Na lotnisku w Mińsku wylądowali dziś prezydenci Niemiec i Austrii. Przyjechali na zaproszenie Aleksandra Łukaszenki by wziąć udział w ceremonii otwarcia Memoriału Trościeniec pod Mińskiem, w miejscu byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego. Przybyli też przedstawiciele innych państw. Polskę reprezentuje delegacja na czele z szefem Gabinetu Prezydenta Krzysztofem Szczerskim, która rano złożyła wieniec na Kuropatach.
Otwierając uroczystość w Trościeńcu głos zabrał prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka:
„Powojenny porządek świata na wiele dziesięcioleci zapewnił równowagę bezpieczeństwa i pokoju na kontynencie. I wydawało się, że lekcja II wojny światowej, wspólna dla wszystkich, została już na zawsze przepracowane przez ludzkość. Ale dzisiaj widzimy, że przeszłość do nas powraca. Wielu nie uznaje granic państwowych. Społeczność światowa znów musi się zmierzyć z „demonami nietolerancji”, które podżegają do nienawiści i prowokują przemoc – powiedział szef państwa.
Aleksander Łukaszenka podkreślił, że Białoruś jest przekonana o potrzebie rozpoczęcia nowego międzynarodowego dialogu na dużą skalę, mającego na celu przezwyciężenie wszelkich przeciwności.
„Musi być dialog, którego deficyt wyraźnie odczuwalny jest w obecnych relacjach geopolitycznych” – powiedział. – Tylko dzięki zaufaniu, szacunkowi i otwartej, uczciwej rozmowie można dojść do prawdziwego wzmocnienia międzynarodowego bezpieczeństwa, aby wspólnie stawić opór wrogości, nienawiści i fanatyzmowi, aby zapewnić dzieciom szczęśliwą przyszłość”, cytuje słowa prezydenta Nasza Niwa.
Na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Trościeńcu pod Mińskiem trwa uroczystość odsłonięcia Memoriału upamiętniającego pomordowane ofiary hitleryzmu. Wśród jego ofiar było bardzo dużo obywateli Rzeczypospolitej. Mordowano w nim wziętych do niewoli żołnierzy Armii Czerwonej i partyzantów oraz przywiezionych obywateli Polski, Austrii, Niemiec, Czechosłowacji i Francji – w większości osoby żydowskiego pochodzenia.
Według białoruskich źródeł w Trościeńcu zginęło ponad 200 tysięcy ludzi. Po Oświecimiu, Treblince i Majdanku był to pod względem wielkości czwarty w Europie niemiecki obóz śmierci w okresie II wojny światowej.
Kresy24.pl
10 komentarzy
KazimierzS
29 czerwca 2018 o 14:29A dlaczego nie było Prezydenta Dudy – skoro również był zaproszony ?
A wiem…, pewnie Polacy nad Niemnem mają „zbyt wygórowane żądania”.
cherrish
29 czerwca 2018 o 14:31Hmmm, przeczytałem, ale proszę o wskazanie, kiedy padły słowa z tutyłu?
Polak z Białorusi
30 czerwca 2018 o 11:43Wwłaśnie. Redaktorze wydają porządane za rzeczywiste? Nie trzeba się łudzić, moi drodzy, Łuka tego nigdy nie wypowie, bo jutro….umrze od zawału serca przy niewyjaśnionych okolicznościach. Pozdrowiena
Darek
1 lipca 2018 o 15:33Raczej nie umrze, gdzie przyjaciele ze wschodu znajdą kolejnego? To co baćka dla nich zrobił jest po prostu bezcenne i co najważniejsze nie do cofniecia. Np. mała Białoruś zużywa wiecej gazu niż Polska, a importuje niemal 2x tyle co Ukraina. W tej chwili Białoruś jest znacznie, ale to znacznie bardziej uzależniona od Rosji niż Ukraina za Kuczmy i aby osiągnąć obecny stan tego państwa musiałoby minąć ćwierć wieku. Europa w niczym nie może im obecnie pomóc, wszystko w rękach Białorusinów. Jak nie wezmą przykładu z naszej wspólnej historii czyli nie zaczną pozytywistycznej „pracy u podstaw” będą częścią Rosji ze wszystkimi konsekwencjami. Z najpoważniejszymi: bieda i uczestniczenie w jej imperialnych wojenkach.
Na szczęscie Rosja nie jest wieczna i czeka ja kolejny upadek. Ale im dłużej Białorusini będą zawieszeni w obecnym stanie tym mocniej ich to dotknie. Najważniejsza jest energia bo Europa nie posiada jej źródeł, a upadła Rosja nie dostarczy gazu. Przy obecnym zużyciu będzie biada tak duża, że obency Ukrainiec będzie uznany za bogacza. Im dłużej przeciętny Białorusin będzie zadowolony z baćki „bo nie ma wojny jak na Ukrainie” tym bardziej będzie żałował swojej postawy. Stracony czas jest nie do odrobienia!
Polak z Białorusi
1 lipca 2018 o 23:48Darku, tacy przyjaciele znajdą kogo tylko zechcą, tylko szukać nie ma im potrzeby, bo mają….Łuku
mokosz
29 czerwca 2018 o 22:49To byłą szansa pokazać putlerowi że mamy dobre kontakty z Białorusią. A nasz adrian dał znowu ciała.
smutny
30 czerwca 2018 o 00:16Azari Anna nie zezwoliła.
Co za wstyd.
olek
30 czerwca 2018 o 07:35wypowiedz ta pasuje do USA,UE,ktore rozjechały Jugosławię i oderwały od Serbii jej rdzenne ziemie Kosowo .Do Rosji ,która przynajmniej przeprowadziła referendum na Krymie.
Darek
30 czerwca 2018 o 21:00„Rdzenni” Rosjanie z Krymu mieszkali tam 200 lat czyli od czasów carycy Katarzyny. Czyli porównanie z Kosowem pasuje tu jak pięść do oka, ten rejon rzeczywiście był serbskim gniazdem podobnie jak Krym tatarskim. Częścią jakiego państwa chcą być Tatarzy? Czy przypadkiem w Budapeszcie Rosja nie zagwarantowała im tego? Jugosławia była sztucznym tworem który musiał sie rozpaść lecz Kosowo nie powinno nigdy zaistnieć, choćby dlatego by nie dawać pretekstu wielkorusom. Niestety zaistniało…
JBWA
1 lipca 2018 o 14:15Miejscem Tatarów jest co najwyżej Mongolia, nawet nie Turcja, która pierwotnie należała do Greków, Ormian i Kurdów