Wicepremier Ukrainy, minister ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Aleksij Reznikow stwierdził, że powrót okupowanych przez Rosję terytoriów Donbasu pod kontrolę Ukrainy może zająć dużo czasu. Powiedział o tym w wywiadzie dla ukraińskiego portalu informacyjnego „Gławkom”.
„Liczę na to, że dzisiaj robimy wszystko, aby dać szansę „Mińskowi” [ustaleniom z Mińska – red.], na których realizację już dawno straciliśmy szansę – pod koniec 2015 roku. Jest to na ogół rewitalizacja tego, który to rozpoczął. Nie wszystko udaje się od razu. Dlatego mówię, że Ukraina powinna być przygotowana na to, że bezpieczna reintegracja potrwa długo” – powiedział.
Dodał, że nawet najbardziej przejrzyste wybory w Donbasie nie zmienią sytuacji. „Nawet jeśli jutro przeprowadzimy wybory na tych terytoriach, to znaczy, że będą one wolne od ingerencji sił okupacyjnych, bez udziału żadnych nielegalnych formacji zbrojnych, nie załopoczą tam ukraińskie flagi – terytorium to pozostanie na długo strefa wojenną. Zarówno z powodu jego zaminowania, jak i mentalności ludzi” – wyjaśnił.
Według niego, nawet niektórzy młodzi ludzie na tym terytorium tęsknią za Związkiem Radzieckim. Zwracając się do dziennikarza, stwierdził: „Nie żyłeś tam i nie wiesz, jak to jest!”.
Dodał, że „bezpieczna reintegracja regionu zajmie co najmniej 25 lat. Musi nastąpić zmiana pokoleniowa, kiedy będzie można powiedzieć, że na tych terytoriach została przywrócona kontrola Ukrainy, i przezwyciężone zostało zniszczenie w ich głowach. Wszystko dlatego, że urodziły się tam dzieci, które nie wiedzą, czym jest wolna Ukraina, a dziś już chodzą do szkoły. Dlatego potrwa to długo, w najlepszym wariancie, i musimy się na tego przygotować ” – podsumował.
Opr. TB, https://glavcom.ua/
fot. UNIAN
1 komentarz
SyøTroll
13 lipca 2020 o 19:06Musi także zostać przezwyciężone zniszczenie, jakie zalęgło się w głowach przywódców Ukrainy, które spowodowało że zapragnęli wymordować część populacji Ukrainy.