Odpowiednio przygotowani historycznie , wybraliśmy się, oczywiście przed pamiętnym rokiem 2011, do wsi nazywanej obecnie przez miejscową ludność – Hurba Mouqa. Hurba w języku arabskim oznacza po prostu ruinę. Wieś według starochrześcijańskich dokumentów – przekazów położona jest w pobliżu miasta Ma’arat El Numan, w odległości 2km na zachód od autostrady Hama – Aleppo. Do ruin pięknej kiedyś Apamei stąd 24km w kierunku południowo – wschodnim. MOUQA w starożytności nosiła nazwę BSANUS (BSANAS). To stara aramejska nazwa oznacza po prostu DOM. W okresie bizantyjskim należała do Apamei i podlegała jej biskupowi – pisze Barbara Anna Hajjar w kolejnym odcinku swoich bliskowschodnich reportaży i esejów.
Obecnie MOUQA – to niewielką, uboga wioska w większości charakterystycznych stożkowatych pustynnych budowli i prostokątnych lepianek. Sprawia wrażenie jakby była podzielona na dwie części. Położona jest na niewielkich wzniesieniach, a zamieszkała przez około 400 osób (stan sprzed roku 2011). Wzniesienia i pagórki, na których rozłożyła się uboga wieś arabska jak przypuszczają archeolodzy pod grubą warstwa ziemi , kryją jeszcze wiele zabytków starożytności. Starochrześcijańskie dokumenty podają, że w osadzie MOUQA znajdował się kościół z roku 384 (!) Natomiast starsi mieszkańcy wioski do naszych dni, miejsce, gdzie stał kościół nazywają miejscem JUHANNA (JANA). Twierdzą też, że był tu również BEJT JUHANNA – duży dom JANA. To prawdopodobnie duży klasztor – monastyr bizantyjski. Kościół według dokumentacji był piękna bazylika trójnawową z absydą zwrócona na wschód. Szerokość nawy środkowej wynosiła 5,90m ,nawy północnej – 2,10m i nawy południowej – 1,55m. Bazylika była podzielona na nawy dwoma rzędami kolumn o kwadratowych podstawach, po 5 w każdy rzędzie. Długość bazyliki bez absydy (2,30m) wynosiła 9,55m. Absydą nie posiadała diakoniku ani protesis, tak charakterystycznych dla świątyń bizantyjskich. Była zaokrąglona i wystawała na zewnątrz murów bazyliki. Kościół w MOUQA jest zaliczany do najstarszych bazylik na terenie Syrii, po kościele Św.Juliana (345r.) w Hauranie na południu Syrii i kościele w Deir Kehef (367 r.) Stąd też nasze wielkie zainteresowanie tym jakże cennym zabytkiem naszej wiary…starochrześcijańskim obiektem.
Długo, długo szukamy ruin zabytkowego kościoła… Na miejscu starochrześcijańskiej bazyliki proszę sobie wyobrazić, rozgościł się nieciekawy muzułmański meczet. Meczet wybudowany bezpośrednio na zniszczonym kościele, bez fudamentow. Został tak wzniesiony, że pokrył całą chrześcijańską świątynie…ale po dokładnym obejrzeniu , rozpoznaniu, okazuje się , że jednak nie zdołał pokryć całego kościoła… Za meczetem pod grubą warstwa ziemi, błota, kurzu odnajdujemy przebłyskujący pięknem duży fragment starochrześcijańskiej mozaiki, której jednak nie pochłonął w całości meczet… Obok meczetu i śladu po naszej świątyni przebiega asfaltową droga. Droga zabrała także część starochrześcijańskiej mozaiki(!) Do meczetu nie możemy się w żaden sposób dostać, gdyż szejk – zwierzchnik gminy muzułmańskiej, mimo piątku jest nieobecny, a tylko on posiada klucz. Kierownik miejscowej szkoły i sołtys też nie mogą nam pomoc. Niestety! Nie ma żadnej możliwości, żeby tam się dostać , mimo że spowodowaliśmy wielkie zamieszanie w całej wiosce. Zaglądamy, wspinając się do okien meczetu. W półmroku widać dość duże fragmenty barwnej , zielonoturkusowej mozaiki, a więc według dokumentacji – mozaiki z absydy(!).
