W nocy z poniedziałku na wtorek w spornym rejonie Górskiego Karabachu doszło do kolejnej wymiany ognia. Armenia i Azerbejdżan oskarżają się nawzajem o ostrzeliwanie regionów graniczących z Karabachem. Obie strony ponoszą straty w ludziach i sprzęcie.
W zaciętych bitwach o Górski Karabach, Armenia i Azerbejdżan używają ciężkich dział artyleryjskich, obie strony potwierdziły, że walki o sporny region toczyły się w nocy z poniedziałku na wtorek 29 września.
Erywań i Baku oskarżają się również o strzelanie do celów oddalonych o wiele kilometrów od ich granic.
Armenia zaprzeczyła temu oskarżeniu twierdząc z kolei, że Azerbejdżan używa dronów do ataku na jej terytorium, w wyniku czego pociski spadły na cywilny autobus.
Według Ministerstwa Obrony w Erewaniu, Azerbejdżan użył ciężkich miotaczy ognia typu TOS-1A, systemów Smiersz oraz broń dużego kalibru.
Sekretarz prasowy armeńskiego ministerstwa obrony Shushan Stepanyan opublikował 29 września materiał filmowy ze zniszczenia w Karabachu dwóch azerbejdżańskich helikopterów.
Ze swojej strony Azerbejdżan poinformował, że jego armia z powodzeniem walczy o miasto Fizuli w Karabachu, w związku z czym strona ormiańska ponosi ciężkie straty w ludziach i sprzęcie.
– Armia azerbejdżańska prowadzi obecnie ostrzał, uderzając w pozycje militarne wroga i w wyniku tych ataków większość sprzętu wojskowego wroga została zniszczona – mówił prezydent Azerbejdżanu.
Do kolejnej eskalacji między Armenią a Azerbejdżanem o sporną enklawę doszło rankiem 27 września.
Przypomnijmy, że Armenia jest członkiem Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), której stroną jest także Rosja. Jednocześnie Turcja otwarcie zadeklarowała poparcie dla Azerbejdżanu.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!