Aleksander Łukaszenka zapowiedział wzniesienie na Białorusi pomnika Stalina. Ma to być wyraz wdzięczności „za przyłączenie zachodniej Białorusi do sowieckiej BSRR 17 września 1939 r.”. Swoje plany zapowiedział białoruski dyktator 9 sierpnia podczas konferencji prasowej dla reżimowych mediów, tzw. „Wielkiej rozmowy z prezydentem”, w kontekście obchodów Dnia Jedności Narodowej.
Komentując swoją decyzję, że to święto (Dzień Jedności Narodowej) wyznaczone na 17 września, nie będzie na Białorusi dniem wolnym od pracy, dyktator zaznaczył, że na Białorusi jest już wystarczająco dużo dni wolnych od pracy.
„Podróżowałem po wielu krajach. Tam nie ma tylu dni wolnych, co u nas” – powiedział Łukaszenka.
Według niego, za przyłączenie 17 września 1939 roku Zachodniej Białorusi do Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, Białorusini powinni wyrazić wdzięczność Stalinowi.
„To nie my podbiliśmy i wyznaczyliśmy ten dzień… Józef Stalin, któremu należy za to postawić gdzieś pomnik, rozwiązał bardzo klarownie ten problem jeszcze przed wojną. Wszystko dzięki niemu. Więc nie krzyczcie na nas. Na Ukrainę kierujcie uwagę. Zachodnia Ukraina została zjednoczona z główną jej częścią. To będzie rzeczywiście święto. Gdyby nie było tego dnia, ten kraj by nie istniał” – podkreślił Łukaszenka.
Józef Stalin miał już swój pomnik w Mińsku.
Górująca nad centralnym placem stolicy rzeźba z brązu została odsłonięta 21 września 1952 roku. Jej żywot nie był jednak długi. 3 listopada 1961 został zdemontowany, a raczej wysadzony..
oprac. ba za youtube.com
4 komentarzy
Andrzej
10 sierpnia 2021 o 15:27Nie ma co sie dziwic ta sama mentalnosc. A moze obok jeszcze pomnik Hitlera a w srodku Lukaszenko.
Tadeusz
10 sierpnia 2021 o 16:19Kat Bialorusi bedzie stawic pomnik innemu katu!
qumaty
10 sierpnia 2021 o 23:59Niech stawiają sobie ten pomnik. Mogą go nawet jak dla mnie szczerym złotem pociągnąć. Równie trwały według mnie on będzie co śnieg w kwietniu. Pamiętam jak u nas Krwawego Felka w Warszawie w ’89 obalali. Albo jak w tv widziałem jak niemcy mur w Berlinie rozwalali czym kto mógł. Piękny, atentyczny wybuch wolności. Ten Stalin w Mińsku też pięknie… się kiedyś obali. Z hukiem i wśród wiwatów tłumów. Łukaszenka nie jest wieczny. To co robi teraz, te wbijanie ludzim do głowy wspaniałości ZSRR i radzieckiej wersji historii, to zawracanie kijem Wisły. Nie wychowa nowych „radzieckich ludzi”. Nie te czasy i zwyczajnie nie zdąży. Młodzi ludzie w Mińsku są niemal tacy sami jak ich rówieśnicy w Warszawie czy Berlinie. Te same rozrywki, te same marzenia. Można ich rzecz jasna nadal pałą zmusić do bicia braw na masówkach w północnokoreańskim stylu. Będą krzyczeć różne durne hasła i bic grzecznie brawo. W tv patrząc i na trybunie honorowej stojąc, można będzie pomyśleć nawet, że się udało. Że naród uwierzył w to, co Najwyższy Przywódca chce by wierzyli. Ale to złuda. Mimikra taka by przetrwać. W glowie mają co mieli. Nikt tego już nie zmieni.
lew
12 sierpnia 2021 o 06:37Podobnie powinni postawic pomnik Stalinowi na Ukrainie bo to dzieki Stalinowi Ukraincy maja Lwow i tereny na zachod od Zbrucza.