Żołnierze brygady „Azow” powstrzymują ataki Rosjan w pobliżu Kreminnej. Kierunek ten od kilku miesięcy uznawany jest jednym z najgorętszych na całym froncie. Jednostka broni najtrudniejszych odcinków i od wielu miesięcy skutecznie powstrzymuje próby ataku rosyjskich najeźdźców, wykorzystując włoskie działo samobieżne M109L, które zostało wprowadzone do służby we włoskiej armii w 1964 roku.
Kraj pochodzenia i „rok narodzin” działa są takie same, jak w przypadku aktorki Moniki Bellucci, na której cześć „Azowcy” nazwali swoją broń. Na dziale umieścili dwa portrety Włoszki, a zabawna nazwa często stanowi powód do żartów.
„Jest wiele żartów na ten temat. Kiedy trafia do nas nowy rekrut, mówimy mu: będziesz miał swój pierwszy raz z Moniką Bellucci!” – żartują żołnierze.
Według nich, pomimo swojego wieku, działo sprawuje się wyjątkowo dobrze.
„Trzeba wiedzieć, że po pierwsze było pod pewnym nadzorem i jest po dobrej konserwacji. To coś, co, delikatnie mówiąc, nie zawsze zdarzało się w przypadku broni radzieckiej. Po drugie, jego lufa jest niezawodna, zwłaszcza w czasie strzelania, nie było żadnych problemów ani reklamacji. Są pewne problemy z silnikiem w czasie jazdy, ale to raczej kwestia dla mechaników. A jest to o wiele łatwiejsze do naprawienia, niż gdyby były problemy z częścią artyleryjską: trafiamy w cel z 18 kilometrów z błędem 5-10 metrów. To bardzo dobrze” – wyjaśnia dowódca jednostki.
Wewnątrz działa samobieżnego znajduje się kolejny portret Moniki Bellucci.
„Jak widać, jest tu dużo miejsca, można tu mieszkać… A to już drugi portret Moniki Bellucci, umieszczony tak, że przy każdym zdjęciu mogę powiedzieć, że patrzę jej w oczy. Swoją drogą, podczas strzału jest tu znacznie ciszej niż na zewnątrz. Myślę, że jak zamkniecie wszystkie drzwi i włazy, będzie zupełnie cicho” – komentuje jeden z żołnierzy.
Opr. TB, nv.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!