ludzi i niszczenia krytycznej infrastruktury”.
Dyplomata ocenił, że Ukraina potrzebowałaby mniej pomocy i straciłaby mniej ludzi, gdyby udało się efektywnie usunąć schematy unikania przez Rosję sankcji.
„Zakłócenie dostaw części zamiennych do Rosji wymaga wspólnych wysiłków na dużą skalę od sektora prywatnego i publicznego. Uratuje jednak życie wielu cywilów na Ukrainie i zdezorganizuje machinę wojenną Putina”
– oświadczył Kułeba.
W środę grupa ekspercka Jermak-McFaul, która działa przy prezydencie Ukrainy ogłosiła, że w rosyjskim uzbrojeniu, przejętym na Ukrainę znaleziono wyroby ponad 250 zachodnich firm.
Wartość komponentów, które dostarczono Rosji w ub. r., wyniosła prawie 3 mld dolarów.
RTR na podst. serwis X, pravda.com.ua
2 komentarzy
wrocławiak
21 stycznia 2024 o 09:39Czy zauważyli też swoje komponenta? Niedawno nawet tutaj o tym pisano, nie zdziwiłbym się, gdyby był to czubek góry lodowej.
Jagoda
21 stycznia 2024 o 12:48Biznes to biznes i nikt po żadnej stronie nie będzie się oglądał na miauczących banderowców no bo nimby w imię czego ?