
Collage za fot. US Army
Brzmi groźnie? To tylko ironia. Ale to, czego US Army nie chce, Ukrainie może się bardzo przydać.
Stany Zjednoczone mogą dostarczyć Ukrainie 80-90 dział pancernych M10 Booker, zwanych też wozami wsparcia ogniowego – twierdzi 19FortyFive. Amerykanie mają problem, co zrobić z tym sprzętem, gdyż program produkcji tych lekkich czołgów wstrzymano i maszyny te nigdy nie wejdą na bojowe wyposażenie US Army.
Tymczasem armii ukraińskiej przyda się na polu walki każda dodatkowa sztuka sprzętu pancernego. Zamiast więc stać i rdzewieć w magazynach, M10 Booker mogą jeszcze do czegoś się przydać, tym bardziej, że nikt ich raczej od USA nie kupi. Skoro nie będą rozwijane, ich serwis na dłuższą metę będzie bowiem problematyczny.
Dostawę Bookerów można zrealizować niemal natychmiast. Nie trzeba żadnych dodatkowych zamówień, nakładów, ani długiego oczekiwania. Zdaniem ekspertów, maszyny te są o wiele prostsze w obsłudze niż ciężkie czołgi, a szczególnie przydatne mogą być w walce w miastach lub obszarach zindustrializowanych, gdzie zwrotność i celność jest ważniejsza, niż masywny pancerz.
Nie dorównują Abramsom, ale mają wszystko co trzeba: w miarę nowoczesną elektronikę, stabilizację uzbrojenia i precyzyjną optykę. Do polowania na rosyjskie BTR-y, BMP, czy szybkie rajdy na punkty ogniowe wroga – jak znalazł.

Fot: Christopher Kaufmann, US Army, Wikimedia Commons, domena publiczna
Mimo to Bookery nie przypadły do gustu amerykańskim wojskowym, którzy ironicznie nazywają je Gwiazdą Śmierci. Tak określa się sytuację, gdy wojsko nieustannie zmienia koncepcję sprzętu, który chce dostać, dodając wciąż nowe wymagania, często nierealne, a proces konstrukcji za tym nie nadąża i w końcu tworzy się dziwna bojowa hybryda.
Początkowo Bookery miały bowiem być lekkimi czołgami wsparcia wojsk powietrzno-desantowych. Okazały się jednak za ciężkie do przerzutu drogą powietrzną. Transportowiec C-17 miał zabierać na pokład dwie takie maszyny, a okazało się, że może tylko jedną.
Z kolei działo kalibru 105 mm nie może równać się na polu walki ze 120-milimetrowym działem Abramsa. Także część zastosowanych technologii jest opóźniona wobec Abramsów o 1-2 dekady, a w rozwoju współczesnego sprzętu pancernego to dużo.
Na razie nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone, że USA przekażą Bookery Ukrainie. Ale jeśli administracja Donalda Trumpa zechce przekonać opinię publiczną, że nie zamierza – mimo wszystko – wstrzymywać pomocy wojskowej dla Kijowa, to może to zrobić szybko i tanim kosztem wysyłając właśnie ten sprzęt, a przy okazji sama pozbywając się kłopotu.
Zobacz także: O włos od starcia na Bałtyku! Rosja próbowała bronić tankowca (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!