Gorąco zachęcamy szanownych PP. Czytelników do lektury najnowszego, tym razem głęboko pesymistycznego artykułu Roberta Czyżewskiego – historyka i eksperta od spraw ukraińskich.
Fraza o wykorzystywaniu historycznych sporów polsko-ukraińskich przez „trzecią stronę” dzisiaj brzmi już jak mantra, ale ostatnie wydarzenia w Czerwonem na Ukrainie nadały jej pełniejsze znaczenie, przekroczono w tej sprawie kolejne granice.
Mam tu na myśli uroczystości związane z pochówkiem szczątków żołnierzy z dywizji SS-Galizien. Nie zamierzam wchodzić w spór o to, który z szatanów drugiej wojny światowej był bardziej diaboliczny: Hitler czy Stalin. Nie zamierzam poszukiwać i katalogować zbrodni upamiętnianej tam formacji, ani rozważać motywacji idących do niej ochotników. Rozumiem rodziny, które postanowiły pożegnać swoich bliskich. Nie rozumiem natomiast obecności podczas uroczystości gubernatora obwodu Lwowskiego, który tym samym wpisał uroczystość w politykę historyczną państwa ukraińskiego.
Internet obiegły zdjęcia gubernatora w otoczeniu ludzi ubranych w mundury z trupią główką na czapkach. Pomyślmy jakim prezentem są takie fotografie dla rosyjskiej propagandy, która konflikt z Ukrainą już od dawna przedstawia jako kontynuację ukochanej przez Rosjan Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. To jednak może być dopiero początek problemów.
Co prawda od jakiegoś czasu polscy politycy wydają oświadczenia, że „Z Banderą do Unii nie wejdziecie”. Nie jest to jednak zbyt przekonujące. Dotąd historia polsko-ukraińskich relacji nie stanowiła problemu dla unijnych urzędników, a obecne polskie władze raczej nie mają wielkich możliwości wpływu na centralne struktury Unijne. Gloryfikacja SS-Freiwilligen-Division Galizien ma jednak inny charakter, wychodząc poza dwustronne stosunki naszych krajów. Dotyka ona tematu będącego na eurosalonach niemal religijnym tabu, na straży którego stoją odpowiednie prawa, instytucje i organizacje pozarządowe. Nawet to może być jednak dopiero początkiem problemów, bo dalej w kolejce czekają Tel-Awiw i opiniotwórcze kręgi żydowskie z za oceanu. Całość wygląda na świadome dążenie Ukrainy do frontalnego zderzenia z pędzącym pociągiem dominującej na jej Zachodzie ideologii. Jak bardzo niszczycielska może być taka kolizja, boleśnie przekonali się Łotysze i Estończycy próbujący dopisać podobne formacje do swojej przeszłości narodowej. Tyle tylko, że oba kraje są w UE, NATO i nie mają (przynajmniej na razie) toczącej się wojny z Rosją…
Moje zdziwienie jest więc zdecydowanie większe niż brak akceptacji, choć i ten jest oczywiście obecny. Po co to komu potrzebne i kto na tym zyskuje? Jako człowiek szczerze życzący Ukrainie jak najlepiej, prosiłbym ukraińskich decydentów o refleksję czy i tym razem nie ma tu ręki „trzeciej strony”.
Robert Czyżewski
30 komentarzy
Japa
5 sierpnia 2017 o 00:03Tyle razy mówię, ze neobanderyzm nie „powstał” we łbach Ukraińców. Tak jak nie ma „rewolucji wewnętrznych”. Neobanderyzm „został sprowadzony” przez Juszczenkę. To był proces przemyslany i sterowany. „Do Juszczenki” nie było zadnego neobanderyzmu. Stali nie spaprał swojego dzieła i wysłał banderowców tam gdzie powinien. To się rozpoczęło takoż nie z dniem jego panowania. To wybuchło w 2004 roku. Od tej daty proces ruszył w sposób usystematyzowany.
Ja przypominam sobie , że jeszcze w latach 90-tych gdy się spożywało „dary boże” z Ukraińcami, to powtarzali jak mantrę: „Kanada nam pomoże”. Wtedy pojąłem jakie zło wyrzadził Anders prosząc, na kolanach, aliantów o „pomyłowanie” banderowców i ulokowanie ich w Kanadzie.