Posiadamy duży obraz rekonstrukcji mozaiki że świątyni chrześcijańskiej z roku 384 w MOUQA , na której osadzono meczet. Mozaika prezentuje się wspaniałe… wielki żal, że nie możemy jej obejrzeć dokładnie z bliska w meczecie.To piękna mozaika podłogowa z okolic Apamei. Na wszystko jednak znajdzie się rada ! Wracamy do naszej zagubionej mozaiki na zewnątrz przed meczetem. Wywołaliśmy ogromne zainteresowanie, ciekawscy mieszkańcy wioski z ogromnym zainteresowaniem obserwują nasze poczynania przed meczetem przy drodze… Z pobliskiej studni przynosimy wodę, zdobywamy niewielką miotłę a także łopatę i przystępujemy z entuzjazmem do odkrywczej pracy. Zamiatamy, szorujemy, kopiemy, wylewamy niezliczone litry wody na zapomniany fragment starego kościoła… I oto po wielu trudach …ukazuje się piękna kolorową mozaika… ostatni jakże bolesny i porzucony na pastwę losu , mocno wzruszający ślad jednego z najstarszych kościołów bizantyjskich Syrii z IV wieku (!) To wielkie przeżycie …wydobyć piękno z ziemi… Proszę to zaliczyć także jako polskie odkrycie i wielki trud z udziałem Rodaczki , pielgrzymującej od wielu lat po ziemi syryjskiej i Bliskiego Wschodu, poszukującej śladów starochrześcijańskich na tej ziemi z wielkiej potrzeby serca… Zadziwiające …po tyłu wiekach mozaika zachowała piękna formę i barwy ! To fragment mozaiki z nawy południowej kościoła o wzorach geometrycznych . Przeważają kolory: biały, żółty, jasnobrązowy i czarny. Z sprawozdań archeologicznych na temat zabytków starochrześcijańskich na północy Syrii dowiedziałam się, że w latach 1965 – 1968 ludność tego rejonu celowo i z rozmysłem niszczyła wspaniałe zabytki naszej wiary(!) Mozaika syryjsk to skarb z drobnych kamyków i co najważniejsze to przecież język pierwszych chrześcijan…A dla przypomnienia to właśnie w Antiochii Syryjskiej wierni Chrystusowi zostali po raz pierwszy nazwani c h r z e s c i j a n a m i. Dekoracyjne mozaiki z kościoła w MOUQA odnaleziono w roku 1950.
Pokrywały część nawy środkowej . Składały się na nie dwie części: dużą, prawie kwadratowa (4,30/4,40) tablica oraz drugą z dużym medalionem, a w nim małymi medalionami . Obie części były połączone. Odczytano 9 linii inskrypcji greckiej z 384 – 386 roku: „Z woli Boga i czasów biskupa Juhanna (Jana) na pamiątkę księdza Kiriadis odremontowano i odbudowano ten kościół . Z czasów bp Marsyla (Markiliosa) i księdza Marjasa Kieriadiadis ułożono te mozaiki w latach 384 – 385”. A więc kościół pochodzi z okresu tych dwóch biskupów. Uczony George Tchalenko twierdzi, że tablice mozaiki z MOUQA były położone tak , aby stała na nich bema z tronem biskupa. Mozaika środkowej nawy przedstawia ogromny kielich, symbol Eucharystii, na nim siedzi paw , na dole dwa małe ptaki. We wczesnym chrześcijaństwie paw był symbolem religijnym. Symbolizował czystość, piękno i wzniosłość ducha oraz zmartwychwstanie i wieczność. Mozaika z nawy południowej bazyliki to właśnie …sieroce, można powiedzieć, porzucone na zatracenie fragmenty mozaiki leżące na zewnątrz meczetu pokryte ziemia. Tu również były chrześcijańskie inskrypcje: „Boze, Panie nasz wspomnij również wśród Twoich sług Alidor,a i Kajbi i ich rodzine”. Wymienione osoby być może były fundatorami kościoła? Archeolodzy przypuszczają, że właśnie tą inskrypcją jest najstarsza. Najważniejsze rysunki na mozaice nawy środkowej to pawie, orły, małe ptaki, kielich i różne figury geometryczne. Drugą tablica mozaiki nawy środkowej różni się kształtem i rysunkiem . Składa się że środkowego medalionu i małych medalionów naokoło połączonych jakby łańcuchem. Kolory tej mozaiki są bardziej tęczowo zielone, niebieskie…a niestety można je dostrzec tylko przez okno meczetu, jak z żalem wspominałam. Półokrągłą absydą bazyliki bizantyjskiej była wyższa o 1 schodek (30cm) od nawy środkowej i także dekorowaną mozaikami. Obrazy mozaiki w absydzie to dwa pawie, a między nimi kielich Eucharystii oraz wyjątkowo dużo kwiatów róży o czarnych łodygach, a niektóre z nich rozkwitłe. Inskrypcją absydy głosi: „Za czasów św.bp.Sandra (Aleksandra) i w okresie wiernego księdza Sylwana i dobrego księdza Juhanna (Jana). Ofiarowane przez Osiba i jego żonę Teodorę.” Sander (Aleksander) był biskupem pobliskiej Apamei po Polikronosie (428 – 431). Nawa północna kościoła była pokryta mozaika na całej długości, j akby dywanem prostokątnym (tzw.mozaika podłogowa) o szerokości 1,45m z wzorem geometrycznym. To mozaika drobnokamienna, biała i beżową, z czarnymi krzyżami w rogach kościoła.
