„Podczas naszego przewodnictwa w Unii Europejskiej może być podjęta kwestia polepszenia relacji z Białorusią” – poinformował Algirdas Butkevicius po spotkaniu z białoruskim premierem Michaiłem Miasnikowiczem.
Premier Litwy Algirdas Butkevicius spotkał się wczoraj z premierem Białorusi Michaiłem Miasnikowiczem i – jak stwierdził – zrozumiał, że władze Białorusi chcą lepszych stosunków i ściślejszej współpracy z Unią Europejską.
Butkievicius „nie wyklucza”, że Miasnikowicz weźmie udział w szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
Zanim zacznie się „ocieplenie”, przypomnijmy sytuację więźniów politycznych na Białorusi:
Wciąż pozostaje w kolonii karnej nominowany do pokojowej nagrody Nobla, Aleś Bialacki oraz 10 innych więźniów politycznych.
Od sierpnia zeszłego roku żona Bialackiego nie może go odwiedzać, dodatkowo od listopada śledzi ją białoruskie KGB. Natomiast jego syn – Adam, z obawy przed reżimem, od września przebywa w Polsce, gdzie rozpoczął studia.
Bialacki został skazany na 4,5 lata kary pozbawienia wolności. Karę odbywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze, na wschodzie kraju, blisko granicy z Rosją. Skazany został na podstawie zmyślonych zarzutów w sprawie omijania podatków. Proces, podczas którego go skazano, wielu obserwatorów międzynarodowych uznało za farsę.
Valentin Stefanović, lider Wiosny (białoruskiej organizacji pozarządowej chroniącej prawa człowieka), powiedział, że więźniowie narażeni są na ostre restrykcje, w niektórych przypadkach nawet odmawia im się pomocy medycznej. Cała jedenastka poddawana jest ogromnej presji. Ci, którzy staraliby się o zwolnienie, musieliby podpisać obciążające zeznania, przyznać się do stawianych im zarzutów natury politycznej. 25 więźniów politycznych zostało zwolnionych w 2011 i 2012 roku. Ich zwolnienia odbywały się warunkowo i niektórzy z nich (np. dziennikarka Irena Khalip) stale znajdują się pod nadzorem i spotykają ich niezapowiedziane wizyty policyjne. Stefanović podkreśla, że „uwolnienie wszystkich więźniów politycznych jest warunkiem wstępnym do rozmów pomiędzy Białorusią i UE.”
W 2011 roku, Unia nałożyła sankcje na ludzi z ekipy Łukaszenki, zamroziła ich środki rozmieszczone w UE, zabroniła im wjazdu do państw członkowskich. Lista sankcji zwiększyła się w 2012 roku. W lipcu tego roku, komisja ds. zagranicznych Parlamentu Europejskiego podda pod głosowanie strategię ws. Białorusi. Ostatecznie głosowanie zaplanowane jest na sesję plenarną we wrześniu.
Kresy24.pl/euobserver.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!