Na reedukacje zachodniej Ukrainy musiała pojawić się kasa i protektor, czy protektorzy. W czyim interesie jest neobanderyzm? Na pewno w interesie Niemiec. Takoż w interesie ichniej mniejszości w Kanadzie. Żona Juszczenki pracowała w Dep. Stanu USA, to też daje do myślenia.
No a wariant, że neobanderyzm jest również w interesie Kremla?????
Amerykanie chcieli Krymu i naważyli kaszy, a Rosja sprytnie wykorzystała sytuacje. Nie bez wsparcia, porozumienia z Angelą.
Najwiekszym przegranym jest Polska. Wielkie „g” ma z interesami z Ukrainą. Poróżniła się ze Słowacją i Czechami. Takoż zamroziła stosunki (najbardziej chodzi o handlowe) z Rosją. Mało tego istnieje realne zagrożenie konfliktem z banderłogami. Car Piotr I mówił, że „Ruski jest cwańszy od trzech Żydów”.
jubus
5 sierpnia 2017 o 08:28Tu nie chodzi o Ukrainę, ale o Polskę. Polsce nie potrzebna, ani Ukraina,ani tym bardziej Czechy czy Słowacja,które naszymi sojusznikami nigdy nie były. Tu chodzi o to, że trzeba brać przykład właśnie z Ukrainy i tych jej „faszystowskich ciągotek”. Ukraińcy po prostu są bezwzględni w swoich aspiracjach narodowych, w przeciwieństwie do Polaków, wiecznych altruistów, faktycznie samobójców.
Przykład Wołynia, zamiast czekać na Wołyń, trzeba było się zabrać za zrobienie porządku z Ukraińcami. Można to było zrobić dwojako, przetrzebić ich fizycznie, chociażby głodząc i sterylizując. Można też było się dogadać z Sowietami i oddać Sowietom jeszcze więcej, w zamiast za wysiedlenie Polaków i powrót z terytorium zachodniej Ukrainy. Polsce wystarczyłby jedynie Lwów i Grodno, resztę można było odebrać Sowietom.
A Ukraińce i Białorusy, siedziały by, ze swoimi, pod bolszewickim butem.
pol
5 sierpnia 2017 o 11:38Do tow. Japy – czegoś takiego jak neobanderyzm niema to bzdurny termin wymyślony przez rosyjska propagande ! w interesie kremlowskiej kliki było wywołanie demonów wojny aby usprawiedliwić realne działania wojenne i zajęcie Krymu . To nie armia USA zajeła Krym i wprowadziła okupacyjne władze !to są Rosianie na obcym terytorium ! sam Putler przyznał sie do napaści że te zielone to wcale nie zielone a normalne ruskie sałdaty zajeły krym a potem stwierdzili że to ich .Stwierdzenie że Ameryka chciała krym ! kolejna bzdura po co Ameryce krymski półwysep ? tylko w interesie kacapów leżało zajęcie Krymu ( potrzebują portu w Sewastopolu dla floty Czarnomorskiej i zaplecza w postaci lotniska i to tyle w temacie ) Ruski jest głupszy niż ustawa przewiduje, straty spowodowane aneksią Krymu w ciągu trzech lat pochłoneły jusz 10-letnie oszczędności ze sprzedaży ropy i gazu i cofają ten kraj na krawędż załamania gospodarczego ! jeśli tak ma wyglądać cwaniactwo to trzech ruskich jest głupszych od jednego żyda ze staganu w Izraelu he he he .
pyra
5 sierpnia 2017 o 15:48Kolego POL – JEST coś takiego jak neobanderyzm i zetknąłem się z tym osobiście płynąc Dniestrem na pół roku przed majdanem. Na odcinku Stanisławów – Zaleszczyki było to zjawisko powszechne, natomiast dalej zanika…. może dlatego że tam nienawidzili Ukraińców. Za Okopami Ukraińcy byli normalni – ciekawe jak jest dziś.
tagore
5 sierpnia 2017 o 21:57@pol ” czegoś takiego jak neobanderyzm niema” DOBRY ŻART.Autor komentarza zakłada ,że czytający nie mają okazji zaglądać na ukraińskie portale i relacji z posiedzeń ukraińskiego parlamentu.
SyøTroll
7 sierpnia 2017 o 13:52Do kolegi „pola” neobanderyzm albo dokładnie „euro”banderyzm jest i ma się dobrze, ponieważ na majdanie zaraziła się nim mniej lub bardzie ówczesna „proeuropejska” opozycja.
