Armenia i Azerbejdżan oskarżyły się wzajemnie o złamanie zawartego 5 kwietnia rozejmu i prowadzenie intensywnego ostrzału artyleryjskiego.
Według władz w Baku, w niedzielę Armenia 112 razy naruszyła zawieszenie broni w Górskim Karabachu. W odpowiedzi wojska azerskie dokonały 117 uderzeń artyleryjskich. Z kolei ministerstwo obrony Armenii twierdzi, że Azerowie podjęli „działania ofensywne”.
W szpitalu w Stepanakercie zmarł dziś 20-letni ormiański żołnierz, który został ciężko ranny w ostrzale 29 kwietnia. Portal Aravot pisze o jeszcze dwóch kolejnych zabitych.
Przypomnijmy, że tlący się od zakończenia poprzedniej wojny na początku lat 90-ch konflikt azersko-ormiański o Górski Karabach wybuchł z nową siłą na początku kwietnia br. Po kilku dniach walk zawarto 5 kwietnia zamieszenie broni, które jednak jest raz po raz łamane.
Górski Karabach – zgodnie z prawem międzynarodowym – stanowi terytorium Azerbejdżanu, jednak w większości jest zamieszkiwany przez Ormian (75 proc.), którzy na początku lat 90-ch ogłosili niepodległość. Ostatecznie – przy wsparciu wojsk Armenii i Rosji – oddzielili się od Azerbejdżanu po krwawej wojnie w latach 1992-94.
Niepodległość Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żaden kraj na świecie, nawet przez Armenię. Faktycznie znajduje się on jednak pod całkowitą kontrolą polityczną i militarną Armenii.
Kresy24.pl
4 komentarzy
SyøTroll
2 maja 2016 o 14:50Górski Karabach – zgodnie z prawem międzynarodowym – stanowi terytorium Azerbejdżanu. To prawda.
Tylko co poradzić, że Ormianie nie chcieli uciec do Armenii oddając ojczystej ziemi wrogim Azerom, jak to uczyniła większość azerskich Ormian i armeńskich Azerów ? I która czystka byłaby bardziej humanitarna 30-40 tysięcy Azerów (, która miała miejsce), czy też 140 tys. Ormian ? Na tym polega więc konflikt między prawem międzynarodowym (międzypaństwowym), a prawem do samostanowienia.
Wszyscy widzą straty azerskie, a ormiańskich z okresu 1988-1992 nie chcą. Bo niepoprawne polityczne ? Wszyscy widza konflikt międzypaństwowy, a również nie chcą dostrzec konfliktu etnicznego.
Michał Mieczysław
2 maja 2016 o 16:17Jak zwykle porcja bredni od moskala.
Co poradzić, że kreml i jego marionetki nie szanują prawa międzynarodowego?
SyøTroll
4 maja 2016 o 14:24Nic. A co poradzić że eks-komunistyczne władze Azerbejdżanu nie szanują praw człowieka ? Również nic. No bo Azerbejdżan i ma prawo strzelać do „swoich” ludzi kiedy tylko zapragnie. To jest i był Kaukaz (ten typ tak ma), na czas istnienia ZeSRRu konflikty etniczne zostały zamrożone, odmroziły się w 88-ym, kiedy zaczął padać. Wygląda na to że wini pan ZSRR za to że dopuścił do swojego upadku, zamiast wziąć nacjonalistów za pysk i wywieść na białe niedźwiedzie.
Jac
6 maja 2016 o 07:32Teraz poprawne politycznie jest multikulti. Czyli co?.Azerowie(mzułmanie) dobrzy? , ormianie(chrześcijanie)źli?. Napuszczanie „biednych” muzułmanów na Europę,by zniszczyć resztki chrześcijaństwa tj.dekalog Pana Boga i w to miejsce wprowadzić lucyferiańskie NWO . Tzw „biedni” muzułmanie- ,czyli napuszczani na nas nachodźcy,to jedno z narzędzi lucyferian-masonów. Azerskie muzułmaństwo(+tureckie itp) jednym z narzędzi NWO?