„Wielu uważa, że jedynym sensownym rozwiązaniem jest odbudowa Polskiego Kraju Narodowo-Terytorialnego utworzonego w 1990 roku, autonomicznej jednostki w ramach Republiki Litewskiej, która została brutalnie rozwiązana przez litewskie władze w 1991 roku” – napisał na swoim facebookowym profilu wiceprzewodniczący prorosyjskiej węgierskiej partii „Jobbik” István Szávay.
Idea autonomii dla obszarów zamieszkanych przez zwarte skupiska ludności polskiej pojawiła się w 1988 r., kiedy Litwa była jeszcze pod okupacją sowiecką. „Polski Kraj Narodowo-Terytorialny”, a może „Wschodniopolska Socjalistyczna Republika Sowiecka”? Pomysłów było kilka i od początku sprawa była rozgrywana przez Moskwę. Nabrała rumieńców, kiedy Litwa wybijała się na niepodległość. Pod tekstem zamieszczamy linki do kilku publikacji na ten temat, które – pod warunkiem, że je przeczytacie łącznie – dadzą w miarę pełny obraz tego kto i po co chciał na Litwie „polskiej autonomii” wtedy oraz kto i po co mówi o niej teraz.
Na Litwie nie brakuje organizacji zrzeszających Polaków. Jest mająca swoją polityczną reprezentację w litewskim sejmie oraz w Europarlamencie partia AWPL, jest Związek Polaków na Litwie oraz inne stowarzyszenia i polskojęzyczne media. Może warto, żeby to one w pierwszej kolejności wypowiedziały się na temat „Polskiego Kraju Narodowo-Terytorialnego” – zamiast „przyjaciół z zagranicy”.
Przypomnimy kim są lobbujący za tym węgierscy zwolennicy „polskiej autonomii Wileńszczyzny”. Lider partii Jobbik nazwał Rosję w 2013 roku „strażnikiem europejskiego dziedzictwa”. W Parlamencie Europejskim jeden z trzech posłów Jobbiku, Bela Kovacs, znany z lobbyngu na rzecz interesów Kremla, otwarcie popierał rosyjską aneksję Krymu, a wybory w Donbasie uznał – jako ich „obserwator” zaproszony przez rosyjskich separatystów – za legalne i demokratyczne. Kovacs był podejrzany o szpiegostwo na rzecz Rosji. „Magyar Nemzet” informował, że żona Kovacsa ma podwójne obywatelstwo – rosyjskie i austriackie (miała pracować dla KGB), zaś on sam – jak podawał Reuters – w latach 80. studiował w Instytucie Stosunków Międzynarodowych w Moskwie, w której potem jeszcze przez długie lata pracował jako właściciel firmy zajmującej się handlem międzynarodowym. Na Węgry powrócił w 2004 roku i rok później wstąpił do Jobbiku.
A my powróćmy do „autonomii”. Jeśli zamierzacie rozpocząć na ten temat dyskusję, polecamy na początek zapoznanie się z dwiema publikacjami zamieszczonymi w 2009 roku na łamach „Rzeczypospolitej”: „Niespełnione nadzieje” oraz polemiczny wobec niej artykuł „Kto chciał polskiej autonomii”. Warto również zajrzeć do starej, poczciwej Wikipedii pod hasła: Polski Kraj Narodowo-Terytriakny, Wschodniopolska Socjalistyczna Republika Radziecka.
Po lekturze dyskutujcie, ile wlezie – może z uwzględnieniem aspiracjii do autonomii części Węgier zamieszkiwanej w większości przez ludność rumuńską, ziem śląskich „pod tymczasową administracją polską” i paru innych tego typu ruchów odśrodkowych? W Europie jest tego jeszcze sporo. Pomóżcie wujkowi Putinowi szybciej ją rozwalić, bo się biedak bardzo stara, ale kiepsko mu idzie…
Kresy24.pl
16 komentarzy
lamin
11 września 2015 o 10:06Musza wrócic granice z sprzed 2 wojny swiatowej – wtedy skoncza się wieczne narzekania i problem z mniejszościami narodowymi – bo to co jest teraz to pozostałość „Jalty”, to jest chore….
p.s.
„Wróci Polska jak za dawnych lat, gdy przez Amur przejdzie żółty brat. Gdy przez Amur przejdzie żólty lud, wróci do nas Wilno, polski znów będzie Lwów.”
tak, na pewno
11 września 2015 o 11:44Tak, już sobie wyobrażam radość Litwinów i Ukraińców, gdyby wróciły granice sprzed II w.ś.
lamin
1 października 2015 o 12:36Byłoby to możliwe po przepędzęniu bolszewików z obwodu królewieckiego. Niemcy by odzyskali tylko część dawnych Prus Wschodnich – bez części południowej i Gdanska.