Ma pan rację, Ameryka nie chciała Krymu ani rosyjskiej bazy na Krymie – chcieli jej likwidacji i wywalenia ruskich inwestycji w błoto. Ale Mieszkańcy Krymu by jedynie na tym interesie stracili (m. in. miejsca pracy).
FR straciła oszczędności … nagle zaczął się pan o ruskich troszczyć skoro od trzech lat pan wspiera zwalczanie wpływów ruskich (czyli de facto ludzi) na Ukrainie.
poławiacz kłamstw
7 sierpnia 2017 o 22:55Dalszy ciąg: he, he, he….. od i do tzw. pol-a!
Cyt” czegoś takiego jak neobanderyzm niema to bzdurny termin wymyślony przez rosyjska propagande ! w interesie kremlowskiej kliki było wywołanie demonów wojny aby usprawiedliwić realne działania wojenne i zajęcie Krymu..”
——————————
Chyba IDIOTA w/w wymienioną bzdurę uwierzy!
Wystarczy zrobić sobie wycieczkę na tzw. zachodnią Ukrainę by naocznie przekonać się jak naprawdę jest!
observer48
5 sierpnia 2017 o 11:47@Japa
„Amerykanie chcieli Krymu i naważyli kaszy (…)”
A jakiej to wyższej uczelni absolwentem waćpan jesteś? Chyba nie polskiej. 🙂
prawy
5 sierpnia 2017 o 14:49Autor sądzi że takimi tekstami przykryje swoją wieloletnią nie tylko „ekspercką”, działalność na rzecz rozkwitu ukronazizmu w UA.
tagore
5 sierpnia 2017 o 01:51„Ekspert” słowo godne uwagi.Nie jest żadną tajemnicą
na Ukrainie ,że wolta Juszczenki nastawiona na reanimację banderowców i ich idei oraz oparcia genezy Państwa ukraińskiego na traktacie Brzeskim jest tylko ubocznym objawem decyzji politycznej o ścisłej współpracy z Niemcami ze względu na niewielkie wpływy Polski w UE oraz zamiar marginalizacji roli Polski
w regionie.
observer48
7 sierpnia 2017 o 22:30@tagore
Jeśli już mowa o Niemcach, to pozwolę sobie przytoczyć esej p. Kazimierza Turalińskiego na temat rzezi Woli:
„Kazimierz Turaliński
2 August at 00:10 ·
Nagie pielęgniarki pędzone przez SS-manów na szubienice rozstawione nieopodal grobu nieznanego żołnierza. Jedna po drugiej młode dziewczyny zwisają na sznurach, po ich udach płynie krew z „ran” zadanych przed śmiercią przez Niemców. Za nimi prowadzony jest lekarz z koroną cierniową na głowie, żołnierze wykpiwają „Jezusa” Warszawy. Też umiera. Za te zbrodnie odpowiadał niemiecki doktor nauk politycznych i bohater I Wojny Światowej, przed drugą wojną karany za pedofilię. Zło absolutne. Niemiec. Jeden z wielu etatowych zbrodniarzy mogących zawstydzić Marchwickiego i innych seryjnych morderców.
Zbrodni dokonanych na mieszkańcach Warszawy nie można streścić ani kompleksowo opisać, można tylko przytaczać pojedyncze ich kadry. Dziś jedno zabójstwo bulwersuje cały kraj a opisują opasłe tomy akt sądowych. Tam w ciągu 63 dni zamordowano lub wywieziono do obozów zagłady niewyobrażalne setki tysięcy ludzi. Rzeź Woli to rozcinanie brzuchów kobiet pędzonych głównymi ulicami dzielnicy, przed śmiercią często publicznie gwałconych. Mordowanie dzieci, tylko w jednej szkole za jednym razem aż setek dzieci – rozstrzeliwano je, a potem dla pewności ich główki rozbijano kolbami karabinów. Wrzucanie granatów do piwnic z cywilami niestanowiącymi absolutnie żadnego zagrożenia militarnego. Eksterminacja rannych w szpitalach. Zadawanie okrutnej śmierci w długich męczarniach takich jak palenie żywcem czy zabijanie dzieci na oczach rodziców… Dowód ówczesnej dewiacji i zezwierzęcenia narodu niemieckiego – dawniej tworzącego podwaliny europejskiej kultury, sztuki i filozofii. Goethe, Kant, Bach, Gutenberg, Beethoven… nie poznaliby swoich potomków.
