Ukraiński parlament z dnia na dzień coraz bardziej przypomina rozpędzony czołg, który tratuje wszystko co mu wpadnie pod gąsienice. Z pogrążonego przez lata w błogim bezprawiu ukraińskiego sądownictwa lecą wióry i nikt nie jest już pewien swojego losu.
W środę Rada Najwyższa uchyliła immunitet trzem sędziom, którzy w czasach protestów na Majdanie przeciwko reżimowi Wiktora Janukowycza wydawali z pogwałceniem prawa wyroki skazujące ich uczestników.
Teraz sędziowie Siergiej Wowk, Wiktor Kiciuk i Oksana Carewicz sami trafią pewnie wkrótce do więzienia, a już w piątek zapadnie decyzja czy na własny proces będą czekać w areszcie.
Tymczasem jest to zaledwie skromny początek wielkiej czystki, która niebawem wstrząśnie ukraińskim wymiarem sprawiedliwości. Okazuje się bowiem, że prokuratura już szykuje wnioski o uchylenie immunitetu kolejnym co najmniej 100, a może nawet 200 sędziom, których chce oskarżyć o podobne naruszenia przeciwko dawnym uczestnikom Majdanu.
„Według moich informacji, szykowane są dokumenty o uchylenie immunitetów i pociągnięcie do odpowiedzialności karnej od około 100 do 200 sędziów, którzy mieli związek z wydarzeniami w czasie rewolucji, a także popełnili wiele innych naruszeń prawa” – ujawnił minister sprawiedliwości Ukrainy Paweł Pietrenko w wywiadzie telewizyjnym.
Skala rozliczeń z dawnymi aparatczykami Janukowycza jest więc naprawdę imponująca. Takiego tempa „czyszczenia” sędziów nie było chyba nawet w czasach Rewolucji Październikowej w Rosji. Nie wspominając już o lustracji, która pewnie także „odstrzeli” niejednego „sługę prawa”.
Żeby tylko nie okazało się, że wkrótce na Ukrainie nie będzie miał już kto wydawać wyroków. Nawet skorumpowani sędziowie bywają przecież czasem przydatni. Chociażby po to, żeby wsadzać innych sędziów…
Kresy24.pl