Jeden z rosyjskich kanałów pokazał reportaż z gabinetu Władimira Putina na Kremlu. Dyktator osobiście wystąpił w roli przewodnika, pokozując dwa pokoje na duże i małe potrzeby. Eksperci zwrócili uwagę portrety ojca w rogu pokoju oraz Piotra Wielkiego.
„To działanie to absolutny idiotyzm z punktu widzenia PR”, – tak były oficer KGB Siergiej Żirnow skomentował dziennikarzom 24 Kanału to, co ujrzał. Wysunął on kilka ciekawych wniosków, które mogą wskazywać na bardzo zły stan rzeczy u Putina.
Po pierwsze, odnotował, że uczestnikiem tej „fantastycznej wycieczki” został miejscowy dziennikarz Paweł Zarubin. Według Siergieja Żirnowa, to nie pierwszy raz, kiedy Putin udzielił mu wywiadu.
„Widzieliśmy, że on lubi Zarubina. Kiedyś mówiłem o ogromnym mikrofonie, który na tle głowy Putina wyglądał bardzo nieprzyzwoicie, teraz został zabrany. Sam ten chłopak jest o trzy głowy wyższy i tak kręcą, że Putin wygląda jak starzec” – skomentował ekspert.
Putin zademonstrował tzw. gabinet gościnny, wskazał na zamknięte drzwi jadalni i pokazał inny pokój, w którym rzekomo pracuje do drugiej w nocy. Tam kamera progandowych mediów natrafiła na dwa portrety – ojca Putina, który stał niczym za karę w kącie, oraz Piotra I. Czy rzeczywiście ten ostatni jest idolem rosyjskiego dyktatora?
„Piotr I jest przeciwieństwem Putina. To człowiek, który doprowadził Rosję do Europy, sprowadził Europejczyków, by nauczyli Rosjan, jak pracować i żyć po europejsku. Stworzył miasta według europejskiego standardu, podczas gdy Putin robi coś zupełnie przeciwnego. Więc wszystkie próby upodobnienia się do niego legły w gruzach. Bo Piotr Wielki ma 2 metry wzrostu, a Putin 160 centymetrów” – podkreślił ironicznie były oficer KGB.
Co ciekawe, gdy dziennikarz pyta, kto dzwoni do gospodarza Kremla, bez wahania nawiązuje do swoich wnuków. O czym to świadczy? Że Putin jest sam.
„Ma jednego doradcę, Pieskowa, który jest równie głupi jak Putin. I to nie jest obelga, bo jako ekspert muszę analizować wszystkie jego działania. Doszedłem więc do wniosku: wszystko, co robią, jest idiotyzmami” – podsumował Żirnow.
I ten „coming out” w postaci reportażu, to prawdopodobna odpowiedź na przydomek „dziadek z bunkra”, zasugerował ekspert.
„Zorientowali się, że pojęcie „bunkrowego dziadka” przylgnęło do niego i żeby je jakoś rozwiać, stworzyli taką oto efektowną historię. Co więcej – Putin nie pracuje na Kremlu. Jest leniwy. Być może pracuje w Nowo-Ogariewie albo w Wałdaju” – zasugerował były oficer KGB.
Владимир Путин впервые показал журналистам свою "тайную комнату"! Эксклюзив телеканала "Россия".
"Я предупреждаю вас: я не готовил там ничего, поэтому там рабочая атмосфера".https://t.co/P4Fl4D4PeQ pic.twitter.com/WLN6nDiRgP
— ВЕСТИ (@vesti_news) June 18, 2020
ba za
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!