Skąpane w polskiej, rosyjskiej i żydowskiej krwi gustowne mundury SS i Hitlerjugend wyprodukowały (rękami m.in. polskich robotnic przymusowych) szwalnie Hugo Bossa, dzisiejszego światowego symbolu prestiżu i elegancji. Postępowy Siemens wspierał ideę Europy bez granic w czasach, kiedy Unia Europejska nikomu się jeszcze nie śniła. Ich wkład w jej budowę to, prócz produkcji m.in. pocisków V-1 i V-2 oraz niewolenia tysięcy przymusowych robotników z obozów koncentracyjnych, przede wszystkim przygotowanie projektów krematoriów dla obozu Auschwitz-Birkenau i montaż w nich urządzeń gazowych. Farmaceutyczny potentat Bayer aspiryną i tabletkami na ból brzucha leczy dziś wszystkie nacje, wtedy produkował śmiercionośny Cyklon B do eksterminacji „niższych ras”. Ubezpieczeniowy gigant Allianz odpowiadał za polisy obejmujące mienie oraz personel Auschwitz i Dachau, a wypłaty odszkodowań dla Żydów lojalnie przekazywał rządowi III Rzeszy. Z niewolniczej pracy dziesiątek tysięcy ludzi korzystały również zakłady motorowe BMW, których potęga finansowa zbudowana została dzięki produkcji silników samolotowych dla Luftwaffe i charakterystycznych hitlerowskich motocykli z przyczepką dla strzelca wyposażonego zazwyczaj w karabin maszynowy. W niektórych zakładach produkcyjnych kontrolowanych przez Günthera Quandta (jednego z największych niemieckich przemysłowców zasiadającego w radach nadzorczych m.in. Daimler-Benz, Deutsche Bank i AEG) niewolnicy wodę mogli pić jedynie z toalet…
Niemcy upodlili narody Europy, bezlitośnie wymordowali miliony ludzi uznanych za niegodnych życia z powodu odmiennego pochodzenia etnicznego. Chłodną logiką niczym sztuczna inteligencja z futurystycznych horrorów oddzielili „ziarno od plew” i policzyli, że bardziej opłaca się usunąć innych z tego świata, niż się nim dzielić. Palili ludzi w piecach, rozstrzeliwali w lasach, masowo więzili, łamali kości i skazywali na kalectwo lub śmierć prowadząc brutalne gestapowskie przesłuchania, nie mieli litości dla kobiet ani dzieci, burzyli całe miasta… Młodzi Powstańcy Warszawscy nie wyobrażali sobie walcząc w 1944 roku takiej możliwości, że świat uczynki Niemców zapomni, wybaczy. A zapomniał. Wybaczył. I to bardzo szybko. Karę za zbrodnie wojenne ponieśli nieliczni niemieccy i austriaccy naziści, większość była potrzebna przemysłowi i wywiadom wojskowym Ameryki, Francji i Anglii w nowej wojnie z komunistycznym imperium – ZSRR. Zbrodnie na Polakach i innych narodach przestały się liczyć. Cudza polityka i cudze pieniądze nie mają serca. To jeszcze można zrozumieć. Ale dlaczego zapomniało tak wielu Polaków??? Tego zrozumieć już się nie da, choć można to wyjaśnić.
Ludzi łatwo przekupić – wystarczy dać im 2 tysiące euro miesięcznie, garnitur, tabletkę na ból głowy, dobry proszek do prania i samochód z bawarskiej fabryki czy nowoczesną pralkę, by zapomnieli o wydaje się niemożliwym do zapomnienia: o eksterminacji swoich rodzin, o łapankach, o Pawiaku, o katowniach GESTAPO, o Palmirach, o dołach w lesie pełnych trupów, o Bełżcu, o palonych żydowskich, romskich i słowiańskich ciałach, o paleniu miast, o wieszaniu ludzi, o egzekucjach niewinnych zakładników i przypadkowych przechodniów, o mordowaniu nieuzbrojonych sanitariuszek, o akcjach eliminacji dawnych Powstańców Śląskich i profesorów lwowskich, o… Tak łatwo o tym zapomnieć, prawda? Grunt że mamy dziś garść eurówek, mamy Europę bez granic i paszportów, możemy jechać autobahną na roboty… tzn. do pracy… np. w niemieckim domu starców albo w niemieckim markecie albo fabryce. To wszystko, cały ten dobrobyt „dali” nam przecież nasi przyjaciele z Berlina i Brukseli, powinniśmy być im wdzięczni, uprzejmi i grzeczni… nawet milcząca zgoda na „polskie obozy śmierci” wydaje się dziś niezbyt wygórowaną ceną za przyjaźń między narodami Europy… Hmmm… Czy naprawdę bohaterscy Powstańcy Warszawscy walczący do ostatniego naboju o godność człowieka byliby dumni z tak nowocześnie i ugodowo myślących Polaków? Czy za to cierpieli i ginęli? Nie sądzę… Są pewne krzywdy, których nie można wybaczyć, a już na pewno nie bez szczerej skruchy winnego, zadośćuczynienia, pokuty i upływu czasu dłuższego niż życie pokolenia katów. Szkoda, że niektórzy z nas tak bardzo rwą się do wybaczania i zapominania w imieniu m.in. tych powieszonych młodych pielęgniarek – dobrze, że niektórzy z nas tego nie robią.
