W ambasadzie Ukrainy w Warszawie do 11.45 głos w wyborach prezydenckich oddało ponad 1000 wyborców z około 5 tys. uprawnionych do głosowania.
O 7.00 czasu polskiego na Ukrainie rozpoczęły się wybory prezydenckie. Do głosowania uprawnionych jest 35,5 mln osób. Utworzono przeszło 33 tysiące komisji w 225 okręgach.
Przy ukraińskich placówkach dyplomatycznych uruchomiono 114 lokali wyborczych. Może w nich 25 maja zagłosować w wyborach prezydenckich ponad 500 tys. Ukraińców, którzy mieszkają za granicą – poinformowało MSZ Ukrainy.
6 lokali wyborczych otwarto w Rosji: jeden na terenie ambasady Ukrainy w Moskwie, 5 pozostałych – przy konsulatach generalnych w Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie, Rostowie nad Donem, Nowosybirsku i Jekaterynburgu. Na listach uprawnionych do głosowania jest tam około 27 tysięcy wyborców.
W dwóch wschodnich okręgach wyborczych Ukrainy, ługańskim i donieckim, terroryści zajęli niemal dwie trzecie komisji wyborczych, wynosząc kary i sprzęt do liczenia głosów. Zablokowali wybory w Doniecku, ale nie zdołali przekonać mieszkańców, aby wyrazili z tego powodu spontaniczną radość w zwołanej na pl. Lenina manifestacji. Udało im się zgromadzić zaledwie 2 tys. osób (Donieck jest czwartym pod względem wielkości miastem Ukrainy i liczy wg danych za 2013 rok 1,9 mln mieszkańców).
Dwie tzw. „republiki ludowe” (doniecka i ługańska) porozumiały się w sobotę, że tworzą unię, nazwały ją „Noworosja” i oznajmiły, że na ich terenie wybory się nie odbedą. Walerij Bołotow, okrzyknięty w merem ludowym w Ługańsku powiedział, że nie doszło do „zjednoczenia w jedną całość”, a podpisana w sobotę, 24 maja w Doniecku, na zjeździe separatystów z południowo-wschodnich regionów Ukrainy umowa „jest porozumieniem o unii dwóch niezależnych republik”. Jego kolega, „ludowy mer” z Dponiecka, Paweł Gubariew oświadczył, że wybory prezydenckie na Ukrainie 25 maja na terytorium owej Noworosji nie będą przeprowadzane.
Według stanu na godz. 16.30 (15.30 czasu polskiego) frekwencja wyniosła 41,04 proc. Najwyższa jest w Kijowie, najniższa w Donbasie, gdzie działa tylko 9 z 34 okręgów wyborczych. Rzeczywista frekwencja jest jeszcze wyższa, ponieważ wyborów nie ma też na całym Krymie, co oznacza, że należy ją liczyć nie od 35 a od 28 mln.
W wyborach startuje 21 kandydatów. Największe szanse na zwycięstwo ma biznesmen i były szef dyplomacji Petro Poroszenko, na którego zamierza głosować wg ostatnich przedwyborczych sondaży, 45 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu utrzymuje się była premier Julia Tymoszenko, która cieszy się poparciem 13,3 proc. respondentów. Były wicepremier Serhij Tihipko może liczyć na 8 proc., kandydat Partii Radykalnej Ołeh Laszko – na 7,6 proc., zaś były minister obrony Anatolij Hrycenko – 6,7 proc.
I jeszcze kilka zdjęciowych przykładów, nota bene godnych pozadroszczenia, zaangazowania w sprawy kraju Ukraińców poza granicami kraju (Fot. za: koreespondent.net):
Kresy24.pl/lb.ua, korrespondent.net, pravda.com.ua, Polskie Radio
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!