Pomysł równie prosty co zdumiewający – szef Rady Najwyższej Władimir Grojsman zapowiedział, że w ukraińskim parlamencie powstanie specjalny ring bokserski, na którym deputowani będą mieli okazję wyrównać swoje porachunki przy pomocy pięści.
Jak podają „Wiesti”, pomysł zrodził się po kolejnej wtorkowej bijatyce w Radzie Najwyższej, z udziałem słynącego z „parlamentarnych potyczek” Olega Laszki oraz „dezertera” z jego partii – Siergieja Mielniczuka, do której chętnie włączyło się kilku innych deputowanych.
Zajście sparaliżowało obrady parlamentu, a wszystkie media obiegły kompromitujące sceny bójki i przepychanki, w trakcie której połamano m.in. stend ogłoszeniowy.
Najwyraźniej szef parlamentu ma tego dosyć, a jako że Laszki i jego krewkich kolegów poskromić się raczej nie da, zaproponował aby tłukli się w specjalnie do tego przeznaczonym miejscu, bez zbędnego skandalu i zamieszania.
„Jeśli chcecie załatwiać swoje porachunki to zrobię dla was na trzecim piętrze ring” – zapowiedział Grojsman. Ostrzegł także, że za bijatyki na sali obrad i w kuluarach będzie karnie zawieszał ich uczestników na 15 kolejnych posiedzeń parlamentu, tym samym praktycznie eliminując ich z prac izby.
Na razie odsunął Mielniczuka na 5 sesji po tym jak analiza wtorkowych nagrań potwierdziła, że to on uderzył Laszkę pierwszy.
Grojsman chce także ukrócić nieustanną „migrację” deputowanych z frakcji do frakcji, taką jak ta, która zakończyła się wczoraj mordobiciem. W tym celu zgłosi projekt ustawy… zakazującej zmiany barw politycznych.
Doprawdy dziwne są formy ukraińskiego parlamentaryzmu. Ciekawe, czy do sali z „ringiem dla deputowanych” będą wpuszczane media?
Przy okazji przypomnijmy wcześniejsze „parlamentarne pojedynki” z udziałem Olega Laszki, z których najczęściej wychodzi on, niestety, sromotnie pokonany…
Kresy24.pl