Czasem trzeba sobie odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: czy chcemy być, czy mieć…? Ja znam swoją odpowiedź. A Ty? Znasz swoją…?
Kazimierz Turaliński:
Jan53
5 sierpnia 2017 o 06:50Mam nadzieje ze wszystkie te wydarzenia pod „patronatem trzeciej strony” otrzezwia naszych już i tak niedouczonych historycznie politykierów którzy marzac p reelekcji na banderolandi kopia dla siebie „wyborczy grob”.Nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzy w tzw.”trzecia strone” ani w „probanderowska przyjazn”.
Dziwie się ze do tej pory Pan Syriusz-Wolski(?)nie otrzymal propozycji teki MSZ zas obecny moglby wykazac się sukcesami jako ambasador w Sudanie Poludniowym.Prawdopodobnie ten pierwszy ma swoje zdanie i wie co jest dobre dla RP.Ten drugi oprócz zarostu na twarzy oraz wypowiedzi ze „skromnie opuszczonymi oczami – Ukraina na banderze do UE nie wejdzie” niczym nie zablysnal.
Nasza polityka wobec Zmudzi oraz Ukrainy w ciągu ostatnich 25 lat była i jest wręcz beznadziejna.
Coz.Po 45 latach komuny mielismy 25 lat postkomuny a obecnie ta niby prawica tez szuka w d…..mózgu zamiast oprzec się na Dmowskim i Pilsudskim.Innego wyjścia nie ma – to Oni nakreślili nasza polityke a nie te powojenne miernoty.
Jak nie potrfia to niech wezma Tomaszewskiego ze Zmudzi.Ten realizuje taka polityke która daje efekty naszej mniejszości tam mieszkającej.
Pilsudski tez był ze Zmudzi(Zulow).Może już dosyć tych naszych politycznych slabeluszy.
Mike
5 sierpnia 2017 o 08:02Faszystowskie zapędy muszą być ukrócone na Ukrainie, nieważne kto to zrobi, Izrael, UE, czy USA. To urąga godności człowieka. Nie można tolerować faszystów ukraińskich.
Paweł Bohdanowicz
5 sierpnia 2017 o 08:34JEST MOŻE 0,1% SZANS, ŻE AUTOR PRZECZYTA TEN KOMENTARZ – DZIŚ WSZYSCY PISZĄ, A NIKT NIE CZYTA
Piszę komentarz tylko po to, żeby tę szansę wykorzystać. Szansa jest znikoma. Piszę jednak, BO DZIŚ TRZEBA WYKORZYSTYWAĆ KAŻDĄ SZANSĘ.
—————-
Czy był polsko-sowiecki sojusz? Był. Ponad wszelką wątpliwość był. Zwykle myślimy o tym sojuszu, że pomógł wyrwać część Polaków z sowieckich łagrów, że dzięki niemu powstała Armia Andersa, która została wyprowadzona z ZSSR, i że po wybuchu sprawy katyńskiej sojusz rozpadł się.
Owszem, część polskich przywódców, zwłaszcza po nagłośnieniu Katynia, była wrogo nastawiona do Sowietów; owszem, sowieci zerwali stosunki dyplomatyczne z Polską, ale SOJUSZ TRWAŁ NADAL. Przynajmniej na terenie dzisiejszej Ukrainy.
Trwał nadal, a praktycznie realizowany był na długo przed rzeziami wołyńskimi.
