Nowe amerykańskie systemy przeciwdronowe zostały pomyślnie przetestowane na Ukrainie. Chodzi o drony przechwytujące, które zostały nazwane „zmieniaczami zasad gry”.
Jak podaje Newsweek, nad nowym produktem pracują dwie wiodące amerykańskie firmy technologiczne – IronNet i Astrion. Rewolucyjna technologia zwalczania dronów wykazała imponujący potencjał w zakresie zwalczania bezzałogowców w rzeczywistych sytuacjach bojowych i zwiększania inteligencji pola bitwy.
„Hitchhiker to szybki, napędzany elektrycznie dron przechwytujący, zaprojektowany do niszczenia wrogich dronów, takich jak irański Shahed, bardziej opłacalny niż tradycyjne systemy obronne, takie jak drogie rakiety Patriot” – czytamy w publikacji.
Inwestor ds. cyberbezpieczeństwa i dyrektor amerykańskiej firmy IronNet, admirał Mike Hewitt, nazwał ten nowy produkt „rewolucją zasad gry”.
„Astrion to firma zajmująca się zwalczaniem bezzałogowych statków powietrznych, która w zasadzie mogłaby zapewnić pełne pokrycie kraju przed zagrożeniami ze strony dronów. Potrafi widzieć drony, klasyfikować je, śledzić, a następnie niszczyć za pomocą swojego drona, który jest wystrzeliwany z różnych miejsc” – wyjaśnił.
Jednocześnie IronNet zapewni odporny na cyberbezpieczeństwo system zbiorowej obrony dla sieci Astrion.
„Udostępniliśmy możliwości zarówno IronNet, jak i Astrion różnym liderom na Ukrainie, którzy są na pierwszej linii frontu. Powiem, że z informacji zwrotnych, które otrzymaliśmy, wynika, jak szybko można uzyskać tutaj te możliwości? I pochodzą one od osób, które naprawdę pracują na pierwszej linii frontu na bardzo wysokim poziomie, więc przyjęliśmy to z wielką pewnością, że może to zmienić zasady gry na Ukrainie. Zamierzamy wprowadzić to wspólne partnerstwo na Ukrainę” – powiedział Hewitt.
Wojnę na pełną skalę Rosji przeciwko Ukrainie niejednokrotnie nazywano wojną dronów. Obie strony wykorzystują drony – zarówno w powietrzu, na lądzie, jak i na wodzie. W szczególności Ukraina użyła bezzałogowych łodzi morskich do zniszczenia rosyjskich okrętów. Rosjanie terroryzują ukraińskie miasta za pomocą irańskich Szahedów.
Opr. TB, newsweek.com
4 komentarzy
Jarek
27 listopada 2024 o 07:05😂😂😂😂😂
Czesław Mroczek
28 listopada 2024 o 07:10Dzień dobry
Szanowni państwo czy w dzisiejszych mediach w relacjach które są przekazywane człowiek usłyszy coś co może budować co może dawać nadzieję na coś lepszego na spokojne życie
Bo teraz obecnie media tylko przekazują narrację wojenną.
Najgorsze jest to że media zamiast nawołując do pokoju przekazują tylko w głównej mierze relacje wojenne oraz co wynaleziono by człowiekowi nie ulepszyć życie lecz go zabić.
Czy miłość i pokój ostatnio nie ma swojego już miejsca.
Czy pokój to już archaiczne słowo które nie można wymówić
Patrząc tak realistycznie na to wszystko można dojść do wniosku że życie człowieka na ziemi wisi na włosku.
Czy ktoś może nas wyrwać z tej pętli samo unicestwienia
Pozdrawiam
Czesław Mroczek
Fuzzi
28 listopada 2024 o 09:14Witam,
sądzę, że media są tylko termometrem tego co się dzieje. Toczy się wojna, giną kobiety, dzieci, ludzie starsi, niszczone są miasta, politycy wygłaszają agresywne tyrady – i to się dzieje realnie. Media to relacjonują. Oczywiście można sobie wyobrazić, że ktoś próbuje walczyć z chorobą w taki sposób, że stłucze termometr, żeby nie pokazywał tego, co pokazuje. Ale czy choroba od tego zniknie? Nie, tyle że nie będzie się o niej wiedzieć, ale to wszystko będzie się działo nadal. Często widzę, jak ludzie agresywnie reagują w komentarzach na różne wiadomości i wyładowują na mediach swoją frustrację, gdyż nie rozróżniają np. wypowiedzi danego polityka od tego, że media tylko go cytują, bo od tego są. Część ludzi, tych trochę mniej inteligentnych, nie widzi różnicy między realnym zdarzeniem, a jego opisem. Ale na to już nic się nie poradzi. Można też popsuć termometr, żeby pokazywał, że nie ma gorączki i wszystko jest fajnie. I tak się zachowuje część mediów tzw. głównego nurtu, serwując ludziom różne beztroskie dyrdymały. Z drugiej strony, gdyby wszystkie media miały taką możliwość i pokazały dokładnie wszystko, co się dzieje – te pourywane ręce, nogi, głowy, egzekucje, to część ludzi by zwyczajnie zwariowała. Ale dopóki toczy się wojna, to media będą pisać o wojnie. Oczywiście można nie czytać, to jakaś forma ucieczki od rzeczywistości. Niektórzy ludzie mają już nawet taki odruch, że jak coś jest przykre, straszne, albo niezgodne z ich wizją świata, to automatycznie to pomijają lub tego nie zauważają. Psychologowie już dawno dokładnie opisali mechanizm tego zjawiska. Na tym polega tzw. bańka informacyjna – czytam tylko to, co z czym się zgadzam i co jest dla mnie przyjemne, a resztę neguję i w ogóle nie chcę tego widzieć. Oczywiście zachowuje się w ten sposób własny, w miarę spójny obraz świata, tyle że często nie mający wiele wspólnego z realną rzeczywistością.
Pozdrawiam.
Lucjan
29 listopada 2024 o 08:45Z pętli samounicestwienia może nas wyrwać jedynie Królestwo Boże.Biblia zapowiadała jakie czasy będą w dniach końca i właśnie to obecnie się dzieje.2 Tymoteusza 3:1-5,12;Ew.Marka 13:7
Tą sama księga ma również dla nas wyjście z tej patowej sytuacji zapisano te słowa w Psalmie 37:29; Kaznodziei 1:4;Izajasza25:8;Izajasza 35:5,6; Objawienia 21:4;Izajasz 65:21:22.