Przy Schloßstraße 30 w Wiedniu znajduje się do dziś jedyna w całej Europie Środkowej i Zachodniej tablica na cześć jednego z największych zbrodniarzy XX stulecia. Wmurowana została w 1949 roku, z okazji 70. rocznicy jego urodzin, na budynku, w którym mieszkał. Usunięcia tablicy domaga się ukraińska partia „Swoboda”.
Stalin przyjechał do Wiednia w styczniu 1913 roku na zlecenie Lenina. Miał nawiązać kontakt z austriackimi socjalistami. Nie podróżował jednak pod własnym nazwiskiem – miał przy sobie paszport, według którego nazywał się Stavros Papadopulos.
Długi czas uważano, że przebywał w Wiedniu nielegalnie. Nic bardziej błędnego. W 1977 roku na podstawie odnalezionych dokumentów meldunkowych stwierdzono, że był oficjalnie zameldowany przy Schloßstraße 30 i że był… kamerdynerem.
Wmurowana tu na rozkaz Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego z okazji 70. rocznicy jego urodzin pamiątkowa tablica, po wyjściu sowietów z Wiednia w 1955 roku nie została usunięta, ponieważ Austria zobowiązała się, że nie będzie niszczyć sowieckich pomników.
O wiedeńskim hołdzie pamięci dla Stalina przypomniał niedawno zastępca ukraińskiej partii „Swoboda” Oleg Pankiewicz. Chce żeby tablica, upamiętniająca pobyt w Wiedniu jednego z największych zbrodniarzy ludzkości została zdemontowana w trybie pilnym. Zwrócił się z tym oficjalnie do ministra spraw zagranicznych Ukrainy, Leonida Kożary, powołując się na rezolucję Parlamentu Europejskiego w sprawie świadomości europejskiej i totalitaryzmu oraz przypominając fakt, że Stalin jest współodpowiedzialny za rozpoczęcie II Wojny Światowej i winien ludobójstwa Ukraińców w latach Wielkiego Głodu.
Kresy24.pl