Na Polesiu (zwłaszcza na jego ukraińskiej części) i na Wołyniu, ZWZ podjęła współpracę z sowietami na długo przed rzeziami.
Co my nazywamy „rzeziami bezbronnych Polaków”, to Ukraińcy nazywają „niszczeniem sowieckich baz w polskich koloniach”.
Co Ukraińcy nazywają „rzeziami bezbronnych Ukraińców”, to my nazywamy „niszczeniem baz nacjonalistów ukraińskich”.
W rzeczywistości, w początkowej fazie konfliktu, rzezie miały miejsce tam, gdzie byli sowieci, a gdzie ich nie było, tam prawie się nie zdarzały. Jakoś trudno to pogodzić z hipotezą „planowego ludobójstwa”.
JAK WYTŁUMACZYĆ FAKT, ŻE OFICEROWIE AK BYLI ODZNACZANI JEDNOCZEŚNIE KRZYŻEM VIRTUTI MILITARI i ORDEREM CZERWONEJ GWIAZDY?
————–
WIĘC CO? BĘDZIEMY TERAZ POTĘPIAĆ „SOJUSZNIKÓW LUDOBÓJCÓW”? BĘDZIEMY POTĘPIAĆ ZWZ i AK?
A MOŻE BĘDZIEMY PLUĆ NA ANDERSA RATUJĄCEGO UKRAIŃSKICH DYWIZJONISTÓW i ODZNACZAJĄCEGO ICH DOWÓDCĘ KRZYŻEM VIRTUTI MILITARI ??
————–
Nacjonaliści ukraińscy przyjęli z radością zwycięstwo PiSu. Byli zakochani w Jarosławie Kaczyńskim. Działania agentury i pożytecznych idiotów doprowadziły do tego, że ukraińscy niepodległościowcy zwracają się teraz w stronę PO.
O TO WŁAŚNIE CHODZIŁO !
————–
Nim zacznie się Ukraińców pouczać, dobrze jest choć kilka lat poświęcić na własne dociekania historyczne. Propagandowa papka wyprodukowana z fałszywych zdjęć, pustych haseł i wspomnień pisanych na obstalunek „historyków”, to trochę za mało.
————–
Mam nieśmiałą nadzieję, że jeżeli Autor przeczyta ten komentarz, to nie obrazi się na mnie za ostry ton.
PRZYJACIELEM NIE JEST TEN, CO SŁODZI; ALE TEN, CO PRAWDĘ MÓWI
prawy
5 sierpnia 2017 o 15:07Wygibasy propagandowe banderoidów JAK I ONI SAMI, są tak do znudzenia ZNANI, że nikogo nawet na k24, nie zaskoczą.
Banderowski,antypolski, amoralny bełkot.
Mike
6 sierpnia 2017 o 08:18@bohdanowych nie mów my, tylko Ukraińcy, faszystowska hydra odrasta ale żadne cywilizowane państwo nie pozwoli, aby ukraińscy faszyści paradowali w nazistowskich mundurach w obecności władz ukrainskich i przy ich aprobacie. TO JEST SKANDAL I TRZEBA O TYM MÓWIĆ !!!!
Generał
7 sierpnia 2017 o 12:09Pawło, w Kisielinie byli sowiecie? W Rudce koło Brusna Starego też byli sowieci? Takie bajki to dzieciom na Ukrainie opowiadaj.
SyøTroll
7 sierpnia 2017 o 14:17Ciekawe podejście, z którym nawet mogę się do pewnego stopnia, pane Bohdanowycz, zgodzić. Po Andersie który wyciągnął z łagrów część Polaków, również ten sojusz do pewnego stopnia trwał; Berlinga i jego towarzyszy oskarżono o dezercję i zdradę, ale gen. Sosnkowski tego wyroku nie zatwierdził.
mysz
5 sierpnia 2017 o 08:44moim zdaniem popieranie nazistów banderowskich nawet ze strachu przed rosją jest sk…..niem naszego narodu.a słowa BÓG ,honor ojczyzna mozna puścić między bajki,bo gdzie tu honor w popieraniu ludzi czczących morderców naszych krewnych,politycy-szmalcownicy,zdradzili swoj naród za kase poroszenki i ze strachu przed rosja.wstyd
prawy
5 sierpnia 2017 o 15:20„popieranie nazistów banderowskich nawet ze strachu przed rosją jest sk…..niem naszego narodu.”
