„W planach było wywiezienie z Rosji 50 miliardów rubli”.
Taką informacje przedstawił prezydentowi Putinowi szef Federalnej Służby Monitoringu Finansowego Jurij Czichanczin, dodając, że zamiary te udaremniono.
Jak sama nazwa wskazuje instytucja ta zajmuje się tropieniem pieniędzy, które uciekają z Rosji do rajów podatkowych.
W zeszłym roku, pochwalił się Czichanczin, zlikwidowano 22 „kanały” przez które wysyłano pieniądze. Łączna suma środków, których wywóz uniemożliwiono wyniosła 80 miliardów rubli, czyli 1,2 miliarda dolarów.
„Największym problemem, z którym musi zmierzyć się Służba Monitoringu jest wykorzystywanie organów sądowych do wywozu pieniędzy za granicę” – skarży się urzędnik i dodaje, że w tych samych sądach musi udowadniać, że te operacje wywozu są nielegalne.
Najbardziej zainteresowane w ukryciu swoich pieniędzy jest branża finansowo-kredytowa oraz firmy, które korzystają ze środków budżetowych. Poważny problem stwarzają także organizacje przestępcze zajmujące się handlem narkotykami i finansowanie międzynarodowego terroryzmu.
Według danych Banku Centralnego i Poczty Rosji w pierwszym kwartale wywieziono z Rosji 10,7 miliarda dolarów, co jest równowartością 681 miliardów rubli. Oczywiście nie wszystkie te pieniądze były wywiezione nielegalnie. Niemniej jednak w roku 2017 szacowano, że na rosyjskich kontach w rajach podatkowych znajduje się trzykrotnie więcej pieniędzy niż wynoszą rezerwy walutowe kraju, które wówczas oscylowały wokół 350 miliardów dolarów.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!