Rok 2017 będzie rokiem rosnącej presji Rosji na Białoruś. Konflikt staje się wielowymiarowy. Chodzi m.in. o gaz, ropę, integrację i kontrole na granicach. Rosyjsko-białoruskie spory energetyczne to już wieloletnia tradycja.
Tym razem konflikt dotyczy dostaw ropy naftowej, pisze Michał Potocki w Gazecie Prawnej.
-Białoruś skarży się na redukcję dostaw i żąda podwyższenia stawek za tranzyt surowca na Zachód. Rosja domaga się, by Mińsk najpierw oddał dług za… dostawy gazu. Wszystko to jest jedynie elementem narastających sporów między oboma państwami.
– Rozwiązanie naftogazowych kwestii z Rosją przeniesiemy na kolejny rok – mówił tuż przed sylwestrem szef Biełnaftachimu Ihar Laszenka. Rzeczywiście, jedyne, co udało się na razie stronom ustalić, to to, że nowe stawki tranzytowe zaczną obowiązywać 1 lutego, a nie 1 stycznia, jak chciał Mińsk. Białoruś proponuje, by podnieść je o 20,5 proc. (wcześniej żądano 50 proc.), Rosja zgadza się na 5,5 proc. Dodatkowo spór dotyczy wypełniania dotychczasowych zobowiązań. czytaj dalej…
Kresy24.pl/gazetaprawna.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!