Jest i to BARDZO wielkim sk……m narodu polskiego gdy przypomnieć sobie, KIM były ofiary Genocidum Atrox, JAK umierały i co z ich szczątkami wyrabiają potomkowie ludobójców, przy milczeniu państwa polskiego.
Kicia
5 sierpnia 2017 o 10:02Dziwię się że autor jest zaskoczony. Już od wielu lat na Ukrainie tak się chowa zbrodniarzy i nie jest to dla nikogo tajemnicą .Robią to w bezczelny sposób , ale dlaczego nie ? Przecież nikt na świecie nie protestuje,nikomu to nie przeszkadza więc robią swoje a durne Polaczki wspierają ich ,,bezwarunkowo,, !!!
tagore
5 sierpnia 2017 o 11:22Brakuje mojego wpisu?
just propozink
5 sierpnia 2017 o 12:49Polacy się między sobą żrą a tymczasem nadchodzi ogromna zmiana. Polska na razie nie ma kadr do obsadzenia swojej administracji lokalnej (potrzeba 15000 ludzi) i samorządowej uczciwymi mądrymi i wykształconymi specjalistami, a co będzie jak przyjedzie nam administrować zachodnia Ukrainą (potrzeba będzie 35000 ludzi)??
Basia
5 sierpnia 2017 o 14:15Od tego słuchania o stronie trzeciej to już mi się słabo robi. Kiedy wreszcie dotrze do was, że to sami Ukraińcy wybrali sobie takich bohaterów, taką historię i oni sami odpowiadają za swoje czyny i słowa. Niestety współczesnej Ukrainie z Polską nie po drodze i trzeba się z tym pogodzić i przestać żyć mrzonkami i złudną nadzieją, że jakby nie ta „trzecia strona” to wszystko byłoby dobrze. Nie było, nie jest i nie będzie dopóki Ukraińcy zrozumieją, że ze swoimi zbrodniarzami na sztandarach nie mają co u nas szukać. A jeśli tego nie zrozumieją, to niech sobie dalej tkwią w tym swoim ppost-nazistowskim skansenie aż się Ukraina rozpadnie lub ją ktoś (pewnie Rosja) zagarnie. Niestety na siłę nie da się nikogo uratować. Każdy człowiek ma wolną wolę i sam decyduje.
lolek
5 sierpnia 2017 o 15:01te bohdanowicz a co ty wypominasz nam wspolprace z sowietami jak 3 czwarte ukraincow wspolpracowalo z nimi,reszta z nazistami,więc ogarnij sie,dla twej wiadomosci 90 procent jak nie 100 na wschodzie ukrainców bylo skonszachtowanych z sowietami,a ty pierdy takie dajesz jakby na zachodniej ukrainie aby mieszkali wtedy ukraincy,,tak jak z sowietami jakas czesc ukraincow wspolpracowalo z obawy o wlasne zycie tak czesc miala ich przekonania,i tak samo bylo na zachodniej,czesc ukraincow wspolpracowala z upo-nazistami z obawy o swoje zycie ,czesc z przekonania
Wołyń1943
5 sierpnia 2017 o 15:36„Ekspert od spraw ukraińskich” dopiero dziś zauważył kult SS Galizien czy też dopiero dziś wolno to zauważyć i o tym napisać? Cóż, lepiej późno niż później.
