W nowym sezonie politycznym szef litewskiej dyplomacji Linas Linkeviczius liczy na wzrost dynamiki w stosunkach z Polską. Podczas piątkowego spotkania w Wilnie z polskimi dziennikarzami zaznaczył, że aktywizacja stosunków jest narodowym interesem obu państw.
„Od naszej współpracy strategicznej, praktycznej, codziennej zależą nasze interesy narodowe i to powinny zrozumieć i Warszawa i Wilno” – powiedział minister Linkeviczius, zaznaczając, że „w obecnej sytuacji geopolitycznej byłoby czymś nieodpowiedzialnym, a nawet przestępczym zajmować się nieporozumieniami, które zawsze są wśród sąsiadów”. Dodał jednak, iż „nie oznacza to, że nie musimy rozstrzygać bieżących problemów”.
W ocenie ministra spraw zagranicznych Litwy stosunki polsko-litewskie w ostatnim okresie uległy poprawie. Wpływ na to miało m.in. zawarcie w czerwcu porozumienia między Orlen Lietuva a litewski kolejami w spornej kwestii dotyczącej taryf za przewóz ładunków koleją.
„Osiągnięte pokojowe porozumienie po wielu latach konfliktu jest bardzo pozytywnym krokiem” – ocenił minister. Wskazał też na doskonałe kontakty dwustronne w dziedzinie obrony i bezpieczeństwa oraz pomyślną współpracę energetyczną. „Jesteśmy na dobrej drodze, ale nasz potencjał współpracy jest znacznie większy” – zaznaczył Linkeviczius.
Zdaniem ministra w stosunkach polsko-litewskich należy wznowić współpracę komisji branżowych: oświaty i kultury, gospodarki, bezpieczeństwa i obrony. Praca takich komisji ustała przed siedmiu laty.
„Problemy są. Ich rozstrzygnięcie wymaga konkretnych decyzji, a nie emocjonalnych haseł. Dlatego powinni spotykać się specjaliści” – powiedział minister spraw zagranicznych.
Jeżeli chodzi o kwestie mniejszości narodowych, Linkeviczius podkreślił, że „są to wewnętrzne sprawy państwa”. „Litwini w Polsce są obywatelami Polski i to państwo polskie ma się o nich troszczyć. My natomiast powinniśmy rozstrzygać problemy Polaków na Litwie nie dlatego, że tak chce Polska, a dlatego, że są naszymi obywatelami” – powiedział minister. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl/Dzieje.pl/PAP (HHG)
7 komentarzy
prawy
18 sierpnia 2017 o 17:12„a nawet przestępczym zajmować się nieporozumieniami, które zawsze są wśród sąsiadów”. ”
Taką filozofię uprawiają od początku obecnej Lietuvy.
jw23
18 sierpnia 2017 o 17:19Akurat Litwa jest zbyt małym państewkiem, aby Polska mogła mieć tam jakieś strategiczne interesy. Znaczniej ważniejsze dla Polski są np. kilkakrotnie większe od Litwy Czechy. To jedynie Litwa może mieć w nas partnera strategicznego, ale przy takim traktowaniu naszej mniejszości, to jakoś tego nie widzę.
Nasza mniejszość powinna mieć podobne prawa w Wilnie jak mniejszość niemiecka w Tyrolu Południowym, wtedy można rozmawiać o głębszej współpracy.
Jarema
18 sierpnia 2017 o 23:54Dlaczego usunięto mój komentarz? Z jego treści nie wynikały żadne przeciwwskazania do publikacji, np. wulgaryzmy itp. Mam nadzieję, że regulamin publikacji wiąże także redakcję portalu?
Victor
19 sierpnia 2017 o 07:11Czyli jak zwykle. My mamy bronić Litwy, Orlen ma być dojną krową a Litwini będą z naszą mniejszością robić co chcą. I nic nam nie wolno powiedzieć bo to są wewnętrzne sprawy Litwy. A tory z Możejek na Łotwę dalej nie odbudowane. One są dla mnie symbolem.
Maur
19 sierpnia 2017 o 12:16Cekawe zestawienie: o Lietuvisów w Polsce ma troszczyć się Polska a Lituvisi będą tylko rostrzygać problemy Polaków na Wileńszczyźnie. Najlepiej ich doszczetnie lituanizując by jak najszybciej zapomnieli o swojej Macierzy.
…”zdrada płynie z ust’…
Jan53
20 sierpnia 2017 o 07:43Nasz Nrodowy interes to obrona i pomoc naszej mniejszości mieszkającej na Zmudzi.Zadnych innych interesow Polska tam nie ma.
Zmudzinow mieszkających w RP zrownalbym takimi samymi prawami jakie maja Polacy mieszkający na Zmudzi + „0” kontaktow z ich administracja panstwowa.
tagore
20 sierpnia 2017 o 11:55Świetne zestawienie ilustrujące politykę Litwy:
troszczyć się kontra rozstrzygać problemy.
Aktualny Rząd litewski nie ma dostatecznej większości aby przeforsować w Sejmie ustawy regulujące sprawy mniejszości.