Serbski prawnik, przewodniczący grupy obywatelskiej „Oktobar” Čedomir Stojković, który jest w opozycji do obecnego rządu Serbii, twierdzi, że w starcia w Kosowie zaangażowani są przedstawiciele rosyjskiego kompanii najemników „Wagner”.
„Widzimy wśród ludności serbskiej w tych starciach [w Kosowie – red.], że używają rosyjskich flag, rosyjskiego znaku „Z” i innych rosyjskich znaków. I krzyczą, że Rosja jest dobra. Wiemy też, że Rosja jest bardzo zainteresowana podżeganiem do konfliktu w Kosowie” – powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej w centrum medialnym Ukraina-Odessa.
Zauważył też, że wielu Serbów, w tym miekszających w Kosowie, jest pod silnym wpływem rosyjskiej propagandy.
„Bo tam jest grupa przestępcza, ludzie, którzy mają bardzo bliskie związki z prywatną kompania wojskową „Wagner”. I to ci ludzie stoją na czele tej przemocy, ataków i starć” – zapewnił opozycjonista.
Podkreślił, że na te wydarzenia szkodliwy wpływ ma Federacja Rosyjska, ale Serbia nie podejmuje żadnych działań zaradczych wobec jej działań, a zwłaszcza w ingerencję grupy „Wagner”. Zastosowanie tych środków przez rząd serbski uniemożliwiłoby „konflikt w Kosowie”.
„Bo w ciągu 24 godzin można dojść do porozumienia z Kosowem, żeby zapanował pokój, ale Vučić [prezydent Serbii – red.] nie chce nic zrobić” – dodał.
Uważa, że serbskie władze próbują odwrócić uwagę Serbów od odbywających się w kraju demonstracji demokratycznych na sytuację w Kosowie, w której zbiegają się interesy obecnych prezydentów Serbii i Federacji Rosyjskiej.
Opozycjonista podkreśla, że serbskie władze nie robią nic, by walczyć z obecnością w kraju „wagnerowców”. Jednocześnie z nieznanych przyczyn serbscy stróże prawa nie badają faktów dotyczących działalności tej formacji.
„Chociaż dostarczyłem im wszystkich niezbędnych informacji. Państwo powinno walczyć z „Wagnerem”, ale zabrania takiego śledztwa” – wyjaśnił.
Przypomnijmy, że według ustaleń Stojkovicia w ramach grupy „Wagner” przeciwko Ukrainie może walczyć nawet 200 Serbów.
Ten serbski opozycjonista jeszcze w styczniu 2023 roku odwołał się do sądu w Belgradzie i serbskiej Prokuratury Generalnej z żądaniem zakazania działalności grupy „Wagner” w Serbii, ale śledztwo szybko zostało umorzone. Opozycjonista tłumaczy ten fakt tym, że szef serbskiej Państwowej Agencji Bezpieczeństwa i Informacji Aleksandar Vulin jest „człowiekiem Putina”, ma przyjazne stosunki z sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołajem Patruszewem.
Stojković zauważył również, że ambasador Rosji w Serbii Aleksander Bocan-Charczenko jest powiązany z działalnością „Wagnera” i innych militarnych organizacji w Serbii.
Dodajmy, że Stany Zjednoczone są zaniepokojone możliwymi konsekwencjami rosyjskiej agresji na Ukrainę dla Bałkanów Zachodnich. W szczególności zwrócono uwagę, że Moskwa potrafi wykorzystać napięcie w stosunkach między Kosowem a Serbią i wzmocnić tam prorosyjskie nastroje. Urzędnicy amerykańscy uważają, że Rosja próbuje stworzyć „chaos” na Bałkanach Zachodnich poprzez swoje siły prorosyjskie.
Opr. TB, UNIAN
1 komentarz
Paweł Kopeć
2 czerwca 2023 o 14:20Znaczy: ruskie – bezkarne – bezpańskie śmiecie…
Eufemizm?!