Stanisław
9 stycznia 2022 o 15:21Te zapędy do granic Rzeczpospolitej przed ll wojną światową grożą wojną Niemcy chcą też odzyskać swoje Białorusi bez wojny niczego nie odda PANOWIE arystokraci pragniecie odzyskać majątki na wschodzie tam nikt was pragnie mogliście przed rozbiorami bronić waszych ziem
MJK9k
11 września 2015 o 13:57I było by jak z Niemcami… mimo że ich było na to stać, to do dzisiaj stare NRD kuleje w porównaniu do RFN.
Polski na to najzwyczajniej nie stać.
ktos
9 stycznia 2022 o 11:35No no… tylko my wtedy oddajemy Dolny Śląsk, Pomorze Zachodnie cześć Warmińskiego i Lubuskie. Okazuje się ze tracimy zasobne w przemysł obszary za to dostajemy Lwów i okolice Wilna oraz zachodnia Białoruś. I ogołocenie z przemysłu i zaczynamy odbudowę tamtych terytoriów. Na dzień dobry przerabiamy tysiące km torów i cały system energetyczny. Taaa piękny scenariusz. No i oczywiście z państwa jednorodnego etnicznie stajemy się zlepkiem narodów. Możesz mi wytłumaczyć po co?
jubus
11 września 2015 o 11:05Nie można mówić o Jobbiku per „prorosyjski”, to partia węgiersko-turanistyczna. Nie podoba mi się ich stosunek do relacji z sąsiadami takimi jak Rumunia, Słowacja czy Chorwacja, ale trzeba uszanować ich zdanie.
Akurat co do autonomii Wilna się zgadzam, chociaż uważam, że należy takie rzeczy przydyskutowywać z drugą stroną. Litwa ciemięży Polaków i tzw „ruskie zagrożenie” nie jest tu żadną wymówką.
Marcin
11 września 2015 o 12:18Polacy z Wileńszczyzny chcą przestrzegania należnych im praw, które gwarantuje im prawo Unii Europejskie, prawo międzynarodowe, umowy bilateralne polsko-litewskie i litewska konstytucja. Niestety krótkowzroczne władze litewskie robią wszystko, by postulat autonomii, czy nawet secesji stał się jedyną drogą za pomocą której Polacy będą mogli realizować należne im prawa.
Jan
11 września 2015 o 13:14Litvusy zawsze gdy bat nad d……..to przywoluja wyssane z palca powiazania Polakow mieszkających w litvusolandi z Rosja lub mniejszoscia rosyjska u nich.Alians z Ruskimi to tylko pragmatyczne podejście rodakow aby dostać się do litvuskiego sejmasu gdzie zawsze mieli problem z przekroczeniem progu wyborczego tj.5%.Nadmieniam ze wg.unijnych przepisów mniejszości narodowe musza mieć reprezentantow niezależnie od wynikow.U litvusuv już nie!!
Może portal Kresy24.pl napisze rzetelnie o tym „Polskim Kraju” bo on miał istnieć najpierw w ramach litvusolandi o bardzo dużej autonomii a dopiero potem jako „Kraj Terytorialno-Narodowy” co zapewne wcześniej czy później polaczylby się z „Korona”.Jednak majac wtedy u władzy miernoty polityczne typu Walesy – elektryka który „gdy potrzebowal pieniędzy to gral w totka”(taki miał fart)to taka polityka była mrzonka.
Zreszta gdy Walesa podpisywal w 1994r.”Traktat o granicy i przyjazni”z litvusami w którym sa zapisane prawa naszej mniejszości to litvuska policja(a może i szaulisi) pacyfikowali polska wies strzelając na postrach w powietrze bo Polacy nie chcieli oddac dobrowolnie ziemi litvusom.
Litvusolandia ma prawo w którym jest zapisane ze litvus może zamienic np.swe hektary ugorów gdzies z pod Mozdzejek na hektary ziemi w okolicach Wilna.Wiadomo ze ziemia w okolicach Wilna jest 15/20 razy drozsza – a kto jest jej wlascicielem? Polak mieszkający tam od kilku pokoleń.Polaka się wywlaszcza i daje te g……..ziemie z pod Mozdzejek a jak się stawia to dostaje 50% wartości tej g……ziemi czyli grosze i po sprawie.Polak sklada skarge do sadu – I co?Najpierw bada jego rachunki i podatki Urzad Skarbowy.Potem dzieci wlasciciela zaczynają mieć problemy w szkole a na koniec Polak traci prace bo jest „mało wydajny i efektywny”
Pisanie i gadanie o „przyjazni z litvusami” to tak samo jak pie………ze banderowcy walczyli z Niemcami o wolność i kochali Polakow.Widac tak mocno az wielu rodakom z tej milosci widły powbijali w plecy.
