W Polsce trwają przygotowania do uruchomienia połączeń autobusowych dla Ukraińców, którzy mogliby podjąć pracę w naszym kraju. Poinformował o tym Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy, na antenie TVP.
Według niego, w Polsce istnieje poważny brak pracowników w rolnictwie. Ostrzegł, że rolnicy nie będą mogli zebrać plonów bez pracowników sezonowych, którzy zwykle pochodzą z Ukrainy. „Chcemy przewieść pierwszych 200 osób z Ukrainy do fabryk we Wrocławiu” – powiedział.
Okazuje się też, że niemieccy rolnicy przewieźli i zatrudnili do prac sezonowych pracowników z Rumunii. Z kolei polscy rolnicy narzekają, że wkrótce trzeba będzie zbierać szparagi, dojrzeją truskawki, a rąk do pracy jak nie było, tak nie ma.
Sytuacja jest złożona, bo pomimo faktu, że organizacja przyjazdów w warunkach kwarantanny wymaga znacznych środków, utrata plonów będzie znacznie droższa.
Przypomnijmy, pomimo kwarantanny i zamkniętych granic, specjalnymi bezpośrednimi połączeniami do Finlandii, a także przez Białoruś, prawie każdego dnia przyjeżdża tam coraz więcej migrantów z Ukrainy. Okazało się, że pracownicy z Ukrainy utrzymują tysiące fińskich gospodarstw rolnych.
Opr. TB, https://www.tvp.pl/
fot. https://narodna-pravda.ua/
1 komentarz
Kocur
28 kwietnia 2020 o 08:13Powód jest prosty, Polacy pracują u bauera w Niemczech, a do Polski trzeba ściągać Ukraińców. Tylko jak epidemia zaczęła szaleć na zachodzie, to polscy „patrioci” cięgiem wracali do domu. Ciekawe zjawisko, może ktoś to wytłumaczyć?