Więzień Łukaszenki Andrzej Poczobut zaczął zapoznawać się z materiałami sprawy, a to oznacza, że wkrótce stanie przed sądem.
Jak informowaliśmy, 25 lipca po raz kolejny przedłużono o 2 miesiące areszt dla Poczobuta. Oznacza to, że w ciągu tych 2 miesięcy Polak usłyszy oficjalne zarzuty i ruszy proces sądowy. Prawdopodobnie na wyrok długo czekać nie będziemy.
O tym, że zapoznaje się z materiałami oskarżenia, Poczobut poinformował swoją żonę Oksanę. Został oskarżony na podstawie art. 130 (wzbudzanie wrogości lub wrogości rasowej, narodowej, religijnej lub innej społecznej).
Wedłg informacji, do których dotarł dziennik Rzeczpospolita, prokuratorzy uznali m. in., że mówienie przez Poczobuta o agresji sowieckiej na Polskę 17 września 1939 roku jest „podżeganiem do nienawiści na tle narodowościowym”.
„Bo według propagandy Łukaszenki i Kremla doszło wówczas do „wyzwolenia uciskanych przez Polskę narodów ukraińskiego i białoruskiego”. Kolejnym absurdalnym dowodem podpierającym zarzuty mają być wypowiedzi Andrzeja Poczobuta w obronie niszczonego od lat przez reżim szkolnictwa polskiego na Białorusi. W sprawie pojawił się też jeden z jego artykułów w „Gazecie Wyborczej”, w którym relacjonował brutalne tłumienie przez milicję powyborczych protestów w nocy z 9 na 10 sierpnia 2020 roku. Reżimowi oskarżyciele dopatrzyli się też „podżegania do nienawiści” w wypowiedziach i wywiadach Poczobuta, których udzielał polskim mediom. Ale też podpięli do sprawy jego artykuł w „Magazynie Polskim”, który napisał jeszcze w 2006 roku i poświęcił „Olechowi” (Anatol Radziwonik), jednemu z dowódców polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego na Grodzieńszczyźnie”.
Wiadomo też, że jesienią 2021 r. Poczobut odmówił napisania prośby o ułaskawienie do Łukaszenki.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!