Średnia wieku 42 najwyższych rangą urzędników azerskich wynosi 58 lat i prawdopodobnie jest to najstarszy rząd na świecie – podaje agencja Turan powołując się na wyliczenia miejscowego radia. Fakt, że ostro podbija ten średni wynik sam premier Artur Rasizade, który ma…
80 lat! Jest najstarszym członkiem rządu i pełni swoją funkcję od 19 lat, z krótką przerwą w 2003 roku, kiedy na kilka miesięcy prezydent Alijew (54 lata) „zdegradował go” do wicepremiera. Najmłodszym członkiem rządu Azerbejdżanu jest 39-letni minister edukacji Mikail Dżabbarow.
Jeśli porównać azerskie władze do kobiety, to za dwa lata, w wieku lat 60-ciu powinna ona iść na emeryturę. Jeśli władza jest mężczyzną, to może jeszcze sobie porządzić przez 5 lat – żartuje agencja Turan.
Geriatryczny problem azerskich władz od dawna niepokoi prezydenta Alijewa, tym bardziej, że dotyczy on nie tylko rządu, ale tysięcy urzędników struktur państwowych, wśród których 65-latkowie uchodzą niekiedy wręcz za młodzieniaszków.
Już 5 lat temu prezydent skierował do parlamentu projekt ustawy, która zakładała, że po osiągnięciu 65 roku życia urzędnik państwowy automatycznie musi przejść na emeryturę.
Potem jednak wprowadzono do ustawy kilka poprawek, według których, jeśli urzędnik w tym wieku nadal jest „produktywny” to może pracować do 70 roku, a jeśli w wieku lat 70 okaże się, że jest on dla państwa „niezbędny”, to może pracować nadal. No i najwyraźniej wszyscy okazali się „produktywni” i „niezbędni”.
Tymczasem nad azerską gospodarką zbierają się czarne chmury. Na skutek spadku światowych cen ropy, której eksport jest podstawą dochodów Azerbejdżanu, coraz bardziej obniża się poziom życia w kraju, a władze coraz częściej nawołują obywateli do zaciskania pasa. I chyba mało kto wierzy, że taka ekipa rządowa zaradzi cokolwiek w tej sprawie.
Kresy24.pl / Turan
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!