Ambasador USA przy Unii Europejskiej Gordon Sondland zrewidował swoje wcześniejsze zeznania przed komisją śledczą Izby Reprezentantów
Jak stwierdził doznał „odświeżenia pamięci”. Przyznał oficjalnie, zadając kłam swoim wcześniejszym słowom, że wiedział, iż administracja Białego Domu wstrzymała pomoc militarną dla Ukrainy, jednocześnie wywierając nacisk na Kijów, aby wszczął śledztwo przeciwko politycznym rywalom prezydenta Donalda Trumpa.
Po zeznaniu Sondlanda w zeszłym miesiącu prawnicy ambasadora przekazali komisji śledczej Izby Reprezentantów oświadczenie pod przysięgą, w którym zaktualizował swoje wcześniejsze uwagi, również złożone pod przysięgą. W oświadczeniu Sondland twierdzi, że jego pamięć została odświeżona po przeczytaniu oświadczeń otwierających dwóch innych kluczowych świadków, którzy zeznawali w śledztwie. Sondland powiedział, że teraz pamięta rozmowę jaką odbył w mieście Warszawa z najwyższym doradcą prezydenta Ukrainy, w której on, Sondland, powiedział, że pomoc wojskowa prawdopodobnie nie zostanie wznowiona, dopóki Kijów nie obieca, że zbada sprawę Joe Bidena.
Sondland powiedział, że uwagi te były zwieńczeniem miesięcy presji wywieranej na Kijów, głównie przez osobistego prawnika Trumpa, Rudy’ego Giulianiego, w celu wszczęcia dochodzeń „antykorupcyjnych” w sprawie Bidena i jego syna i bezpodstawnego przekonania Trumpa, że Ukraina pomogła Demokratom w wyborach w 2016 roku. Sondland przyznał śledczym Izby, że rozumie, że powiązanie było „niewłaściwe”. Zapytany podczas zeznania, czy jest to niezgodne z prawem, Sondland odpowiedział: „Nie jestem prawnikiem, ale tak sądzę”.
TYT, rferl.org Oprac MK
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!