W Armenii zatrzymano dwóch dziennikarzy rozpowszechniających rosyjską propagandę: blogera Mikę Badaliana i redaktora portalu Sputnik Armenia Aszota Geworkiana.
Jak podało w czwartek Radio Azatutiun, czyli armeński oddział Radia Swoboda, obaj mężczyźni usłyszeli zarzut nielegalnego obrotu bronią palną.
Z informacji udzielonych przez Komitet Śledczy Armenii wynika, że podejrzani brali udział w spisku zagrażającym bezpieczeństwu państwa. Aresztowania przeprowadzono w środę i czwartek w regionie Sjunik na południu kraju.
„W tej sprawie zatrzymano już łącznie siedem osób”
– poinformował rzecznik Komitetu Śledczego Gor Abrahamian.
Należąca do kontrolowanej przez Kreml Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, a także skonfliktowana z sąsiednim Azerbejdżanem, Armenia wciąż pozostaje krajem uzależnionym od Rosji w dziedzinie bezpieczeństwa.
W ostatnich tygodniach władze w Erywaniu zaczęły dystansować się od Moskwy.
„– Polityka mojego państwa, polegająca wyłącznie na Rosji w kwestii gwarancji bezpieczeństwa, była strategicznym błędem „
– oznajmił 3 września premier Armenii Nikol Paszynian.
Jego zdaniem Moskwa nie była w stanie wypełnić swoich zobowiązań wobec Erywania i jest w trakcie wycofywania się ze swojej dotychczasowej roli w regionie Kaukazu Południowego.
Ostatnie działania władz Armenii wywołały złość na Kremlu.
„Wyrażamy skrajne niezadowolenie z powodu ostatnich uwag armeńskich władz, wygłaszanych publicznie”
– przyznał resort spraw zagranicznych Rosji.
Dzień później resort obrony w Erywaniu zapowiedział, że w dniach 11-20 września w Armenii odbędą się międzynarodowe ćwiczenia Eagle Partner 2023 z udziałem wojsk USA.
W czwartek portal Ukrainska Prawda powiadomił, że władze Armenii po raz pierwszy od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, przekazały Kijowowi pomoc humanitarną.
RTR na podst. svoboda.org, TVP Info
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!