Artyzm mozaiki syryjskiej jest niepowtarzalny…W starych kronikach chrześcijańskich odnalazłam notatkę, że artyści, którzy pracowali przy układaniu słynnych mozaik w Rawennie praktykowali właśnie w Syrii (!). Sześcienne drobne kamienie, naturalnie kolorowe, nieraz zadziwiająco małe, to podstawowy materiał mozaiki. Często materiałem było szkło dające więcej możliwości kolorystycznych, a celem wzmocnienia efektu lśnienia podklejane złotem w płatkach. Wielki rozkwit mozaiki w dekoracji budowli sakralnych nastąpił w Syrii w okresie bizantyjskim. Świadczy to o dobrobycie i bogactwie tej ziemi, układanie mozaiki bowiem było bardzo pracochłonne i kosztowne. Obrazy przedstawiane na mozaice starochrześcijańskiej to prawdziwy , piękny język pierwszych wiernych Panu. I tak między innymi , gałąź i krzak winorośli symbolizuje lud Boży, który w modlitwie pnie się ku Panu…Baranek, jak wiemy, to symbol Chrystusa Zbawiciela, i powtarzam…paw – symbol wzniosłość i ducha, zmartwychwstania i wieczności, a kielich jest symbolem Eucharystii.
Godny uwagi jest sam proces przenoszenia odkopanej z ziemi mozaiki. Przekazali mnie dokładnie cały proces postępowania z odkopaną, odnaleziona mozaika sympatyczni „muzealnicy „ z pięknej niegdyś Apamei, przed rokiem 2011. Bogate we wspaniałe eksponaty muzeum Apamei, szczycące się przed wciąż trwającym konflitem wojennym, po prostu było „morzem „ wspaniałych starożytnych mozaiek. Bestialskie,barbarzyńskie poczynania różnej „ masci” dzihadystow radykalnego islamu zdewastowały, zniszczyły wszystko programowo co tylko zdołali dopaść. Otóż po odkryciu i odkopaniu danej mozaiki nie wydobywa się jej bezpośrednio, lecz przykrywa specjalną tkanina nasączona chemiczna substancja. Po dokładnym przyklejeniu i nasączeniu podłoża wapiennego, w którym jest zamocowana , uderza się bardzo lekko i delikatnie specjalnymi młotkami drewnianymi. Drobne kamienie mozaiki, wychodzą wówczas przyklejając się do materii. Dopiero wtedy można ja delikatnie wydobyć z pierwotnego podłoża i ułożyć , zabezpieczając żelazną obręczą na specjalnie przygotowanej tablicy, podstawie cementowej.
Opuszczamy wioskę HURBA MOUQA pod wielkim wrażeniem naszego niewielkiego odkrycia archeologicznego i udokumentowniu kamera fragmentu wspaniałej mozaiki z jednego z najstarszych kościołów tej ziemi , ziemi przebogatej w pamiątki – najstarsze pomniki naszej wiary w Chrystusa. Nie opuszcza mnie natrętna myśl o przemijaniu czasu i trwaniu Kościoła Chrystusa… A tu czeka nas niespodzianka!!! Po drodze zatrzymuje nas starszy człowiek, być może jeden z szejchow, zapewne przedstawiciel starszyzny wioski. Uprzejmie zaprasza nas do siebie. Uradowani podążamy za nim. Sądzimy, że jest jeszcze coś ciekawego z zabytków do obejrzenia? Wyjeżdżamy już poza wioskę, mijamy ostatnie domu i oto… czeka na nas gromada wieśniaków, prawdziwe zgromadzenie kobiet, mężczyzn, dzieci. Upominamy się o spodziewane starożytne zabytki, a okazuje się, że dostojny starzeć –szejch, miejscową osobistość , zwołał i zebrał swoich ziomków z całej prawie wioski … do fotografii potrzebnej do dowodów osobistych . W Syrii jest akurat okres wystawiania nowych wkładek dodowodow osobistych i bardzo potrzebne są fotografie. Ludzie skrzykują się , stałe ktoś przybywa, tłum coraz bardziej gęstniej… Nasze odkrywcze poczynania i filmownie przy meczecie wywołało wielka sensacje w ubogiej zapomnianej wiosce i wzięto nas… za zawodowych wędrownych fotografów… Nie można w żaden sposób przekonać dostojnego starca i zgromadzony tłum, że to wielkie nieporozumienie, że interesują nas tylko zabytki i ruiny i to fotografujemy… Starzeć uparcie twierdzi, że jednak fotografowaliśmy przez długi czas przy meczecie… Widać jego niezadowolenie a nawet oburzenie. Z wielkim trudem tłumimy śmiech. Humorystyczną sytuacja i bardzo długo trzeba przekonywać starca. Jest mocno zawiedziony, ale po wielu perswazjach gromada grodzącą drogę, szczęśliwie się rozstępuję, a my jak najszybciej opuszczamy MOUQE. Długo będę ja pamiętać… Dziś powracam do tych wspomnień, pamiętnych zdarzeń, niezwykłych odkryć i niemalże humorystycznych sytuacji…To były wspaniałe, bezpieczne i beztroskie dni , miesiące, lata pielgrzymowania – podróżowania po ziemi Syrii , ziemi jakże bogatej, przebogatej w pomniki starochrześcijańskie. Niepowtarzalne dni i spotkania z zawsze wówczas gościnnymi, serdecznymi , sympatycznymi mieszkańcami tej ziemi…Dni, które jak sądzę już nigdy się nie powtórzą w tym co najmniej dziwnym świecie…
Barbara Anna Hajjar
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!