Europejskie wysiłki mające na celu zwiększenie produkcji uzbrojenia i pomoc Ukrainie w walce z rosyjską inwazją napotkały nieoczekiwaną przeszkodę ze strony lokalnych władz niemieckich. Portal Euractiv poinformował, że rada miejska Troisdorf w Nadrenii Północnej-Westfalii zablokowała plany jednego z największych koncernów zbrojeniowych dotyczące lokalnego rozszerzenia produkcji.
Od kilku tygodni Troisdorf jest w konflikcie z gigantem przemysłu zbrojeniowego Diehl Defence, którego lokalny zakład produkuje podzespoły zapalające potrzebne do dużej liczby materiałów wybuchowych, takich jak rakiety i ładunki rakietowe.
Części te wykorzystywane są do produkcji systemów przeciwlotniczych IRIS-T, z których trzy zostały dostarczone przez rząd niemiecki na Ukrainę.
Udział niemieckiego przemysłu w unijnym planie dostaw pocisków na Ukrainę powinien sięgać 300-400 tys. sztuk pocisków rocznie, a zakłady w Troisdorfie są ważnym ogniwem tych planów.
„Diehl Defence widzi obecnie poważne zagrożenie dla swojej fabryki w Troisdorfie po tym, jak miasto zdecydowało się zgłosić roszczenia do części parku biznesowego, w którym mieści się spółka zależna Grupy DynITEC” – czytamy w artykule.
Producent uzbrojenia chciał kupić grunty wystawione na sprzedaż przez dawne przedsiębiorstwo zbrojeniowe Dynamit Nobel w celu zwiększenia swoich mocy produkcyjnych. Władze lokalne ze swojej strony planują przeznaczyć ten teren pod zabudowę mieszkaniowo-biurową.
Około dwie trzecie radnych miasta Troisdorf nie zgodziło się na przeznaczenie na potrzeby przemysłowe tak dużego obszaru w centrum miasta. Dzieje się tak dlatego, zdaniem władz lokalnych, że produkcja materiałów wybuchowych i urządzeń wojskowych wymaga ogromnych stref ochronnych wokół zakładu, których ze względów bezpieczeństwa nie można zagospodarować.
Jednocześnie, jak zauważa Euractiv, stanowisko władz Troisdorfu nie jest wyjątkiem.
Na początku tego roku grupa Rheinmetall, kolejna wizytówka niemieckiego przemysłu zbrojeniowego, oświadczyła, że nie zbuduje nowej fabryki prochu amunicyjnego we wschodnich Niemczech, w Saksonii. Projekt wzbudził obawy wśród miejscowej ludności i po braku zgody społecznej Rheinmetall przeniósł projekt do Bawarii.
W marcu UE podjęła decyzję o wysłaniu w przyszłym na Ukrainę 1 mln sztuk amunicji.
Zgodnie z planami amunicja powinna pochodzić z zasobów własnych krajów uczestniczących w programie, a rekompensata ma być zapewniona z budżetu UE. UE zgodziła się wydać na te cele 1 mld euro.
Jednocześnie na początku grudnia niemiecki minister obrony Boris Pistorius zauważył, że Europa pozostaje obecnie w tyle za swoimi celami, ponieważ przemysły obronne krajów unijnych nie są w stanie zapewnić szybkiej produkcji i dostaw.
Opr. TB, www.euractiv.com
7 komentarzy
validator
28 grudnia 2023 o 16:12Miał nosa Zełeński, że postawił na Niemcy.
Joe
29 grudnia 2023 o 08:02Niemcy i Francja, jak wiadomo, sa cichymi poplecznikami Putina bo zainwestowaly w Rosji pieniadze. Taki jest zazwyczaj final robienia interesow z bandyta, gdy ow bandyta zaoferowal konkurencyjne ceny. Nie pierwszy i nie ostatni raz
Joe
29 grudnia 2023 o 08:11Polska tez nie jest swieta i blokuje transporty na granicy. Wszyscy maja swoje za uszami
Tom
30 grudnia 2023 o 11:14Przypomnij lepiej sobie kto pierwszy zaczol pokazywać swoje oblicze w stosunku do Polski. Poczytaj o blokadzie transportu kolei o embargu na polskie owoce i mięso. Tylko głupi Polski naród zapatrzony pro banderowskie władze w Polsce wchodzą im w cztery litery i nadstawia swoją du…
Marcin
29 grudnia 2023 o 07:57Przypomina mi to klotnie kosmitow o wypozyczenie dzidy laserowej podczas gdy nieopodal atakowal kapitan Bomba. Kosmici nie mogli porozumiec sie bo prywatny dlug usilowali negocjowac w sytuacji gdy ich zycie wisialo na wlosku.
Przemysław
30 grudnia 2023 o 19:22Dość dziwne rozważania !
Bruno
29 grudnia 2023 o 13:32Gzie jest moj Komentarz?