Po skandalu, jakim było ograniczenie przyjęcia dzieci do klas pierwszych w Polskiej Szkole w Wołkowysku, za ciosem idzie grodzieńskie kuratorium oświaty.
Działacz polskiej mniejszości na Białorusi Andrzej Poczobut poinformował na Facebooku, że w tym roku w Szkole Polskiej w Grodnie zorganizowano tylko dwie tzw. „zerówki”, czyli klasy przygotowujące polskie dzieci do nauki w klasach pierwszych. Jeszcze w ubiegłym roku takich klas było ich pięć.
Związek Polaków na Białorusi konsekwentnie zabiega o zwiększenie ilości klas pierwszych w placówkach ufundowanych przez polskiego podatnika na Białorusi. Zainteresowanie wśród grodnian posyłaniem swoich pociech do szkoły, w której mogłyby one pobierać edukację w języku ojczystym jest ogromne, czego dowodem była duża ilość dzieci uczęszczających na zajęcia przygotowawcze. Był to koronny argument w rozmowach z władzami białoruskimi, dlaczego należy zwiększyć liczbę klas pierwszych, a tym samym zapewnić możliwość nauki większej liczbie dzieci
Andrzej Poczobut alarmuje, że władze postanowiły już teraz wyprzedzić bieg wydarzeń i odmawiają rodzicom przyszłych pierwszaków przyjęcia ich dzieci do szkoły na zajęcia przygotowawcze, do tzw. „zerówek”.
„Jest oczywiste – pisze Poczobut, że w ten sposób władze właśnie rozpoczęły kampanię rekrutacyjną na rok następny, i w roku szkolnym 2019-2020 powrócą do pomysłu sformowania tylko 2 pierwszych klas. Wypychanie polskich maluchów z polskiej szkoły jest obrzydliwe. To kolejny przykład dyskryminacji!”
Problem ze sztucznym ograniczaniem miejsc w klasach pierwszych w Polskiej szkole w Grodnie wystąpił w 2015 roku. Od tego czasu kuratorium tworzy tylko po dwie pierwsze klasy, motywując to tym, iż zwiększenie liczby przyjmowanych do szkoły uczniów jest niemożliwe.
„Polska Szkoła jest jedyną szkołą w Grodnie, w której zajęcia odbywają się na jedną zmianę” – pisał na swoim profilu na Facebooku Anżelika Orechwo, dodając, że pozostałe szkoły grodzieńskie mają pozwolenie zwiększania liczby pierwszych klas, a w niektórych z nich tworzone jest nawet 16 pierwszych klas. W takich szkołach zajęcia odbywają na dwie zmiany.
W ubiegłym roku odmówiono przyjęcia do Polskiej Szkoły w Grodnie 12 dzieciom. Łączna liczba odmów w ciągu trzech lat to już kilkadziesiąt.
„Bez wątpienia jest to klasyczny przykład dyskryminacji dzieci ze względu na narodowość” – komentuje Orechwo.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!