Władza nie może się zdecydować, czy udzielać na nie zgodę, czy zabraniać.
W niedzielę zorganizowano w Moskwie na Prospekcie Sacharowa kolejny wiec, który został zwołany pod hasłem: „Za wolną Rosję bez represji i samowoli”. Władze zgodziły się na udział maksymalnie 10 tysięcy uczestników. Organizatorami było trzech opozycjonistów Gienadij Gudkow, Lew Ponomariow i Michaił Sznaider, do których dołączyło wiele organizacji krytycznych wobec Kremla. Znalazło się wśród nich „Jabłoko”, PARNAS, i „Inicjatywa obywatelska”.
Ponomariow określił cel akcji jako: „próbę zwrócenia uwagi społeczeństwa na katastrofalną sytuację kraju w związku z naruszaniem podstawowych praw i wolności obywateli”. Organizatorzy postanowili zwrócić się do władz z wezwaniem o zaprzestanie prześladowania opozycji i uczestników protestów.
Chociaż demonstracja była uzgodniona z merostwem Moskwy, już na wstępie zatrzymano dwie osoby. Jedną z nich była aktywistka Daria Poliudowa, która spędziła już półtora roku w kolonii karnej za próbę zorganizowania manifestacji domagającej się przyznaniu Kubaniowi statusu terytorium federalnego.
Adam Bukowski
1 komentarz
bkb2
12 czerwca 2018 o 10:02Friedman ma rację… Rosja rozpadnie się szybciej niż nam się wydaje…