– Sąsiedztwo z Rosją jest ciężkie (…). Ale z drugiej strony to jest sąsiedztwo bardzo obiecujące: Rosja to ogromy rynek. Gdyby w Rosji był demokratyczny i gotowy do współpracy z UE rząd – to byłaby to dla nas sytuacja idealna – ocenił szef polskiej dyplomacji w rozmowie z red. Galiną Dudiną.
Omówienie wywiadu Ministra Witolda Waszczykowskiego dla rosyjskiego dziennika Kommiersant (za oficjalną stroną polskiego MSZ):
Minister Waszczykowski podkreślił, że po stronie polskiej jest gotowość do współpracy z Rosją, czego dowodem są wizyty wiceministra Marka Ziółkowskiego w 2016 r. oraz konsultacje polsko-rosyjskie z udziałem wiceminister Joanny Wroneckiej w lipcu br. w Moskwie. Polska wyszła także z inicjatywą wznowienia prac Grupy do Spraw Trudnych, powołując nowego współprzewodniczącego, profesora Mirosława Filipowicza.
W opinii szefa MSZ po stronie rosyjskiej nie widać jednak wzajemności i gotowości do dialogu. Minister Waszczykowski wyraził mimo to nadzieję na poszerzenie współpracy z Rosją w ramach Rady Bezpieczeństwa NZ.
– W przyszłym roku w Radzie Bezpieczeństwa będzie wielu przedstawicieli Europy: poza Francuzami i Brytyjczykami także Szwecja, Holandia i Polska, czyli jedną trzecią Rady Bezpieczeństwa będą stanowić członkowie UE. Mam nadzieję, że to pozwoli nam współdziałać i posuwać się do przodu – podkreślił.
Odnosząc się do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego szef polskiej dyplomacji zapewnił, że Polska będzie dążyć do jego rozwiązania. –Oczywiście nie zamierzamy podejmować niczego na własną rękę: przede wszystkim wszystko zależy od gotowości Rosji i Ukrainy do realizacji porozumień mińskich, a także od uczestników formatu normandzkiego – zaznaczył.
Pytany, czy poparłby inicjatywę wysłania do Donbasu sił pokojowych ONZ minister Waszczykowski zauważył, iż „pomysł kontrolowania przez siły międzynarodowe na granicy rosyjsko-ukraińskiej jest zawarty w porozumieniach mińskich i w tym celu istnieje już misja monitorująca OBWE”.
Szef MSZ zwrócił także uwagę, iż trwający konflikt hamuje transformację gospodarczą Ukrainy. – Wysiłek narodowy jest skierowany na obronę kraju. Mniej czasu i zasobów pozostaje na przeprowadzenie pilnych reform wewnętrznych, które są kluczowe dla przyszłości Ukrainy – wyjaśnił.
Pytany o toczące się rozmowy na temat statusu prawnego projektu Nord Stream 2, minister Waszczykowski wyjaśnił, że Polska dąży do przekonania europejskich partnerów, że Nord Stream jest instrumentem politycznym.
– Pytania rodzi stanowisko UE i jej poszczególnych członków, którzy czynią nas zależnymi od niestabilnych i politycznie motywowanych rosyjskich dostaw gazu – zauważył szef MSZ. Zaznaczył, iż Polska jest obecnie zależna od gazu rosyjskiego, jednak podjęto decyzję o dywersyfikacji dostaw. W tym kontekście minister przypomniał, iż zakończono pracę nad budową terminalu dla LNG i podpisano umowę z Danią i Norwegią odnośnie do budowy gazociągu Baltic Pipe.
Minister wyraził przekonanie, że za około pięć lat będziemy mniej zależni od gazu rosyjskiego, a być może całkowicie się od niego uniezależnimy. – Obecnie jedną trzecią naszego zapotrzebowania jesteśmy w stanie pokryć produkcją własną, drugą trzecią część mamy zamiar otrzymywać poprzez terminal LNG, a pozostałą – gazociągiem z Norwegii. Niemniej, nadal jesteśmy gotowi kupować od Rosji gaz – ale po konkurencyjnej cenie – dodał.
