Na Kuropatach zawisła tablica pamięci oficerów rozstrzelanych w czasie tak zwanej „operacji polskiej”. Białoruski historyk Igor Kuzniecow nie pozostawia złudzeń, według niego tabliczka nie przetrwa nawet do rana, w najlepszym wypadku – powisi kilka dni.
„ Żołnierzom Wojska Polskiego – zabitym przez NKWD ” – brzmi napis na tabliczce.
„ Ich prochy znajdują się w różnych miejscach. Chcielibyśmy uczcic dziś pamięć tych, którzy nie mają mogił, są bezimienni, tych, którzy po ponad 70 latach nie zostali zrehabilitowani. Można spierać się, gdzie to wszystko się wydarzyło, o nazwiska, ale zaprzeczać foktom, jakie miały miejsce w sowieckiej przeszłości nie wolno” – powiedział inicjator upamiętnienia oficerów na Kuropatach.
„Jest to tablica pamiątkowa, to jeszcze nie pomnik, bo Ministerstwo Kultury zdecydowało, że wszelkie znaki memorialne mogą być teraz wznoszone tylko w porozumieniu z Narodową Akademią Nauk i za zgodą Ministerstwa Kultury. A dlaczego na drzewie zawisła na razie tabliczka? Ponieważ tekst umieszczony na niej, nie wymaga jeszcze zgody Akademii Nauk. Jestem jedynym dyplomowanym specjalistą, zajmującym się na Białorusi problemami represji stalinowskich, a teraz wziąłem na siebie naukową i obywatelską odpowiedzialność za to co napisałem” – powiedział Igor Kuzniecow.
„Niech obali je (tekst na tabliczce – red.) KGB lub inni oponenci, ale do konsensusów historycznych należy dochodzić na drodze dyskusji naukowych, a nie poprzez niszczenie pamiątek i kierowanie obraźliwych słów pod adresem tych, którzy coś robią” – powiedział Kuzniecow.
Podczas ceremonii zawieszenia tabliczki, po uroczysku spacerowało kilka osób. „To ludzie z konserwatywnego skrzydła BNF przyszli obserwować akcję, żeby później donieść Zianonowi Paźniakowi!” – przekonuje Kuzniecow. Osoba Paźniaka nie daje mu spokoju: „Na pewno zaraz, siedząc gdzieś w wygodnym miejscu – w Nowym Jorku czy w Warszawie, nazwie mnie prowokatorem, lub kagebistą … Przyjedź tu, i tu podyskutujemy kto kagebistą jest a kto nie jest”.
Histork zamierza kontynuować badanie archiwów. Uważa, że istnieje realna szansa imiennej weryfikacji ofiar. Razem z kolegami planuje stworzyć bazę danych, w których będzie zebrana wyczerpująca informacja o ofiarach represji stalinowskich.
Kresy24.pl za nn.by
2 komentarzy
józef III
26 sierpnia 2013 o 19:31uwaga : podpis pod zdjęciem tablicy jaką ufundował doc. Kuzniecow jest nieprawdziwy ; faktyczny napis jest następujacy : „Pamiaci urażencam Biełarusi wajskoucam Polskaj Armii zabitych NKUS 1939 – 1941 gg.” Powyższa treść świadczy albo o ignorancji albo jest celowa.
Co do napisu odredakcyjnego : oficerów polskich nie likwidowano w ramach „Operacji polskiej” ale po aneksji na Polskę. W „operacji” likwidowano Polaków z przedwojennej polskiej autonomi w BSSR.
Oficerowie natomiast nie byli „urażencami Biełarusi” lecz obywatelami polskimi nie tylko z Kresów (tu Zachodnia Białoruś)ale z całej przedwojennej Polski.
O likwidację Krzyża ustawionego wcześniej przez p. Kuzniecowa podejrzewani są białoruscy nacjonaliści a nie władze. Przeciwko temu upamiętnieniu w najostrzejszych słowach protestował Zianon Pazniak (por. jego wypowiedź na łamach „ARCHE”).
Tablica została umieszczona jednocześnie z odnowieniem Krzyża SMP w Kuropatach co było dziełem ZPB O. Mińsk.
józef III
28 sierpnia 2013 o 22:01a oto reakcja na w/w tablicę ze strony BNF :
http://www.arche.by/by/page/monitoring/16205