Przed sądem w Mińsku rozpoczął się proces Władimira Kondrusia – oskarżonego o udział w masowych zamieszkach w dniu demonstracji po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010. Prokurator przypisuje mu rolę w szturmowaniu budynków państwowych.
Obrońcy praw człowieka jeszcze przed rozprawą uznali Kondrusia za więźnia politycznego. Po rozpoczęciu procesu pozwany położył się na podłodze klatki, w której zamykani są podsądni i odmówił odpowiedzi na pytania sędziego. W ten sposób próbował wyrazić swój protest.
„Po kilku minutach na sali rozległy się krzyki, – napisał na Facebooku były wiezień polityczny Edward Palczys. Kondruś próbował popełnić samobójstwo. Przemycił na salę rozpraw ostre narzędzie. To jakieś piekło. Strażnikom udało się go powstrzymać. Prokurator tylko się uśmiechnęła, widząc histerię rodziców Władimira”, – napisał Palczys. Opublikował też zdjęcie pani prokurator.
Informację blogera potwierdził dziennikarz Radia Svaboda: Posiedzenie sądu zostało zerwane, bo krzyczą, że Kondruś tnie sobie żyły. Dziennikarzy wyproszono z sali. Skład sędziowski wyszedł, w sali słychać płacz rodziny i prośby o wezwanie lekarza”, – informuje Svaboda.
Kresy24.pl
2 komentarzy
Ziemia marsjańska
16 listopada 2016 o 14:55Za kilka lat w państiwe Prawa i Sprawiedliwości. I hipokryzji.
reut
18 listopada 2016 o 09:20Możesz rozwinąć swoją intelektualną wypowiedź? Że niby kto tu będzie publicznie popełniał samobójstwo i z jakiego powodu? (za Rzeplińskiego, Michnika i Tuska – a może za Gronkiewicz?) – a może za Sorosa – w obronie banksterów Petru.