eksorientelux
5 sierpnia 2017 o 20:10Kto się łudzi, że Ukraińcy obronią Polskę przed Rosją jest idiotą i nie kwalifikuje się do dalszej dyskusji. Ukraińcy prędzej pójdą na Polskę ramię w ramię z Rosją, szczególnie jeśli w nagrodę otrzymają Małopolskę, bo wszakże Kraków to prastary ukraiński gród i to im całkowicie wynagrodzi związane z tym sojuszem straty poniesione na wschodzie. Zwłaszcza, że utracone ziemie na wschodzie i tak nigdy tak naprawdę nic wspólnego z Ukrainą nie miały. Kolejnym ukraińskim potencjalnym sojusznikiem przeciwko Polsce są Niemcy. Podobnie jak podczas II wojny Ukraińcy odgrywali rolę V kolumny a następnie kolaborowali z Niemcami przeciwko Polsce, tak teraz miliony Ukraińców, których zamierzają wpuścić do Polski miejscowi ukroentuzjaści, rozlokowane zwłaszcza na dawnych niemieckich terytoriach z entuzjazmem przywitają zmianę administratora tych ziem na swojego odwiecznego sojusznika. Jedyny wariant państwa ukraińskiego korzystny dla Polski to taki, w którym banderyzm wypalony jest do korzeni rozżarzonym żelazem a Ukraińcy są całkowicie spacyfikowani i odgrywają rolę siły roboczej dla polskiej gospodarki, zaś ukraińskie terytorium odgrywa rolę bufora dla ścierających się interesów polskich i rosyjskich. Ale taka możliwość została już zaprzepaszczona przez nieudolną lub wręcz wrogą polskim interesom politykę kolejnych postokrągłostołowych rządów. Pozostaje nam zatem zmaganie się z Ukrainą banderowską, nienawidzącą Polski, która nigdy nie pozbędzie się kompleksu niższości wobec Polski i tym samym jawnie czy skrycie zawsze będzie prowadzić wobec Polski politykę wrogą i konfrontacyjną, tym skuteczniejszą im większa będzie nasza słabość i naiwne przeświadczenie, że potomkowie najbardziej zezwierzęconych rezunów w historii Europy sami „dorosną” do porzucenia banderowskiej ideologii i kultu bandyckich przodków. Bo niby czym mieliby powyższe elementy swojej tożsamości zastąpić?
dajmy sobie spokój
5 sierpnia 2017 o 20:28Gubernator obwodu lwowskiego powinien mieć dożywotni zakaz wjazdu do Polski.
Japa
6 sierpnia 2017 o 02:17Powiem tak. Kto z szanownego państwa , tu piszących, spędził kawałek życia na Ukrainie? Z takim mogę polemizować. Kto poznał „wierchuszkę” władzy i prowincjalną Ukrainę. Kto bywał tam od Kuczmy, poprzez Krawczuka, Juszczenkę i Janukowycza, a i w „czasach nowożytnych”? Kto ma znajomych po obu stronach frontu i podtrzymuje z nimi kontakt? Kto zna Krym?
Jeżeli nie , to po co to gdybanie i głupia polemika?
Kacapy, banderłogi , UPAińcy, towarzysze, czy bolszewicy? O czym wy mówicie? To mowa nienawiści, lub koncert życzeń. Fakty, fakty się liczą.
Inna sprawa, że redakcja ostro cenzuruje wypowiedzi i zaciemnia całokształt obrazu.
Z Ukrainą świat ma kłopot, a Polska problem.
Większość wypowiedzi jest podobna do błędnej oceny naszych polityków. Pokażcie , choć jednego, polityka który w/s Ukrainy kieruje się rozumem, a nie emocjami? Może p. Gosiewska jest waszym wzorem?
Mnie , aż boli, idiotyzm polskiej polityki wobec Ukrainy i nie tylko.
Słabość Polski polega na tym, ze została podzielona. Słabość Ukrainy, że została „zle zaprojektowana” jako twór państwowy. Ba, od początku jest grabiona, a nie rządzona. Gdy słyszę , że Kuczma reprezentuje U. na rozmowach mińskich , to żal mi jedno miejsce ściska. Czyżby świat zapomniał ile on ma „za uszami”? Gdyby funkcjonował rząd, Duma i oligarchat, to najmniejsza bieda. Tam funkcjonuje oligarchat kryminalny i nic poza tym. Pożywką dla rozwoju się patologi nacjonalistycznej, w tym i neobanderyzmu, jest zubożenie społeczeństwa i beznadzieja.
Żal mi narodu, żal mi znajomych i przyjaciół, którzy bez swojej winy kierują do siebie lufy kałochów. Na tej scenie gra wielu graczy zewnętrznych ponieważ to państwo nie funkcjonowało i nie funkcjonuje. Co będzie to w ogólności jasne, ale nie dla tych, którzy kierują się głupotą, niewiedzą i złymi emocjami.
Stein
6 sierpnia 2017 o 11:16Polska powinna ograniczyć liczbę ukraińskich imigrantów starając się zachęcać do przyjazdu Białorusinów czy Mołdawian, należy także tępić bezwzględnie aktywność ukraińskiej mafii, szczególnie handel bronią, a także wywrotowców z różnych antypolskich organizacji. No a przede wszystkim musimy się zbroić i być gotowi na sytuację, kiedy kolejne majdany i przewroty wyniosą do władzy jeszcze bardziej fanatycznych banderowców, którzy wyciągną łapy po Lublin i Rzeszów by i tam zaprowadzić nazistowski Mordor.