Barnaba
11 września 2015 o 13:30Kresy powinny wrócić do macierzy. Ustalenia z Jałty nie powinny mieć mocy ponieważ były narzucone przez bolszewików. Na terenie wschodnich Niemiec powinno się umożliwić Słowianom mieszkającym tam ponad 1000 lat prawo do autonomii a tym najliczniejszym prawo do swojego państwa np na Łużycach. Nawet w wersji mini, ale powinni swoje państwo móc mieć. Ukraina ma szczególne znaczenie i wręcz kluczowe dla naszego bezpieczeństwa od strony Rosji. Im mniejsza będzie tym mniejszy będzie obszar chaosu penetrowanego przez rosyjską agenturę. Dlatego odzyskanie Małopolski Wschodniej i ponowne ucywilizowanie tego obszaru ma dla nas ogromne znaczenie. Najważniejsze z całego obszaru dawnych kresów i najbardziej realne w obliczu upadku i rozpadu ukraińskiego państwa.
miki
11 września 2015 o 13:47Jedno jest pewne na chwilę obecną-Moskwa poparłaby każde polskie nawoływanie do zwrotu polskich ziem.I nie dlatego że nas tak kochają, nam współczują czy nas rozumieją ale aby jakiś chociaż jeden kraj UE , a najlepiej większy o bardziej donośnym głosie usankcjonował swym działaniem działanie rosyjskie. Potem by nas zjedli we współpracy z Zachodem który dostałby wówczas świetną wymówkę……..Nie tędy droga, zresztą każde takie tarmoszenie się siłowe z sąsiadami dla żadnego dobrze sie nie kończy.My jako kraj musimy czekać na swoje 5 minut aż partnerzy sami się do nas zwrócą…….Tak ,tak to nastapi, i to prędzej niż później. Świat nie znosi próżni. Na chwilę obecną widać wielkie zmiany w regionie. Niemcy przyjmując milionami muzułmanów zakładają sobie pętlę na szyję-za 5-10 lat to już będą zupełnie inne Niemcy-wystarczy iskra ,a zacznie się wojna domowa jak przyjdzie rozczarowanie tych nowoprzybyłych milionów.Gospodarka nie będzie się cały czas super rozwijać ,a bezrobocie ciągle spadać-prędzej czy później przyjdzie kryzys/spowolnienie. A Rosja……..no cóż………Chiny już od dawna się przygotowywują ale Rosja tego nie chce widzieć tak jak nie widziała zagrożenia ze strony Niemiec przed 2 wojną światową. Wystarczy że Chiny będą w stanie zakłucać lot/przekierowywać rakiety balistyczne, a to kwestia technologii……… i się zacznie.
Barnaba
11 września 2015 o 14:38Np takie kraje jak Litwa (wraz z Łotwą i Estonią) i Białoruś Rosja może zająć już niedługo i żadne NATO temu nic nie przeciwstawi. Dlatego już powinno być wyartykułowane że tereny dawniej polskie nie mogą należeć do nich żeby się nie rozpędzali za dużo.
Gienek
11 września 2015 o 15:21To nie ma absolutnie znaczenia, kto popiera taką autonomię, ważne czy jest to w interesie Polski. Interes Polski i Polaków wymaga wprowadzenia takiej autonomii, a najlepiej przyłączenia do Polski Litwy, choćby siłą. Rosja oczywiście prowadzi swoją politykę i tam gdzie jest identyczna z interesem Polski to trzeba współpracować, a gdzie sprzeczna zwalczać. Skandalem, zaś jest kiedy interesy Polski i Polaków są poświęcane w imię interesów Litwy, Ukrainy, czy Białorusi. Polska musi walczyć o odzyskanie Kresów i wzmacnianie Polski i Polaków nawet kosztem swoich sąsiadów, a nie zabiegać o nic nieznaczące, czy fałszywe sojusze.
Jan
11 września 2015 o 16:01Przedstawiciele naszej mniejszości również podnieśli sprawę Paktu Ribbentrop-Molotow.Skoro Stalin w 1941r po ataku III Rzeszy na ZSRR dekretem uznal ten pakt za „niebyly” to również i Wilenszczyzna wraca do Macierzy.
Dla opornych historycznie i geograficznie – dalej brakuje RP ponad 80.000km2.z przed 17.09.1939r.Czyli prawie tyle co litvusolandia + Estonia razem.
alfa
11 września 2015 o 23:27Myślę że nowy rząd i pan Prezydent wstawiają się za naszymi braćmi na Litwie i Ukrainie i pokażą politykę solidarności i współpracy z naszym braćmi na wschodzie oraz rządzącym w tych państwach o poszanowaniu naszych praw do tych ziem
co było to było
8 stycznia 2022 o 13:29Po co grzejecie ten temat?