„Moje życie jest niczym wobec zagrażającej ludzkości zagładzie. Moja śmierć, śmierć mojej rodziny jest zerem. Niech żyje prawda, niech żyje wolność, niech żyje człowieczeństwo, niech żyje demokracja, niech żyje Konstytucja! Niech zginie totalny terror, opanowujący cały świat!… Protestuję sam, jeden, jedyny. Ktoś musi zawołać wielkim głosem: dość!…” Była to jedna z ostatnich wypowiedzi człowieka umierającego w męczarniach w Praskim Szpitalu w Warszawie. Ryszard Siwiec umierał, mając spalonych 85 procent ciała. Umierał „szary człowiek” – jak sam siebie określił. Ale jego krzyk, chociaż natychmiast stłumiony przez władze PRL-u, odezwał się szerokim echem po całym świecie.
Kim był Ryszard Siwiec? Urodził się w Dębicy w 1909 roku. Po śmierci ojca w 1920 roku przenoszą się z matką do Lwowa i tu zamieszkują przy ul. Kochanowskiego (dziś Lewickiego) pod numerem 45. We Lwowie kończy gimnazjum im. Jana Długosza i Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Jana Kazimierza. Rozpoczyna pracę w Urzędzie Skarbowym we Lwowie, a od 1936 roku przenosi się na podobne stanowisko do Przemyśla. I z tym miastem związuje się do śmierci. W ciągu swego życia zmienia kilkakrotnie – w zależności od okoliczności – pracę, ale stałe w nim pozostają te cechy moralne, które wyniósł z domu rodzinnego z okresu dzieciństwa i młodości. Pozostaje wierny Ojczyźnie, Honorowi i Wierze. Swój protest przeciwko realiom powojennej Polski wyraża w ulotkach pisanych na maszynie do pisania „Erica” i podpisanych Jan Polak. Do końca życia nie mógł się zgodzić z „czwartym rozbiorem Polski, z realiami i ideologią komunistyczną, z reżymem panującym w kraju”. Dlatego postanowił zaprotestować w tak dramatyczny sposób.
Wiosną 1968 roku wybucha „Praska wiosna”. Naród Czechosłowacji pragnie wolności, ma dość sowieckiej okupacji. Niestety te dążenia utopione zostają w krwi Czechów przez wojska sowieckie, polskie i niemieckie. Z udziałem Wojska Polskiego w tłumieniu dążeń do wolności Ryszard Siwiec wychowany na ideałach hasła „Za wolność waszą i naszą” nie mógł się pogodzić. Postanawia zaprotestować. Wybiera najdogodniejszy moment, gdy cały kraj 8 września 1968 roku będzie oglądał na ekranach telewizorów transmisję uroczystości dożynek ze Stadionu X-lecia w Warszawie. Zawczasu wykupuje bilety i jedzie na imprezę. Zawczasu przygotowuje też taśmę z nagraniem swego apelu i pisze list do żony.
W chwili kulminacji święta oblewa się benzyną i podpala. Paląc się, wykrzykuje swoją pozycję życiową i obywatelską. Aparat SB zabezpiecza miejsce zdarzenia i stara się zebrać amatorskie fotografie ze zdarzenia. Poparzonego przewożą do Szpitala Praskiego, gdzie do śmierci pozostaje pod ścisłą kontrolą SB. Umiera 12 września 1968 roku. Jego desperacki krok później powtórzyli inni: Ukrainiec, Węgier, Czesi.
Jego krzyk rozpaczy nie pozostał bez echa. Chociaż po wielu latach, ale doczekał się należytej oceny ze strony władz Czech i Polski. W tych niepodległych już krajach został kawalerem najwyższych odznaczeń: w 2001 roku Vaclav Havel nadaje Ryszardowi Siwcowi pośmiertnie Order Tomasza Masaryka I klasy, a w 2007 roku Lech Kaczyński odznacza go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
12 września 2020 roku – z okazji 52 rocznicy śmierci Ryszarda Siwca na kamienicy przy ul. Lewickiego 45 we Lwowie odsłonięto tablicę poświęconą temu „szaremu człowiekowi”. Tablica została ustawiona dzięki staraniom Konsulatu Generalnego RP we Lwowie. W uroczystościach udział wzięli konsul generalny RP we Lwowie Eliza Dzwonkiewicz w towarzystwie polskich dyplomatów, konsul generalny Republiki Czeskiej Paweł Peszek, mer Lwowa Andrij Sadowyj wraz ze swoimi zastępcami, zastępca przewodniczącego Rady obwodowej Andrij Godyk, wicerektor Ukraińskiego Katolickiego Uniwersytetu Myrosław Marynowycz. Przybyli również przedstawiciele organizacji polskich we Lwowie Emilia Chmielowa – prezes FOPnU, Emil Legowicz – prezes TKPZL, Janusz Balicki – prezes PTOnGW, Ewelina Małanicz – prezes UTW oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy miasta – Polacy i Ukraińcy.
(…)
Cały artykuł, w tym więcej zdjęć, tutaj.
Krzysztof Szymański, „Kurier Galicyjski”
Zobacz także:
Film o Macieja Drygasa Ryszardzie Siwcu „Usłyszcie mój krzyk” można obejrzeć tutaj.
Inne zdjęcia i relacje z wydarzeń we Lwowie poświęconych Ryszardowi Siwcowi na profilu Konsulatu RP we Lwowie
1 komentarz
Fert
16 września 2020 o 03:42To nie bylo buntem narodowym, lecz operacjia USA, zeby nie dac ZSRR rozpoczac dostawy gazu do Europy Zachodniej przez system gazowy Czechoslowacji.