Wideo z Pustelni Optyńskiej, z biorącymi udział w procesji kotami, zawojowuje rosyjski Internet. Tymczasem Stauropigialny Optyński Monaster Wprowadzenia Matki Bożej do Świątyni w Kozielsku to miejsce nie tylko z tego powodu niezwykłe. W jego historii jest również wątek polski…
Dokładna data powstania monasteru nie jest znana. Według legendy, jego twórcą był rozbójnik Opta, który postanowił zmienić swoje życie i został prawosławnym mnichem, przyjmując imię Makary.
Jednym ze słynnych starców optyńskich (instytucja starczestwa została tu wprowadzona w 1821 roku) był m.in. późniejszy święty prawosławny, schimnich Ambroży. Jego niezwykła popularność wśród wiernych przełożyła się na popularność całego monasteru, który był corocznie odwiedzany przez tysiące pielgrzymów (w 1877 w Pustelni Optyńskiej był Fiodor Dostojewski, który opisał monaster w powieści „Bracia Karamzow”; ze starcem Ambrożym rozmawiali również Lew Tołstoj i Włodzimierz Sołowjow).
W 1923 roku władze sowieckie zamknęły monaster. W budynkach skitu św. Jana Chrzciciela umieszczono dom wypoczynkowy, zaś w głównej cerkwi – tartak. W latach 1939–1940 byli tu przetrzymywani polscy jeńcy wojenni, rozstrzelani następnie w Katyniu.
Monaster został zwrócony Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu dopiero w 1987 roku, a 3 czerwca 1988 po raz pierwszy po wieloletniej przerwie w soborze Wprowadzenia Matki Bożej do Świątyni odbyła się Święta Liturgia i kanonizacja św. Ambrożego z Optiny, zaś w dniach 26–27 czerwca 1996 – kolejnych trzynastu starców. W latach następnych monaster stopniowo odbudowywał dawne tradycje i odzyskiwał pozycję w życiu Cerkwi, jaką miał w XIX wieku.
W 1993, w czasie uroczystości paschalnych, w monasterze zostało zamordowanych trzech mnichów. Zabił ich ciosami kindżału 32-letni satanista Nikołaja Awerina. Teraz uważane za symbol czarnej magii i diabła koty z Pustelni Optyńskiej uczestniczą w tradycyjnej codziennej procesji…
Kresy24.pl
3 komentarzy
oj oj oj
1 kwietnia 2016 o 00:08Tak faktycznie – zapowiadana przez Babę Wangę – wyższość duchowa prawosławia – widoczna od razu. Kotom wstyd za ludzi i dlatego to one idą w procesji, żeby mnich nie szedł zupełnie sam.
wolodia
1 kwietnia 2016 o 04:15wiara czyni czuba
kazda
obserwator
3 kwietnia 2016 o 19:58Wystarczy, że po paru godzinach na mrozie dostaną tam miskę żarcia i ciepły kąt do spania. Też bym tak na ich miejscu biegł, choćby na kiju znak szatana niesiono.