Baza rumuńskich sił powietrznych im. Mihaila Kogelniceanu wzięła swoją nazwę od pobliskiej wioski na cześć XIX-wiecznego liberalnego polityka. Obecnie obiekt ten zamienia się w największą bazę NATO w Europie, przewyższającą nawet bazę amerykańskich sił powietrznych w Ramstein w Niemczech. Kwestię przedstawia BBC.
W najbliższym czasie w bazie pojawi się eskadra rumuńskich samolotów F-16, które niedawno zakupiono w Norwegii, a także drony MQ-9 Reaper. Niebawem w poblizu powstanie osiedle wojskowe, dzięki któremu odbywać się będzie rotacja armii NATO, sił powietrznych i morskich z 32 krajów.
Ostatnimi, którzy dotarli do bazy, są żołnierze z Finlandii. Baza znajduje się zaledwie 20 km od wybrzeża Morza Czarnego, 300 km od Odessy i 400 km od okupowanego Sewastopola.
„Jest tu znacznie większa obecność Stanów Zjednoczonych, znacznie więcej infrastruktury, mieszkań, ludzi i sprzętu” – powiedział pilot Sił Powietrznych USA Charlie Tagg.
Zauważył, że wojna Rosji na Ukrainie zmieniła zarówno obszary, nad którymi leci pilot, jak i strategiczne położenie misji. W 2021 r. podczas jego ostatniej pobytu w Rumunii piloci myśliwców NATO przelatywali daleko nad wodami międzynarodowymi na Morzu Czarnym. Jednak obecnie operują w 20-milowej strefie nad rumuńskimi i bułgarskimi wodami terytorialnymi, „aby uniknąć nieporozumień i eskalacji sytuacji z Rosjanami”.
„Kiedyś byliśmy tutaj, aby odstraszyć wszelką rosyjską agresję. Teraz chodzi bardziej o zapewnienie innych krajów NATO, takich jak Rumunia, że jesteśmy tutaj i jesteśmy gotowi do obrony” – powiedział Tagg.
Pilot zauważył, że odkąd tu przybył, nie było ani jednego wezwania do przechwycenia rosyjskiego samolotu, ale takie wezwania zaobserwowano podczas poprzednich misji nad Bałtykiem.
„Będą po prostu przelatywać – nie jest to sprzeczne z żadnym prawem międzynarodowym, mają do tego prawo. Ale my wyrównamy nasz samolot z samolotem wroga. Z punktu widzenia postawy pokazuje to Rosjanom, że jesteśmy aktywni. Latamy uzbrojonymi samolotami, więc wysyła to wyraźny sygnał. Dostarcza nam to także cennych informacji wywiadowczych, rejestrujemy numery seryjne samolotów i rodzaj uzbrojenia, które te samoloty przewożą, więc to też wchodzi w grę i wspiera ogólny obraz wywiadu” – dodał wojskowy.
BBC zauważyło, że pomimo tego, że samoloty NATO unikają niepotrzebnych spotkań z Rosjanami, nad Morzem Czarnym nadal dochodzi do incydentów. Co najważniejsze, we wrześniu 2022 r. rosyjski pilot źle zrozumiał polecenia kontroli naziemnej i prawie zestrzelił brytyjski samolot szpiegowski z załogą liczącą do 30 osób.
Również w marcu 2023 roku rosyjski myśliwiec Su-27 specjalnie zestrzelił amerykańskiego drona MQ-9 Reaper, który leciał z Rumunii nad wodami międzynarodowymi.
Opr. TB, bbc.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!