Podczas rozmowy poruszono także kwestię rosyjskich reakcji na uchwaloną w kwietniu nowelizację tzw. ustawy o dekomunizacji. Szef polskiej dyplomacji wyjaśnił, że władze miejscowe mają prawo zburzyć znaki dominacji sowieckiej. – Żadne prawa międzynarodowe czy też umowy dwustronne nie chronią tego typu pomników – podkreślił minister Waszczykowski. Jednocześnie zapewnił, że nie dotyczy to pomników nagrobnych i cmentarzy żołnierzy radzieckich, które są chronione przez prawo międzynarodowe, Państwo Polskie i umowy dwustronne. (Czytaj również: Szef polskiego MSZ: Nie ma współpracy Rosji ws. katastrofy smoleńskiej)
Kresy224.pl/msz.gov.pl/Kommiersant (HHG)
7 komentarzy
SyøTroll
7 sierpnia 2017 o 13:13W pełni zgadzam się że „trwający konflikt hamuje transformację gospodarczą Ukrainy”, problem w tym że on początku był części „proeuropejskich” potrzebny by hamować transformację gospodarczą, ponieważ jedynie liczyli na finansowanie za prowadzenie wojny z Rosją.
Nord Stream jest instrumentem politycznym, a przynajmniej jako instrument polityczny jest wykorzystywany przez nasze władze, w celu osłabienia współpracy zachodnio-europejsko-rosyjskiej. Dla nas „dywersyfikacja” polega na zmniejszeniu zależności od gazu rosyjskiego, dla Niemiec i Francji – zwiększeniu, zaś Rosji zależy na zapewnieniu jego sprzedaży. Nord Stream nie jest wymierzony przeciw Polsce która przeciw nie chce ruskiego gazu.
Pragniemy zburzyć pomniki żołnierzy radziecki wyzwalających nas spod niemieckiej nazistowskiej okupacji, bo obecnie, od 1999, Niemcy są naszymi sojusznikami a Rosjanie roku wrogami.
Reasumując wola normalizacji stosunków teoretycznie może i po naszej stronie istnieje, tylko że FR jej nie dostrzega, tak jak my nie dostrzegamy woli w sprawie katastrofy smoleńskiej, po naszej myśli.
normalny
8 sierpnia 2017 o 14:43No szlag mnie trafia jak podszywający się,kremlowski manipulant potrafi zafałszować prawde !. Wbij sobie w ten zakuty bolszewicki łeb, że Polska nie nic do cmentarzy radzieckich żołnierzy tu poległych. To co chcemy usunąć to pomnniki ruskiego komunizmu, sybole naszego trwającego dziesiątki lat zniewolenia przez sowiecki reżim !
Poniał ?
SyøTroll
10 sierpnia 2017 o 11:43Rozumiem, panie „normalny”, że mogą pana irytować pomniki radzieckich przywódców, ale nie powinny pana razić pomniki „braterstwa broni” w trakcie wyzwalania spod niemieckiej nazistowskiej okupacji, chyba że uważa pan ją za o wiele lepszą i korzystną od „okupacji” radzieckiej, czy nawet obecnej amerykańskiej.
Japa
7 sierpnia 2017 o 21:55To co mówi imć Siwy, nie ma żadnego przełożenia ani znaczenia. Po prostu pindoli komunały zgodne z linią partii. Uprawianie polityki, to sztuka, a on jest jedynie funkcjonariuszem partyjnym. Boże jakby było w Polsce dobrze gdyby nie było żadnej partii. Gdyby rządzili pragmatyczni fachowcy. Gdyby biznsmen z Torunia zajął się pasieniem owieczek, a szaleniec z Żoliborza latałby po korytarzach w gaciach bez paska.
observer48
8 sierpnia 2017 o 11:09@Japa
„Gdyby biznsmen z Torunia zajął się pasieniem owieczek, a szaleniec z Żoliborza latałby po korytarzach w gaciach bez paska.”
… a niejaki Japa wrócił z ogolonymi jajami do piaskownicy, gdzie jego miejsce. 🙂
olek
10 sierpnia 2017 o 09:18Widać,że Rosja nie ma o czym rozmawiać z Polska,ktorą od jakiegoś czasu omija jak strefę morowego powietrza.
krogulec
10 sierpnia 2017 o 12:14Nikt ich tutaj nie zapraszał, to i groby im się nie należą.