Mniejszości narodowe na Litwie powinny się czuć, jak u siebie w domu i nie wolno powielać głupich narodowych i historycznych stereotypów – powiedział w wywiadzie dla alfa.lt cytowany przez portal zw.lt Imantas Melianas.
Z wykształcenia historyk, socjaldemokrata, członek partyjnego Komitetu Mniejszości Narodowych, Imantas Melianas Melianas przekonywał, że dwujęzyczne nazwy ulic i miejscowości zostały zapisany w programie socjademokratów i nie są pomysłem AWPL.
„Dobre pomysły rodzą się w podobnym czasie w różnych miejscach. W ogóle należy raz na zawsze zakończyć tę demonizację litewskich Polaków” – stwierdził.
„Mam na myśli powielanie głupich narodowych i historycznych stereotypów, które tak mocno utrudniają nam życie i tak cieszą naszych wrogów ze Wschodu. (…) musimy stwierdzić, że pod koniec XIX i na początku XX wieku wśród mieszkańców starej Litwy wyodrębniły się dwa nowoczesne narody: nowoczesny naród litewski i odłam litewski nowoczesnego narodu polskiego. Oba narody były spadkobiercami starej Litwy. Procesy etniczne odbywają się ciągle. Więc w ten lub inny sposób zmieniają się etniczne granice i terytoria. Najważniejsze, aby te procesy nie były narzucane” – powiedział Melianas, dodając, że na początku XX w. większość osób na terytoriach, o które zabiegały Polska i Litwa, miało już ukształtowaną świadomość narodową, a proces wypierania języka litewskiego z tych terenów przez języki słowiańskie rozpoczął się jeszcze za czasów Wielkiego Księstwa Litewskiego.
„Dlatego musimy nie „relituanizować” litewskich Polaków, bo to w sposób oczywisty napotyka opór, ale – jak dobrze określił dyrektor Instytutu Historycznego Rimantas Miknys – „zintegrować”. Natomiast my, w XXI w. walczymy z „polonizacją”. To już jest przypadek kliniczny” – zasugerował Imantas Melianas.
Kresy24.pl/Zw.lt
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!