Eurodeputowany z Litwy i stały sprawozdawca Parlamentu Europejskiego ds. Białorusi Petras Auštrevičius uważa, że groźby wobec Litwy, które wybrzmiały ze strony przedstawiciela Rady Bezpieczeństwa Republiki Białorusi wskazują na rzeczywisty wpływ zastosowanych sankcji.
Jak informowaliśmy, niezwykle konfrontacyjne stanowisko wygłosił wiceszef Rady Bezpieczeństwa Republiki Białoruś generał Paweł Murawiejko.
Białoruś ma dziś wszelkie powody, aby przy użyciu broni „przeciąć ważny korytarz” przez Litwę, aby uzyskać dostęp do tranzytu towarów
– oświadczył podczas wystąpienia zorganizowanego przez Komitet Wykonawczy Miasta Mińska generał.
Litwa właściwie zabroniła nam przewozu naszych towarów przez granicę. Według wszelkich norm prawa międzynarodowego taki krok oznacza agresję gospodarczą. Z punktu widzenia banalnej logiki mamy wszelkie powody, aby siłą zbrojną wyciąć ważny dla nas korytarz – powiedział generał Murawiejko.
Jego zdaniem, „w normalych warunkach” nikt na świecie nie śmiałby potępić Białorusi, ale nie obecnie, kiedy kraj „znajduje się pod bezprecedensową presją Zachodu” – stwierdził Murawejko.
W komentarzu dla litewskich mediów Auštrevičius powiedział, że groźby Pawła Murawiejki, że Białoruś „przebije korytarz” do Bałtyku dla tranzytu białoruskich towarów przez Litwę, wskazują, że sankcje nałożone na Mińsk mają wpływ na wyniki ekonomiczno-finansowe budżetu państwa Białorusi. To dobrze” – stwierdził Austryavičius.
Jednocześnie jego zdaniem należy rozumieć, że „Mińsk sam w sobie nie może stanowić zagrożenia i ryzyka militarnego, ale mimo to gra w szerszym planie do muzyki Kremla, Moskwy”, co oznacza, że wszystkie zagrożenia „należy przeanalizować, należy podjąć decyzje”.
Na Litwie robimy wszystko, co w naszej mocy, wzmacniając nasze zdolności obronne. Najważniejsze, że istnieje pełne partnerstwo z naszymi partnerami zarówno z NATO, jak i Unii Europejskiej, a to dopiero początek. Dlatego w ogóle atakowanie Zachodu, a Litwa jest częścią Zachodu, jest bardzo ryzykowne, nawet dla Aleksandra Grigoriewicza i jego generałów. Ponieważ odpowiedź byłaby, powiedziałbym, nieproporcjonalnie surowa dla tych, którzy chcieliby to zrobić – podkreślił eurodeputowany.
Jego zdaniem takie wypowiedzi pokazują, że zarówno w Mińsku, jak i w Moskwie działają różni jastrzębie, którzy starają się prowokować, nadawać wyższy ton i tworzyć napięcie.
Ale powinni wiedzieć, że jesteśmy gotowi na odpowiedź. I nie będzie to odpowiedź z Wilna czy Rygi, to będzie odpowiedź z Brukseli i Waszyngtonu. Dlatego powinni się dobrze zastanowić, czy nie strach w ogóle myśleć o przekroczeniu granicy
– dodał Aušträvičius.
ba/delfi.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!